• tel+48 798 180 888
  • mailkontakt@sosbokserom.pl
  • telul. Mrówcza 77a, 04-857 Warszawa

Wieści z domu Sahary

Otrzymaliśmy relację z domu Sahary, która w swoim "azylu" przebywa już dwa lata. To niezmiernie miłe, że opiekunowie świętują z okazji rocznicy pobytu psa w ich domu i dzielą się z nami swoim szczęściem. 

RelacjaPana Tomasza:

"Na początku października 2016 minęły dwa lata pobytu Tany (dawnej Sahary) u nas. Jesteśmy zakochani w niej i mamy wrażenie, że Tanka odwzajemnia to uczucie. Włazi nam na kolana i „całuje” w nos. Mamy też inne swoje ulubione rytuały. Niestety pozwalamy jej pakować się nam do łóżka, z czego korzysta chętnie, ale po jakimś czasie idzie do siebie (ma 3 miejsca: psi „ponton”, amerykankę w gabinecie Pana i fotel IKEI, b. własność Pani). Po wieczornym spacerze mycie łapek i dentastix podany w jakimś pudełku (żeby trudniej było wydobyć).

Jest zdrowa i radosna. Robimy jej co pół roku badania (krew, kał). Przeciw kleszczom podajemy tabletki chroniące przez 90 dni (nowość). Stała się znacznie mniej wojownicza wobec innych psów niż to było na początku. Staraliśmy się o to, m.in. podając nagrodę, gdy tylko suczka podczas spaceru zauważyła innego psa. Teraz „mijanki” na chodniku odbywają się bez awantur z jej strony, a czasem sama domaga się chrupeczki, gdy zauważy jakiegoś psa z daleka. Jednak na spacery między blokami chodzimy wyłącznie na smyczy. Luzem biega poza Warszawą i pod Lasem Kabackim. Spotkania na łące z „wolnej stopy”, czyli bez smyczy, mają zawsze charakter pokojowy, chociaż Tanka lubi trochę postraszyć.

Bez problemu jeździ samochodem. Na „działkowisku” jest szalenie towarzyska: podczas spacerów podbiega do kolejnych furtek i próbuje je otworzyć łapą.

U nas chyba pierwszy raz w życiu miała kontakt z rzeką. Początkowo bała się wejść, teraz wskakuje „na bombę”. Nadal jednak boi się stracić grunt pod łapami. To tak jak wielu z nas, prawda?"

 

 

  • Wspieraj naszych podopiecznych w łatwy sposób

  • paypal
  • ratujemy zwierzaki