06.01.2011
Piko trafił do nas w dniu dzisiejszym, był w schronisku, w którym sobie nie radził, gryzły go inne psy.
Bokser ma koło roku, jest drobniutki, bardzo przestraszony, garnie się do człowieka, chce się przytulać, pcha się na kolana.
Piko ma ślady pogryzień na całym ciele, burczy mu w brzuchu, ma biegunkę, dziś nie chciał nic zjeść.
Bokser jest przyjaźnie nastawiony do kotów, z kotem rezydentem się dziś zapoznał, powąchały się i nie było problemu - nie próbował go ganiać, pogryźć, był obojętny.
Piko wie do czego służy fotel, wepchnął się na nie od razu i poszedł spać :-)
Piko został wczoraj wykąpany w domu tymczasowym, po schronisku był bardzo brudny i śmierdział.
Relacja z domu tymczasowego :
" Wykąpaliśmy Piko, bo troszkę "pachniał" schroniskiem. Nie był tym zachwycony, ale dzielnie zniósł kąpiel, chociaż próbował uciekać. W końcu chyba jednak docenił prysznic, bo próbował rozdać pare buziaków, aczkolwiek nie był tego pewien. Próbuję się przymilać, ale widać, że jeszcze jest przestraszony. Po kąpieli wreszcie zjadł trochę mięska, wcześniej nie chciał tknąć zupełnie niczego. Następnie jak na boksia przystało zwinął się na fotelu i zasnął :) "
Piko pojechał dziś do lecznicy, został cały dzien w szpitalu. Bokser nie je, nie chce pić, ma biegunkę i wymiotuje. Lekarz okreslił jego wiek na około 8 miesięcy.
Piko miał zrobione badanie krwi, w szpitalu dostał kroplówki, leki przeciw zapalne i przeciw bólowe.
Maluch cały czas przytulał sie do opiekunki, nie chciał zejść z kolan, do samochodu został zaniesiony na rękach.
Piko zamieszkał w nowym domu w Warszawie, w domu z boksiowymi tradycjami. Jego nowi opiekunowie będą kontynuowali jego leczenie w domu, bokser dostaje antybiotyki, czuje sie coraz lepiej.
Piko uwielbia jeść i szuka każdej okazji, żeby dobrać sie do jedzenia, zwykle kombinując, żeby coś ukraść ze stołu lub z półek - opiekunowie muszą wszystko chować z zasięgu jego wzroku i łap.