• tel+48 798 180 888
  • mailkontakt@sosbokserom.pl
  • telul. Mrówcza 77a, 04-857 Warszawa

Bianka przeszła pod naszą opiekę

Bianka jest 4-letnią sunią rasy buldog angielski, która przeszła pod opiekę naszej Fundacji.

Sunia trafiła od razu do lecznicy:
Bianka wielokrotnie rodziła, ma liczne wyłysienia i zmiany na skórze, stan zapalny przestrzeni w okolicy nosa i oczu. Sunia miała bardzo brudne uszy w stanie zapalnym, zostały wyczyszczone, do domu dostała krople do zakraplania.

Bianka zamieszkała w Domu Tymczasowym u Pani Magdy i jest w trakcie procedury adopcyjnej.

Relacja Bianki u Pani Magdy:
"Dzień dobry poniżej krótkie sprawozdanie z życia Bianki ;)

Dzisiaj mija tydzień odkąd mieszkam w dt, jak jest?? Da się żyć ;)
Moi opiekunowie spoko ludzie, pani trochę upierdliwa bo codziennie męczy mnie kroplami, myciem, była zdolna nawet żeby mnie wykąpać, choć bardzo tego nie chciałam. Dałam jej nauczkę bo była tak samo mokra jak ja, tyle że nawet nie weszła do wanny ;) da się z nią żyć, bo pilnuje, żebym miała wszystko co potrzebne. Chodzę do niej bo ma urządzenie do drapania, które jest całkiem przyjemne.
Pańciu, spoko gość, to nic, że mówi na mnie "grubasku" wybaczam mu, bo czasem mi da psiego chrupka. Na początku nie pozwalał mi wchodzić na kanapę, już pozwala, więc jak wraca z pracy to mogę sobie z nim posiedzieć na kanapie i odpoczywać przed spacerem. Czasami pańcia siedzi i pracuje przy komputerze to też dotrzymuję jej towarzystwa. Wieczorkiem wychodzimy na krótki spacer, ale tylko wtedy gdy jest zimno, chyba nie lubią ciepła ;)
Mieszkają tu także duże dzieci, jeden jest fajny bo pozwala mi spać w łóżku. Dlatego jak Oskar wraca ze szkoły to się bardzo cieszę na jego widok. Drugie ludzkie dziecko -Karol mało gdzie wychodzi więc dotrzymuje mi towarzystwa. Spoko gość, leniwy jak ja. Jest też dziadek, czasami do niego zaglądam, ale mieszka u góry więc nie będę się przemęczać. Pańcia wstawiła bramkę żebym nie chodziła za często po schodach i nie wyjadała kotu jedzenia. No i takie dziwne stworzenie, które patrzy na mnie zawsze z wyższością. Siedzi na parapecie i się gapi. Poznałabym, ale chyba się mnie jeszcze boi trochę, teraz przynajmniej ją widać bo tak się tylko ukrywała.

Spoko się żyje, bo mam podwórko, na które mnie wypuszczają i mogę się wytarzać w trawie i piasku, ale robię to po kryjomu, co by nikt nie widział, kto wie czy nie będą mnie znowu chcieli wsadzić do wanny. Siedzimy sobie wieczorami na ławeczce i obserwujemy nietoperze, albo słuchamy śpiewu kosa. Normalnie wakacje ;)
Dostałam nawet wielką kość, ale poszłam ją zakopać na później.

Pańciu zaczął wołać ma mnie Tekila więc wiem że chodzi o mnie, wcześniej wołali Bianka, ale udawałam że nie wiem o kogo chodzi. Śmieszni są ci ludzie, ale lubię za nimi chodzić lub przy nich posiedzieć. Spać tez z nimi chodzę i wybieram najlepsza miejscówkę na środku łóżka. Najfajniej jest gdy idą do pracy wtedy cale łóżko jest do mojej dyspozycji. Głaszczą mnie, drapią lepszych niewolników nie mogłam sobie wymarzyć ;)
Pańcia robiła co chwilę zdjęcia to pewnie dorzuci do wiadomości.
Pozdrawiam i przesyłam buziaki
Tekila"

 

  • Wspieraj naszych podopiecznych w łatwy sposób

  • paypal
  • ratujemy zwierzaki