• tel+48 798 180 888
  • mailkontakt@sosbokserom.pl
  • telul. Mrówcza 77a, 04-857 Warszawa

Młodziutki Tai szuka domu

Młodziutki, energiczny Tai szuka domu, bokser nie słyszy.
Szukamy domu odpowiedzialnego, który będzie z psem pracował i konsekwentnie wychowywał.

Relacja opiekunki:

"Tai urodzony 29.03.2016., przeszedł zabieg kastracji 17.04.2019 .

Posiada aktualne szczepienia, jest zaczipowany.
Bokser nie słyszy, ale rozumie gesty.
Zachowanie w aucie- wpada w amok, chce patrzeć przez wszystkie okna jednocześnie, bardzo się nakręca. Siada, kładzie się, wstaje i tak w kółko. Trasy które z nim robimy autem to ok 10 km w drodze do i z lecznicy. Za każdym razem zachowuje się podobnie.
W lecznicy reaguje nerwowo, atakuje lekarzy weterynarii.
Choroby- dobry miesiąc leczony na zapalenie uszu. Na początku bez efektu, bolesność głowy i uszu duża co spowodowało odruch obronny gdy doktor chciał zbadać (zbadany po głupim jasiu). Aktualnie uszy zdrowe, bez problemów. Zalecenia- zwykła cotygodniowa pielęgnacja płynem lub żelem frontline do czyszczenia uszu. W dolnych powiekach brak kanalików łzowych co powoduje duże łzawienie na zewnątrz. Daje myć dzioba normalnie pod kranem a wacikami bez problemu pozwala czyścić zacieki choć za tym nie przepada.
Zalecona zmiana karmy na monobiałkową. Zgodnie z sugestiami posiadaczy białych bokserów z grupy na FB karmiony aktualnie (pierwszy worek) karmą MERA pure sensitive z jagnięciną i ryżem. Karmiony zgodnie z zaleceniami na opakowaniu. Nie karmiony puszkami ani żadnym innym pokarmem. Gdy dostanie coś innego pochłania błyskawicznie i z wielką radością. Suplementowany Witaminami np FITMIN na sierść i skórę.
Woda- pije bez opamiętania. Do końca, do pustej miski, wiadra, wanny.... Nie może mieć wody w misce na bieżąco ponieważ nie umie przestać pić a potem tę wodę zwraca. Umie poprosić o nalanie, i lepiej jest podawać mu ją małymi porcjami.

Ciężko jest go uspokoić gdy się cieszy. Podskakuje wysoko i kręci eleganckie precle siekając przy tym ogonem gdzie się da. By się uspokoił wystarczy obracać się do niego plecami i  pokazywać palec tak jakby się groziło.( jeden ostry, konkretny ruch, bez machania). Po kilku próbach uspokaja się.
Jest złodziejem. Ukradnie wszystko co się da jeśli chodzi o produkty spożywcze ale nie czatuje i nie robi tego z zaskoczenia. Raczej pali głupa i ot tak, bez przekonania niby przypadkiem jęzor wychodzi mu z paszczy. Poza tym pomijając witaminy nie było do tej pory zniszczeń butów, mebli czy drzwi. Uwielbia patrzeć przez okna więc dla spokoju psychicznego nowej rodziny parapety powinny być puste i dostępne. Ma bardzo małą styczność z ludźmi z zewnątrz. Jeży się gdy widzi obcych ale nigdy nie było żadnej sytuacji w której ktoś by się wystraszył. Po pierwszym wąchaniu każdy był witany jak stary kumpel. Wychowywany od pierwszego dnia po przyjeździe z 4 kotami, shih tzu , bardzo dużą suką na dworze(+60 kg) i 4 yorkami. Pomimo tego, atakuje zarówno yorki jak i koty. Bez ostrzeżenia, bez warknięcia. Czasem tygodniami nic się nie dzieje a czasem ma dzień, że nie przepuści nikomu mniejszemu. Nie zrobił krzywdy bo reagujemy od razu. Nie wiemy czy byłby w stanie skrzywdzić. Suka na dworze jest przez niego zamęczana. Nie wynika to ze złego zachowania tylko z nierozumienia tego, że ona nie chce się bawić. On bawić się chce teraz, zaraz, natychmiast i zawsze a ona ma 9 lat i nie ma siły. Warczy, odgania go ale on tego nie słyszy i musimy interweniować by babulince pomagać. Nie lubi samców.
Pies na dworze pozostaje w ciągłym ruchu. Bawi się zarówno swoimi pluszakami jak i piłkami. Uwielbia butelki po napojach. Każdą potrafi odkręcić w kilkanaście sekund. Aportuje za przysmak tak długo jak sam ma ochotę (trzeba mu przypominać o co chodzi ) ale czasem się droczy i nie chce oddać zabawki. Nie zabieramy na siłę. Olewamy go i przychodzi sam. Zawsze gdy zabawkę odda musi usiąść, podać jedną i drugą łapę. Później dostaje nagrodę i zabawa zaczyna się od nowa. Na gest robi siad. Podaje obie łapy. Siada gdy ma nakładane jedzenie i gdy ma nalewaną wodę. Na miejscu zostanie tylko wtedy gdy on ma na to ochotę. Jest to pewnie spowodowane tym, że cały dzień pozostaje w czuwaniu. Nie zasypia głęboko. Co kilka minut sprawdza, czy jego człowiek jest tu gdzie przed chwilą. Jeśli nie- zrywa się i szuka po całym domu. Robi to do skutku. Lubi leżeć na podłodze lub dywanie. Nie jest fanem legowisk. Na dwór wyprowadzany jest na obroży i smyczy 10m. Gryzie szelki(bez nerwów a w formie zabawy). Reaguje na szarpnięcia. Jest karny. W chwili wyjścia na ulicę zachowuje się podobnie jak po wejściu do auta. Wyprowadzany jest na kolczatce ponieważ nie mam siły by go utrzymać. W momencie założenia kolczatki pies się uspokaja i nie ciągnie. Za to nakręca się do tego stopnia, że robi kupę kilka razy. Pierwsze bardzo luźne, potem już normalne. Po kilkunastu minutach się uspokaja. Gdy wychodziliśmy z nim regularnie za każdym kolejnym razem, przy każdym kolejnym spacerze uspokajał się szybciej. Woda- uwielbia się kąpać. Potrafi z rozpędu wskoczyć dzieciakom do wanny. Bez problemu wchodzi pod prysznic. Ponieważ jest trudny do utrzymania i uspokojenia nie zabraliśmy go nigdy nad żadną wodę natomiast z radością pakował się nam do oczka i brodził w nim. Umie pić wodę z kranu.( z toalety niestety też) Wystarczy klepnąć w zlew lub umywalkę i całą dłonią pokazać na kran. Nie śpi w łóżku - ale lubi. Nie wpuszczamy go z powodu bardzo silnej alergii męża. Gdy juz wpakuje się do łóżka (czeka aż mocno zaśniemy) najczęściej kładzie się w nogi. Żeby się go pozbyć a nie wyjść na zołzę można go przykryć. Nie lubi tego więc po chwili schodzi z łóżka. U nas, ponieważ nie przepada za legowiskiem a chcemy by z niego korzystał ma je jedno. W dzień leży w salonie a na wieczór przenosimy je do sypialni- śpi zawsze w legowisku przy łózku. Pakuje się na fotele i kanapy. Ma swój fotel. Wypuszczony luzem na dwór wróci gdy sam zechce. Jeśli uda mu się wydostać poza posesję to ucieknie i nie da się złapać właścicielowi ale za to z radością pogna do obcych. Musi być w obroży by było go za co złapać i przyprowadzić. Z racji łzawienia dobrze, by smaczki były produktami wołowymi lub wieprzowymi- raczej nie drobiowe choć biała łapka kurza to coś co lubi. Indyczych juz nie tak bardzo. Lubi żwacze i płuca suszone. Generalnie lubi wszystko ale nie mogą to być bardzo duże rzeczy gdyż się nimi nudzi. Nie dostaje kości prasowanych ani wiązanych. Tylko produkty które "przypominają" zwierzaka. Kości, łapki, uszy. Przyzwyczajony do klatki kennelowej. Gdyby trzeba było go zamknąć można to zrobić ale tylko jeśli wychodzi się z domu. Jeśli zostanie zamknięty gdy rodzina będzie w domu to nie przestanie szczekać. Zamknięty gdy wychodzimy szczeka chwilkę po czym kładzie się spać. Na klatce nie może nic leżeć gdyż absolutnie wszystko jest w stanie wciągnąć do środka. Jeśli do klatki dostanie materac to istnieje wielka szansa, ze go wybuchnie lub obsika. Nie robi nic gdy w klatce jest koc lub coś w czym da się kopać. Każda inna rzecz musi zginąć. Aktualnie zamykany w kennelu sporadycznie. Ale klatka stoi i biały w niej śpi lub idzie do niej gdy na niego nakrzyczę. Klatka jest świętością i w niej pies jest nieruszalny. Nie można na niego krzyczeć ani go ochrzaniać gdy do niej zmyka.
Umie otworzyć drzwi na dwór. Gdy chce wejść skacze po drzwiach. Uważam, że najlepiej będzie gdy białas będzie jedynym zwierzęciem w domu. Jeśli chodzi o dzieci - uwielbia je-wychowany z na dzień dzisiejszy 18 latkiem i 12 latką. Miał styczność z 6 latką i dzieckiem od urodzenia. Najmniejsze dziecko - (aktualnie 2 letnie) panicznie się go boi. 6 latka go unika ponieważ jego szalona radość robi dziecku krzywdę. Dziecko jest przez niego przewracane i posiniaczone od ogona. Bardzo lubi się przytulać. Jeśli nie da rady władować się na kanapę lub kolana to potrafi objąć łapami w pasie, wtulić się głową w szyję i będzie stał tak długo jak nogi wytrzymają. Uwielbia zajączki ze światła. Potrafi je łapać. Latarka jest extra pomocnikiem przy wieczornym wołaniu go do domu. Gdy światło słoneczne pada na podłogę jego celem jest upolowanie zajączka. Będzie skakał po nim, będzie lizał i będzie próbował zajączka zjeść. Pies radosny, przytulaśny. Umie się sobą zająć lecz uwielbia gdy ktoś poświęca mu czas. Chętnie się uczy. Zaprasza do zabawy."
 

 

 

 

 

  • Wspieraj naszych podopiecznych w łatwy sposób

  • paypal
  • ratujemy zwierzaki