Kiedy Ibris przeszedł pod naszą opiekę, mieliśmy nadzieję, że uda nam się mu pomóc. Była wielka radość, że wstał i zaczął chodzić, chcieliśmy mu zapewnić życie bez cierpienia, godną starość, bez leżenia we własnych odchodach, z dobrą karmą, koniecznymi badaniami.
Niestety lata zaniedbań w poprzednim domu nie dały nam ani jemu szans, pomoc przyszła za późno....
Straciliśmy staruszka Ibrisa, został pochowany na cmentarzu w Koniku Nowym.