Dostaliśmy długo wyczekiwaną relację z domu Fidela Boksia.
"Droga Fundacjo,
Krótka relacja po latach, w imieniu mojej sąsiadki (miłośniczki sznaucerów olbrzymów-miała ich 11), która kilka lat temu przyjęła w opiekę boksera Fidela .
Historia Fidela pokazuje, że nie zawsze należy źle oceniać ludzi, którzy z przyczyn osobistych zrzekają się swoich ukochanych czworonogów.
Fidel w nowym domu Boksio, jest od 2011 roku u mojej sąsiadki. Przyjechał aż z Wrocławia. Jego poprzednia właścicielka Pani Iza z wielkim bólem serca musiała mu szukać nowego domu.
Tutaj pozdrawiam serdecznie Panią Izę, wiem że jest w stałym kontakcie z moją sąsiadką, wie kiedy Boksio ma katar, kiedy źle spał i kiedy narozrabiał.
Boksio jest psem ogromnych gabarytów, spotkany samotnie na łące budzi respekt.
W rzeczywistości to totalna ciapa, która w nocy budzi swoją panią, żeby go przykryła kocykiem, na spacer w deszczu wypuszcza tylko pana, znudzony spacerem (po max.50 metrach) wraca sam do domu, bo to właściwie pan chciał się przewietrzyć.
Najśmieszniejszym jego zachowaniem jest siadanie kufrem na stopach swojej pani, żeby nie było w pupkę zimno. Wygląda to komicznie, wielki chłop na stopach właścicielki.
Przyjaźni się z moimi bokserkami. Wydaje się, że zaakceptował szaloną Majkę (ślepej Neli się bał, uciekał szerokim łukiem jak tylko ją spotkał na łące). Oczywiście wszystko akceptuje w ramach rozsądku, co za dużo to ucieka do domu.
Załączam zdjęcia które mówią same za siebie, jak Boksio ma się dobrze.
Pozdrawiam
Iza, właścicielka szalonej Majki, sąsiadka Boksia."