• tel+48 798 180 888
  • mailkontakt@sosbokserom.pl
  • telul. Mrówcza 77a, 04-857 Warszawa

MUSZU

  • Wiek: 2 lata i 10 miesięcy
  • Miejsce pobytu: Dom Tymczasowy
  • Umaszczenie: Czarne
  • Stosunek do dzieci: Przyjazny
  • Stosunek do zwierząt: Łagodny
  • Pod opieką: Fundacja
  • Płeć: Samiec
  • Status: Do adopcji
  • Telefon: +48798180888
  • Wspieraj naszych
    podopiecznych w łatwy sposób

  • paypal
  • ratujemy zwierzaki

05 10 2020

Relacje

Muszu jest psem w typie rasy Shih Tzu, który przeszedł pod opiekę naszej Fundacji, ma niecałe 3 latka.

Bardzo dziękujemy Rafałowi za pomoc w transporcie z Kołobrzegu do Warszawy.

Muszu trafił od razu do lecznicy, opis badania:

Skołtuniona sierść, brudna, cuchnąca.
Silna infestacja pchłami. Pies wychudzony, mocno wycofany
Wskazana sanacja jamy ustnej. 
Pies wymiotuje, USG wykazało stan zapalny jelit i żołądka, Muszu dostał leki osłonowe.

Muszu został zaczipowany, odpchlony, wykąpany, ostrzyżony, jest w trakcie odrobaczania. W lecznicy pobrano mu krew, wyniki biochemii są dobre, morfologia wykazała anemię.

Chcesz adoptować Muszu? Wypełnij ankietę:
https://ankieta.sosbokserom.pl/

    Muszu przeszedł wczoraj zabieg kastracji, przed zabiegiem miał konsultację kardiologiczną, wykonano mu echo serca, które wykazało niedomykalność zastawki mitralnej - w obecnym stadium brak wskazań do leczenia kardiologicznego, brak przeciwwskazań do znieczulenia.

    Muszu czuje się dobrze, ale jest nadal bardzo wycofany, na widok człowieka cały się trzęsie i kuli, z psami dogaduje się bez problemu.

    Wizyty, badanie krwi, szczepienie, konsultacja kardio i kastracja Muszu to koszt: 501 zł, fvat numer A24/9/2020.

     

      Muszu był kilka dni temu na wizycie kontrolnej w lecznicy, został zaszczepiony.

      Muszu zamieszkał w nowym domu, jego opiekunowie przyjechali po niego do Warszawy aż spod Trójmiasta.

      Relacja z nowego domu:
      "Dzień dobry,

      Chilli (Muszu) w nowym domu odnalazł się bardzo dobrze. Ma bardzo duży apetyt i pomimo tego, że cały czas widać, że został mocno skrzywdzony przez człowieka ma bardzo dużo energii i jest bardzo ruchliwy. Uwielbia spędzać czas na dworze, najchętniej cały czas przebywałby na świeżym powietrzu. Na dworzu biega zadowolony z ogonkiem w górze, jest zainteresowany wszystkim co dzieje się do okoła. Jeżeli chodzi o stosunek do nas, pomału się przekonuje, jednak jak się do niego zbliżamy cały czas lekko się kuli, ale i tak w porównaniu do pierwszego dnia jest duży postęp. Stosunki z kotem Ibirem są neutralne, obydwoje nie zwracają na siebie szczególnej uwagi :)

      Pozdrawiamy,
      Asia i Sylwek "

        Dostaliśmy nową relację i zdjęcia z domu adoptowanego od nas Muszu:

        "Witamy,

        Chilli (Muszu) jest już z nami półtora miesiąca. Małymi kroczkami idziemy naprzód i wzajemnie się siebie uczymy. Widać, że w nowym domu Chilli czuje się już bardzo swobodnie, chociaż najchętniej spędza czas na swoim posłanku, tak więc cały czas pracujemy nad tym, aby przekonać go, że cały dom jest do jego dyspozycji :) Na dworze czuje się bardzo dobrze i jak wraca do domu to biegnie i podskakuje jak zając :) Do tej pory wychodziliśmy z nim tylko przed dom, bo chcieliśmy, aby się do nas przyzwyczaił zanim zaczniemy uczyć go chodzić na smyczy. Najpierw oswoiliśmy go z szelkami, potem stopniowo zapinaliśmy mu smycz, co nie za bardzo mu się podobało. Ku naszemu zdziwieniu kiedy pierwszy raz wyszedł na otwartą przestrzeń zaczął iść, a baliśmy się, że się zaprze i będzie tylko siedział. Wiadomo, nie było to jeszcze perfekcyjne chodzenie na smyczy, ale naprawdę jesteśmy zdziwieni, ze idzie mu tak dobrze. Ogląda się na nas, patrzy na nasze nogi i próbuje dotrzymać nam kroku, więc jest naprawdę dobrze :) Po za tym nie ma z nim żadnego problemu, jest bardzo grzecznym psem i szybko się uczy. Decyzja o jego adopcji była jedną z najlepszych decyzji w naszym życiu :)

        Pozdrawiamy,
        Asia i Sylwek"

          Dostaliśmy relację i zdjęcia z domu adoptowanego od nas Muszu:

          "Dzień dobry,

          Chilli (Muszu) jest już u nas ponad pół roku! Nie wiemy gdzie ten czas tak szybko uciekł. Dla nas to naprawdę wspaniałe uczucie obserwować jak Chilli na nowo poznaje świat i małymi kroczkami przekonuje się do nas, do innych ludzi i do wszystkiego co dookoła. Bywa jeszcze lękliwy i nie do końca ufa wszystkim ludziom, ale naprawdę widzimy ogromny progres. Uwielbia spacery, ostatnio obserwujemy, że sprawia mu to co raz większą frajdę, jest wszystkiego ciekawy, co chwilę mamy przystanek, bo musi obwąchać wszystko na około, merda ogonkiem i ogląda się na nas czy idziemy za nim. To dla nas duża radość, bo początkowo chodził na spacery dosyć wystraszony, biegł przed siebie i nie czerpał z tego dużej radości - obecnie kocha spacery i to co nas cieszy, nie reaguje już tak lękliwie na innych przechodniów jak na początku. Załączam filmik ze spaceru :) W tym miesiącu robiliśmy badania krwi, aby sprawdzić czy ze zdrowiem Chilliego wszystko dobrze. Jak się okazuje wyniki są bardzo dobre, bez żadnych zarzutów, Chilli jest zdrowiutki i naprawdę ma się dobrze :) Załączam kilka zdjęć i filmików :)

          Pozdrawiamy,

          Asia i Sylwek"