• tel+48 798 180 888
  • mailkontakt@sosbokserom.pl
  • telul. Mrówcza 77a, 04-857 Warszawa

08.06.2014

Myślimy "bokser" i  przed oczami mamy radość, ciałko układające się w precelki, podkówki, tańczące i kochające wszystkich. Myślimy "bokser" i wyobrażamy sobie psa okupującego kanapy, łóżka, wciąż z człowiekiem. Do takiego stanu rzeczy jesteśmy przyzwyczajeni, bo bokser to przecież pies do domu. Nie wszystkie boksery mają tyle szczęścia, często dostajemy zgłoszenia o bokserach na łańcuchu.

Na takie właśnie ogłoszenie zareagowaliśmy kilka dni temu i pod naszą opiekę przeszły 2 sunie. Dwie młode sunie mogły trafić do kolejnego pseudo hodowcy....i znowu przeżywać piekło.

"Oddam w dobre ręce trzyletnie dwie suczki -boksery. Psy są bardzo posłuszne, wyszkolone i grzeczne na podwórku. Idealne do pilnowania posesji. Możliwość odebrania również pojedynczo. Chcę oddać, bo wyjeżdżam za granicę i nie ma się kto nimi opiekować. Zainteresowanych proszę o kontakt.

Zapraszam:)"

Luna ma około 4 lat, może 5. Jest bardzo sympatyczną sunią, kochającą i tulącą się do człowieka. Jak przyjechałyśmy na podwórze do gospodarzy, przywitała nas tańcem i buziakami. Serce mi pękło, patrząc w jakich warunkach żyła dotychczas. Zapakowałyśmy sunie do auta i "uciekłyśmy" z tego miejsca najszybciej jak się dało, oby jak najdalej."

Luna  nie ma podstawowych szczepień, nawet przeciwko wściekliźnie nie została zaszczepiona, bo " po co, przecież ona nigdy nie wychodzi poza ogrodzenie, nikomu nie zagraża". Sunia nie ma książeczki zdrowia ani obroży, życie spędziła na łańcuchu w obskurnej budzie. Od właściciela dowiedzieliśmy się, że sunie rodziły, a szczeniaki były sprzedawane do Czech.

 

10.06.2014

Luna przeszła zabieg sterylizacji. Musimy jeszcze zająć się jej oczkami, które wymagają interwencji chirurgicznej/wymrażanie dodatkowych rzęs oraz przeprowadzić korektę podniebienia.

Sunia jest bardzo towarzyska i przyjazna w stosunku do ludzi. Za psami nie przepada ale z Sabą śpią w jednym posłaniu i "płaczą" za sobą, gdy jedna wychodzi na spacer, a druga zostaje.

 

 

15.06.2014

Luna miała dziś w klinice odwiedziny.

Relacja Germaine:

"Zawieźliśmy dzisiaj dziewczynkom karmę, przy okazji wyszłyśmy z każdą z nich na spacer. W przeciwieństwie do Saby i Czaczy z Luną trzeba uważać na spacerach, bokserka nie przepada za psami, myślę że to kwestia czasu, żeby na spacerach się wyciszyła i skupiła na człowieku. Do ludzi super, straszny pieszczoch, szaleje ze szczęscia, kiedy tylko ktoś na nią zwróci uwagę."

 

24.06.2014

Luna po zabiegu sterylizacji czuje się dobrze, bryka, dokazuje, domaga się pieszczot i czułości. W sobotę sunia opuściła szpital i pojechała do hotelu. Szkoda, że nie udało się dla niej znaleźć domu tymczasowego w Warszawie. Za 2 tygodnie bokserka wróci do szpitala na zabieg korekty podniebienia i usunięcia dodatkowych rzęs i będzie gotowa do adopcji. W hotelu Luna biega i bawi się z innymi psami, nie sprawia żadnych problemów.

 

10.04.2015

Luna jakiś czas temu zamieszkała w domu tymczasowym w Warszawie i tak bardzo jej się tam spodobało, że postanowiła w nim zostać na stałe. Miała ułatwione zadanie, bo jej opiekunowie, Pani Joasia i Pan Eugeniusz świata poza nią nie widzą i nie wyobrażają sobie życia bez suni. Kilka dni temu do rodzinki dołączył Tutsi i wszyscy razem stanowią zgraną drużynę.

Luna, choć nie zawsze lubiła inne psy, przyjęła Gryfonika bez najmniejszego problemu, razem brykają, bawią się i śpią na jednym posłaniu.

 

  • Wspieraj naszych podopiecznych w łatwy sposób

  • paypal
  • ratujemy zwierzaki