• tel+48 798 180 888
  • mailkontakt@sosbokserom.pl
  • telul. Mrówcza 77a, 04-857 Warszawa

Przywiąż psa sercem, nie łańcuchem!

Psy na łańcuchach to odwieczny problem polskich gospodarstw, który szczególnie często dotyczy niewielkich miejscowości. Pies w takim miejscu pełni rolę stróża. Wiele osób zapomina, że jest to żywe zwierzę, które także ma swoje potrzeby. Owszem, można rzec, że dopóty dopóki nie pozna smaku życia na wolności „nie wie co traci”. Takie zdanie może być w pewien sposób dla niektórych osób słuszne, ale to absolutnie nie oznacza, że ciągłe życie na łańcuchu, który często jest zbyt krótki, zbyt ciężki i wżyna się w szyję, jest w porządku.

W Polsce są konkretne rozporządzenia dotyczące trzymana psów na łańcuchach. Mianowicie łańcuch nie może być krótszy niż 3 metry, a zwierzę po 12 godzinach uwięzi powinno być odpinane. Niespełnianie tych wymogów traktowane jest jako wykroczenie, a właściciel zwierzęcia może zostać ukarany grzywną bądź aresztem, a w skrajnych przypadkach zwierzęta są odbierane, a sąd może orzec o zapłacie nawiązki na rzecz Organizacji Ochrony Zwierząt.

Niestety często razem z uwiązaniem psa, idzie jego zaniedbanie. Im mniejszy kontakt mamy z istotą, tym mniejszą odpowiedzialność czujemy. Przykrym, choć popularnym widokiem są psy wychudzone, odwodnione, czy schorowane. Mało kto pamięta, że nawet najsilniejszy i najbardziej wytrwały pies potrzebuje opieki weterynaryjnej i regularnych porcji jedzenia oraz stałego dostępu do świeżej wody. Ludzie nierzadko oczekują, że pies zapewni im bezpieczeństwo na terenie posiadłości bezwarunkowo tzn. że jest on bezobsługowy i sam sobie poradzi. Rzeczywistość oczywiście wygląda inaczej.

Długotrwałe trzymanie zwierzęcia na łańcuchu prowadzi do zmian nie tylko fizycznych takich jak zwyrodnienie kręgosłupa, rany na szyi od wrastającego łańcucha, odmrożenia zimą oraz poparzenia latem, ale również i psychicznych. Ciągły intensywny dźwięk uprzęży może prowadzić do poważnych zaburzeń behawioralnych. Psy stają się lękliwe i nieufne, a co za tym idzie często agresywne. Co paradoksalnie tym bardziej przekonuje właścicieli o tym że są one groźne, więc powinny być na łańcuchu. Niektóre psy na widok człowieka skaczą, szczekają, domagają się kontaktu z człowiekiem, pogłaskania, czułości, co odbierane jest jako agresja, choć agresją nie jest.

Znacznie lepszym rozwiązaniem jest specjalny ogrodzony, zadaszony kojec dla psa, który pozwoli na swobodne poruszanie się. Unikniemy dzięki temu również problemów ze zdrowiem psa. Oczywiście nawet i w takim wypadku należy pamiętać o tym, że nie jest to dzikie zwierzę i potrzebuje kontaktu z człowiekiem i otoczeniem, aby się prawidłowo rozwijać. Jeśli natomiast z pewnych względów łańcuch jest jedynym rozwiązaniem, należy dopilnować aby był on wystarczająco długi i lekki. Zwierze musi mieć stały dostęp do świeżej wody oraz miejsce w którym może się schronić przed słońcem, czy deszczem i odpocząć. Ponadto nie można zapomnieć o konieczności puszczania psa przynajmniej w nocy, aby mógł  się wybiegać i utrzymać w zdrowiu.

Jednak należy pamiętać, że nawet w najlepszych warunkach pewne rasy nie nadają się do mieszkania na dworze. Wszelkie molosy (Boksery, Buldogi itp.), Retrievery (Golden, Labrador itp.), małe psy ozdobne i do towarzystwa (Mopsy, Pudle, Papillon, Charciki itp.). Większość tych ras nie ma podszerstka, co powoduje że szczególnie zimą psy te są narażone na wiele chorób. Ponadto są to psy bardzo udomowione i przywiązane do człowieka, tak więc pozostawione same sobie nie rozwijają się w prawidłowy sposób. Zmiany w psychice, jakie mogą powstać poprzez brak kontaktu z człowiekiem, odosobnienie, ograniczenie wolności poprzez przypięcie do budy łańcuchem, często są nieodwracalne. Taki pies często nie potrafi się odnaleźć w warunkach domowych, rozwija się u niego potężny lęk separacyjny, bardzo boi się rozstania z człowiekiem. Każde wyjście opiekuna z domu jest dla niego wielką traumą, wskutek której dochodzi często do zniszczeń, samookaleczeń  a nawet drgawek i ataków histerii. Praca z takim psem jest bardzo trudna. Ponadto molosy przez swoją krótką kufę w lecie się męczą, a zimą chorują, bo powietrze nie zdąża się ogrzać zanim dotrze do gardła. Na dwór najlepiej nadają się rasy typu Husky, Nowofundland, Owczarek Podhalański czy Terier Rosyjski, choć to nie oznacza, że to jest dla nich najlepsze, ponieważ pomimo fizycznych warunków do funkcjonowania na dworze, one również (choć w mniejszym stopniu) potrzebują człowieka.

W Polsce sytuacja psów na łańcuchach idzie w dobrym kierunku chociaż w dalszym ciągu daleko do ideału. Do polepszenia dobrostanu zwierząt przyczyniają się takie akcje jak „Zerwijmy łańcuchy” do których chętnie przyłączają się polskie gwiazdy. Edukacja i uświadamianie ludzi o potrzebach zwierząt jest najbardziej skuteczną drogą do lepszego traktowania psów, szczególnie tych na gospodarstwach wiejskich, czy podmiejskich.

Klaudia Brukszo