• tel+48 798 180 888
  • mailkontakt@sosbokserom.pl
  • telul. Mrówcza 77a, 04-857 Warszawa

Czy warto pokochać staruszka?


Przyjęcie pod dach dojrzałego psa to podejmowanie ryzyka, że za kilka lat, a może kilka miesięcy trzeba będzie stawić czoła kolejnemu rozstaniu.
Na miłość, która z obu stron może rodzić się dłużej i trudniej, pozostaje niewiele czasu.

Jednak więź ze starzejącym się psem, mimo że trudniejsza dla obu stron z powodu doświadczeń zwierzęcia, a często także jego chorób, bywa bardzo mocna.
A może właśnie dlatego, że cementują ją trudności i wspomnienia, w których zamiast szczenięcych zabaw są wystające żebra, strach przed uniesioną ręką, smutek i beznadzieja malująca się na siwym psim pysku.
I metamorfoza, dokonana na naszych oczach - ze skurczonego kłębka nieszczęścia w pogodnego, sytego i szczęśliwego czworonoga.

Może dojrzałe psy dłużej czekają na swoją szansę, bo wydaje się, że nic już nie mogą człowiekowi dać.
Tylko śpią, jedzą i chorują. Pewnie tak się zdarza, ale bywa także zupełnie odwrotnie - obdarzone miłością i uwagą sprawiają wrażenie, jakby budziły się z koszmarnego snu. Zachowują się, jakby nadrabiały stracone lata, jakby chciały w tym krótkim czasie, jaki im pozostał, zmieścić wszystko, co je ominęło. Z entuzjazmem jedzą, wygrzewają na ciepłych posłaniach, przytulają do opiekunów.
Te, co umiały wcześniej, chętnie się bawią, te zaś, które nie miały dotąd takiej szansy, zdobywają tę umiejętność na stare lata.
I choć może nie słyszą już za dobrze, jak je wołamy, zagapiają się, patrząc gdzieś zamglonym nieco wzrokiem, a sztywniejące łapy odmawiają czasem posłuszeństwa, z pewnością doceniają bezpieczeństwo
i ciepło, którym zostały obdarzone u schyłku życia.

Adopcja starzejącego się psa to z pewnością wyzwanie.
Każdy sobie musi sam odpowiedzieć na pytanie, czy warto.

     

Napisał: janiotonio 2008
Wszystkie psy przedstawione na zdjęciach zostały adoptowane w wieku powyżej 9 lat :)