Fado we środę zamieszkał tymczasowo u naszego wolontariusza Maćka. Bez najmniejszego problemu dogadał się z kotem rezydentem i zachowuje się, jakby od zawsze stanowił z Maćkiem i jego kotem zgodne stado. Bardzo serdecznie dziękujemy Pani Wandzie za pomoc i opiekę nad bokserem.
Relacja Maćka:
"Nie taki boksiu zły jak o nim mówią. Fado podobno ma problemy z akceptacją ludzi, zwierząt, dlatego trochę obawiałem się czy się "dogadamy" i czy nie zje mojego kota ..... podróż dzielnie znosił bez żadnych problemów, na światłach wystawiał głowę przez szybę i podziwiał świat. Pierwszy spacer i pełne rozczarowanie ..... nie zjadł psa od sąsiadów, nadszedł czas próby, weszliśmy do mieszkania i kot wybiegł nas powitać. Fado na początku zawarczał na futrzatego kolegę ale wystarczyło tylko parę słów i boksiu od razu zrobił 5 kroków do tylu, resztę wieczoru kot musiał unikać lizania ..... Rano jakimś magicznym sposobem Fado razem z zabawkami leżał na łóżku koło kota.... Pierwsze powrót z pracy pełen obaw, pies osobno i kot dla bezpieczeństwa, otwieram drzwi a tu otwarty pokój i psa nie ma !! Wchodzę dalej a tu chrapiąca ekipa na łóżku, uff stado się dogaduje. Fado na spacerach wykazuje zainteresowanie innymi psiakami - bez agresji, trochę ciągnie na smyczy ale myślę, że to kwestia treningu. Nie niszczy mieszkania, rano po przebudzeniu wraca do swojego legowiska i grzecznie czeka na spacer."