Sima miała dom...Kochającą panią...Była szczęśliwa... Jednak jej Pani bezpowrotnie odeszła i bokserce zawalił się świat...Sunia trafiła pod opiekę dalszej rodziny, jednak nie może tam zostać
Relacja obecnej opiekunki:
"Sima jest piękną 7 może 8 letnią suczką rasy bokser. Jest w naszym domu (mieszkaniu) od grudnia zeszłego roku. Przygarnęłam ją po zmarłej cioci. Sima jest niesamowicie energicznym pieskiem, często przypomina swoim zachowaniem młodego psa, który by się tylko bawił i bawił. Jest wesoła i skoczna. Niestety jej adaptacja w naszym domku nie przebiega pomyślnie. Myślę, że przyczyną może być to, że wcześniej mieszkała w domu z ogrodem, a w tej chwili jest to mieszkanie. Często nam rozwala różne rzeczy, zjada wszystko co się da zjeść. Poza tym dużym problemem jest to, że mimo swojego wieku i wcześniejszego spaceru, potrafi nam złośliwie "narobić". Jak widać na zdjęciu ma niesamowitą cierpliwość do dzieci. Mój prawie dwuletni syn naprawdę potrafi ją męczyć (ciąga za uszy i ogon, przytula ją trochę z mocno, siada na nią, zabiera jej wszytsko z pyska, itd). Dla osób, które zna jest wcieleniem łagodności, na spacerach pierwsza się nigdy nie rzuca do innych psów, nie lubi kotów. Jak ktoś koło nas przechodzi, to trzymam ją krótko, ponieważ już jakiś pan próbował do niej wystawić rękę i nie zareagowała łagodnie. Uwielbia być spuszczana ze smyczy, biega jak szalona, ale wraca za każdym razem jak ją wołam. Zna takie komendy jak siad, leżeć, łapa, głos. Jest wysterylizowana. Na smyczy trochę ciągnie niestety. Ślini się jak pobiega, nie leci jej cały czas z buźki. Sima jest wierną obrończynią, tak chyba można ją nazwać. Jest kochanym psiakiem i zasługuje na lepsze warunki niż te, które możemy jej zapewnić.
Cieszę się, że istnieją takie fundacje jak Wasza, bo dzięki Wam mam nadzieję, że Sima trafi do domu jakiegoś właściciela, który jest wielbicielem tej rasy :) Nawet jeśli się nie uda, to i tak jestem wdzięczna Pani za pomoc.
Pozdrawiam serdecznie Marta "