25.08.2011
Bosman ma około 6 lat, przebywa w schronisku od 3 miesięcy. Bokser jest mocno wychudzony, PILNIE potrzebuje domu tymczasowego lub stałego.
Relacja wolontariusza:
" Bosman to przekochany, łagodny pies cieszący się całym sobą na widok człowieka, garnący do niego z uśmiechnięta mordą. Pomimo swojego tragicznego fizycznego stanu radosny i pogodny. Bezkonfliktowy, zgadza się z innymi psami do chwili, kiedy na widoku nie pojawi się jedzenie. Schroniskową miskę dostaje więc osobno. Ostatnio przebywał prawie miesiąc w schroniskowym szpitaliku ze względu na pogarszający się stan. Zdiagnozowano przyczynę – pasożyty nieco bardziej odporne na schroniskowe odrobaczanie. Problem już usunięty, mam nadzieję że niuniek przybrał chociaż trochę na wadze."
Dostaliśmy nową relację i zdjęcia Bosmana:
" Bosman spędził ponad miesiąc w klinice weterynaryjnej w Trzciance, wrócił z niej tydzień temu.
Schroniskowa opiekunka Bosmana widząc że pomimo karmienia, tulenia (bo ona wie, że bez przytulenia, bez odrobiny ciepła, boksery w schronisku marnieją) psiak nie przybiera na wadze, wystarała się o wysłanie go do kliniki. Pani Nino, wielki szacunek za takie serce ...
Bosman pozbył się pasożytów, został podleczony, przytył. W dalszym ciągu bierze leki. Został przeniesiony do pojedynczej klatki - kojca, żeby nie było scysji przy pełnej misce z towarzyszami niedoli. Do nieciekawej schroniskowej suchej karmy dostaje puszki mięsne. Jest wypuszczany z kojca na wybieg w swoim sektorze, dalej przytulany, głaskany...
Cieszy się na człowieka całym sobą, aż podskakuje na sztywnych tylnych łapkach. Jest bardzo ruchliwy, trudno go utrzymać w jednym miejscu. "
Ten starszy bokser, pomimo opieki i miłości, nie przetrzyma zimy w schronisku.
Otrzymaliśmy informację, że Bosman znalazł dom.