• tel+48 798 180 888
  • mailkontakt@sosbokserom.pl
  • telul. Mrówcza 77a, 04-857 Warszawa

Relacja z domu Sandy

Dostaliśmy relację i zdjęcia z domu adoptowanej od nas Sandy:

"Dobry wieczór, dzisiaj jest Dzień Adopciaka, taka wyjątkowa dla nas okazja i prawie 5 miesięcy, jak Sandy z nami zamieszkała. Ta maleńka istotka wprowadziła tyle radości i zmian do naszego życia, że aż trudno to wszystko opisać w jednym poście. Jednak najważniejsze fakty z ostatnich kilku tygodni, od naszej ostatniej relacji, dotyczą niesamowitych zmian w zachowaniu i codziennym funkcjonowaniu Sandy. Ale po kolei. Zdrowotnie Sandy ma się dobrze, tarczyca jest pod stałą kontrolą, ostatnie badanie krwi wykazało wręcz idealny wynik, stąd wiemy, że lek i dawkowanie jest dopasowane właściwie. Wszystkie problemy z drogami moczowymi, z piaskiem itp. są również opanowane. Sandy przeszła od początku pobytu u nas na karmę weterynaryjną Urinary i widać, że wcześniejsza antybiotykoterapia i zmiana karmy przyniosły oczekiwane rezultaty. Co do oczu, to również widać znaczną poprawę, nie ma już śladów infekcji, a czarny barwnik, który zasłaniał praktycznie całą część oka wyraźnie się cofa. Zdajemy sobie sprawę, że przy takiej ilości problemów zdrowotnych, leczenie i oczekiwane efekty wymagają czasu, ale jesteśmy bardzo cierpliwi i powoli, stopniowo leczymy Sandy. Następnym zabiegiem, jaki Sandy musi przejść , to będzie sanacja jamy ustnej. Czekamy, aż pogoda się ochłodzi, tak by oszczędzić wszelkich niedogodności wynikających ze znieczulenia i później powrotu do sprawności. Jeżeli chodzi natomiast o aspekty behawioralne, to tutaj można by pisać elaboraty. Praktycznie każdego dnia widzimy poprawę i Sandy zaskakuje nas nowymi zachowaniami. Dopiero w ostatnim tygodniu zaobserwowaliśmy, że zaczęła normalnie i bardzo głęboko przesypiać całą noc. Już nie reaguje na każdy ruch, czy szmer podnoszeniem głowy, wybudzaniem się , czy nawet wybieganiem z legowiska. Teraz śpi bardzo spokojnie, jest rozluźniona i nawet często sama zasypia w kojcu, co wcześniej było niemożliwe, bo zawsze czekała na inne pieski. Ostatnio nawet trzeba ją budzić rano na podanie lekarstwa. Kolejny wielki krok, to załatwianie swoich potrzeb podczas spaceru i w praktycznie identycznym czasie, jak to robią psie siostry. To wielki sukces, bo Sandy zrozumiała już do czego potrzebne są spacery. Kolejna wielka sprawa, to komunikowanie się z ludźmi, zaczepia domowników, przychodzi i chce być brana na kolana, zaczęła nawet lizać nasze ręce i nogi , co pokazuje chyba coraz większe zaufanie. Ponadto jest bardzo czujna i praktycznie reaguje już na wszystkie komendy. Nauka idzie dosłownie w błyskawicznym tempie. Okazuje się, że jest szaloną i zwariowaną mopsiczką, o bardzo radosnym i pogodnym usposobieniu. Wariactwa w ogrodzie, podskoki, podgryzanie sióstr, koca, czy ławki to już stałe tematy. Sandy otworzyła swoją skrzynię ze skarbami i codziennie ofiarowuje nam coś nowego. Jest cudowna, zwariowana i wszędzie chce z nami być. Czeka, tęskni, obserwuje i cierpliwie spędza chwile w domu z psimi siostrami podczas naszej nieobecności. Jest po prostu wyjątkowa i cudowna. Dziękuję jeszcze raz wspaniałym ludziom z Fundacji, za to, że nam zaufali, i że zobaczyli w naszej rodzinie, wybranej spośród wielu, tą właściwą i jedyną dla Sandy. Dziękujemy i do następnej relacji. Pozdrawiam Gosia"

  • Wspieraj naszych podopiecznych w łatwy sposób

  • paypal
  • ratujemy zwierzaki