Lejsi była wczoraj na wizycie w lecznicy, wyczyszczono jej uszy i przycięto pazurki. Sunia miała być zaszczepiona, ale z powodu infekcji pęcherza moczowego szczepienie zostało odroczone.
Relacja Lejsi:
"Hejka kochani, czy mnie jeszcze pamiętacie?
W poniedziałek ciocia Germaine zawiozła mnie do lecznicy bo miałam mieć ostatnie szczepienie na choroby zakaźne, ale całe szczęście że mnie nie kłuli, ale cioteczka wymyśliła sobie ze moje siuśki śmierdzą i zły Pan doktor znęcał się nad moim brzuszkiem i mi robił kuj kuj, ale że pęcherz był pusty to i moich siuśków w nim nie było.
Ciocia Germaine, odwiozła mnie do cioci Kasi u której już byłam kiedyś przez półtora tygodnia, a i oczywiście poznałam stare śmieci :-)
I pomyślałam sobie ze będę grzeczna i nie będę zbytnio rozrabiać!
Ale wiecie co? o 23 zmieniłam zdanie i postanowiłam się troszkę poznęcać nad cioteczka :-) haha, co znikała mi z kuchni jak ja spałam, to ja zaczynałam się wydzierać i tak z ciotką się droczyłam i nad nią znęcałam do 5.30, ale miałam z niej ubaw, bo tak sobie biegała do mnie całą noc haha, a i wcześniej do mnie mówiła ty mały Żuczku czy Roszponko, a tym razem zostałam mała Wiedźmą, haha dobre :-)
Dzisiaj podsłuchałam rozmowę telefoniczna, że w czwartek będę jechać do lekarza, aby mi moje siuśki złapano do badania, a 1 lipca jakaś ciocia Ania zapisała mnie do ortopedy na konsultację.
Kochani, trzymajcie za mnie i za moje zdrówko mocno kciuki i łapeczki.
Wesprzyjcie mnie małym grosikiem i moja świnkę skarbonkę, na moje wizyty u lekarzy plissss.
Mała Lejsi"
Możesz pomóc Lejsi wpłacając dla niej darowiznę:
https://www.ratujemyzwierzaki.pl/sos-bokserom
Wygodny przelew tradycyjny:
Fundacja SOS Bokserom
ul. Mrówcza 77a, 04-857 Warszawa
nr rachunku bankowego: 06 1500 1012 1210 1015 2421 0000
tytułem: Darowizna dla Lejsi
Chcesz adoptować Lejsi? Wypełnij ankietę:
https://ankieta.sosbokserom.pl/