• tel+48 798 180 888
  • mailkontakt@sosbokserom.pl
  • telul. Mrówcza 77a, 04-857 Warszawa

Kenia zamieszkała w nowym domu

Kenia zamieszkała kilka dni temu razem z Zolą w domu u Pani Joanny i Pana Tomasza, którzy niedawno stracili adoptowaną od nas bokserkę Saharę/Tanę.

Relacja Pani Joanny:
"W poniedziałek (4.05.2020) Kenia i Zola pojechały do nowego domu. Po przyjeździe oczywiście obiegły wszystkie kąty, przy czym na dłużej zatrzymały się w kuchni koło pudła z karmami (każda z suczek ma inną). Zwiedziły też pobieżnie ogródek. Zostały zaproszone na swoje posłanie, na którym dostały po parę chrupek. Chyba nie zrozumiały, o co chodzi, bo następnie zgodnie i niemal jednocześnie nasiusiały do niego. Wtedy Pan udał się do apteki po podkłady, a zamoczona pościel poszła do suszenia. Do wieczora były niespokojne, ciągle za nami biegały, przepychały się, rywalizując o naszą uwagę, jeżeli zasypiały, to na parę minut, ale noc przeszła spokojnie.
Kolejne 2 dni upłynęły podobnie. Kenia piła bardzo dużo wody i chociaż w każdej chwili mogła zejść do ogródka, to jednak parę razy nasiusiała w mieszkaniu (nasza Konewka!). Zola szybciej załapała, że można w ogródku. Zresztą pracujemy nad tym i nagradzamy załatwianie się na trawie. Już jest lepiej pod tym względem, a i Kenia mniej pije. Może to był objaw stresu?
Kenia jest nieśmiała, wycofana, trochę jakby zrezygnowana, często opuszcza nas i idzie na legowisko. Zola wszystkiego ciekawa, przebojowa, stara się być tam, gdzie my. Przejawia też cechy psa stróżującego: awanturuje się w ogródku, gdy za ogrodzeniem przechodzi jakiś pies. Mimo tych różnic Panienki są zżyte ze sobą. Wylizują sobie nawzajem uszy, pyszczki, brzuszki. Często śpią razem na swoim „pontonie”, ale Zola korzysta też z foteli, wskakuje nam na kolana. Kenia nie może tego zrobić samodzielne, bo jest za malutka, więc się jej pomaga. Zabawkami interesują się umiarkowanie, jednak już dwie zdołały zniszczyć.
Dzisiaj (7.05), dzięki temu, że przestało padać, ogrodziliśmy siatką kolczaste krzewy. Baliśmy się, żeby Bulwy nie zrobiły sobie krzywdy. Towarzyszyły nam przy tej pracy, głównie wylegując się na słoneczku.
Jeść dostają oddzielnie, tj. najpierw jedna, potem druga. Zola je coraz bardziej statecznie, a Kenia strasznie rozrzuca chrupki wokół miski i potem ma problem, żeby żadnej nie przeoczyć: odsuwa tacę, grzebie pod zamrażarką itd.
Zabiegi higieniczne (czyszczenie uszu, fałdek na pyszczkach) przebiegają coraz sprawniej. Przyzwyczajamy też Panienki do czyszczenia zębów.
W sobotę Zola będzie miała zdejmowane szwy po sterylizacji."


  • Wspieraj naszych podopiecznych w łatwy sposób

  • paypal
  • ratujemy zwierzaki