Fado trafił do cudnego domu, w którym otoczony został opieką, troską i miłością. Po dwóch miesiącach nowego życia poczuł się tak pewnie i bezpiecznie, że zaczął pokazywać swoje prawdziwe oblicze. Opiekunowie od razu zafundowali mu szkolenie, które zaczęło przynosić efekty. Kilka dni temu Fado przekroczył jednak wyznaczone mu granice i z warczeniem skoczył najpierw na opiekuna a następnie na opiekunkę. Nie ugryzł i nie zrobił krzywdy, ale bardzo dobitnie zamanifestował swoje wielkie niezadowolenie z nowych zasad, którym musi się podporządkować.
Dziś Fado przeszedł zabieg kastracji i dziś szuka też nowego domu, domu bez dzieci, bo takim zachowaniem stanowi zagrożenie dla dzieci, które nie potrafią przewidzieć jego reakcji ani się przed nimi obronić.
BARDZO PILNIE PROSIMY O NOWY DOM DLA FADO, DOM KONIECZNIE BEZ MAŁYCH DZIECI.
Relacja Agnieszki sprzed kilku dni:
"Czesc Aniu,
Kilka dosłownie słów o Fadulu:)) przepraszamy za brak wieści przez dluższą chwilkę, ale kujon ze mnie i ryłam do egzaminu końcowego z troszki ciężkich studiów menadżerkich- udało się, obronione a co mi tam, sie pochwalę na 6 :P
Wracajac do Fadula, ostatni czas upływa nam na pracy nad jego podstawowymi manierami:P pod okiem wykwalifikowanego szkoleniowca, którego z ręką na sercu mogę polecić każdemu:))
Się nam chłopak troszki pogubił, przecież Ksieciusiowi nie przystoi mieć zachowań nieszlacheckich :) przepuszczanie KAŻDEJ KOBIETY W DRZWIACH, odpowiadanie ładnie "cześć, co słychać" do kolegów z osiedla a nie jakieś darcie japy "siema ziomek" - to jest wymóg konieczny, kiedy jest się Księciem i aspiruje do BYCIA KRÓLEM:)
Książę powinien mieć również serce ze złota i dzielić się z chomikami swoimi daniami:))
I niekoniecznie zaznaczać swoją obecność wszędzie, gdzie mu sie uwidzi np na szafie czy telewizorze...noo cóż, taki los, kiedy wybierze się życie szlachcica:))
wszystko to ćwiczymy i normujemy :) pojętny ten facet i łapie w mig, którędy w dobrą stronę na królewskie komnaty:)
Aa co najważniejsze, upiekło się "dziadowi" jednemu ucięcie męskich genitaliów :)) ale ale ale, nie na długoo, do czasu skończenia szkoleń :)
Co do zdrowia -zdrów jak BYK ten pieseł :P zjada teraz najlepszej klasy mieso (matulloo jedyna, ja nigdy takiej jakości mięsa nie wąchałam a co dopiero jadłam) wymyrdane z ryżem :)) ma se wysublimowane podniebienie nie ma totamto - smacznego mu i na zdrowie:))
Dwójka idealna - raz dziennie :))
Fadulo zrzuca całą wczesniejszą sierść z jaką do nas przyjechał - nowa jest ciemniejsza, mocniejsza i bardziej lśniaca:) czyżby nowe szaty "króla" ?:)
Użyliśmy EzzyGroom i w ciagu dwóch dni wyczesalismy wszystko, co było niepotrzebne :))
Rytm dnia już sam zna i pilnuje sieee go -ojj taaakkk bardzoo, że ledwo o 7 idzie go dobudzic :) polubił się ze swoim posłaniem:) przesypia noce calusieńkie na nim :) nie próbuje sie wkraść nawet na kanapę:) kładzie się spać kolo 22, o 24 jeśli jeszcze nie śpimy robi rundkę honorową po całym mieszkaniu, cos tam pofuka, pofuka na nas i pojdzie spać :P przesypia całe noce:))
Jak tylko skończymy szkolenia i umówimy nową datę ucięcia męskich diamentów, odezwiemy się. A tym czasem serdecznie pozdrawiamy z Krakowa :)"
P.s przesyłamy kilka fotek:)