Dostaliśmy relację i zdjęcia z domu Zuzi/Bezy:
"Witamy serdecznie!
Tak jak obiecaliśmy przesyłamy relację
:)
Długo się nie odzywaliśmy ,ponieważ u nas raczej wszystko po staremu i odpukać w niemalowane nic złego się nie dzieje. Bezunia jest zdrowa ,od dawna nie mieliśmy żadnych problemów zdrowotnych, co oczywiście bardzo nas cieszy i mamy nadzieję ,że długo tak pozostanie .Jednak możemy powiedzieć już głośno ,że nasze szczęście zamieniło się w boksiową babcię. Zmieniło się parę rzeczy…więcej czasu przesypia, spacery stały się już mniej interesujące, a wakacje w tym roku zdecydowanie bardziej spokojniejsze .Podczas brzydkiej pogody szybko załatwia swoje potrzeby i ciągnie z powrotem do domu, żeby przypadkiem nie zmarznąć lub zmoknąć. W domu przecież jest ciepło i sucho! Pyszczek jest już siwiutki …chociaż widać, że kondycja już nie taka sama jak wcześniej, chociaż widać ,że czas biegnie nieubłagalnie, nie zmienia to faktu ,że nadal jest najwspanialsza, najmądrzejsza i najbardziej kochana na świecie !!!Są jednak dni ,że zachowuje się jak rozbrykany szczeniaczek, wskakuje na kolana i nie przeszkadza jej, że łapy wystają jej z każdej strony i nie mieszczą się na kolanach ,ma ochotę na przytulasy i koniec !Co do stosunku Bezuli do weterynarzy to nadal jest super J J.Lekarze kręcą głową jak tylko wchodzimy do kliniki J.W tamtym tygodniu byliśmy z gwiazdą na obcięciu pazurów , a sceny były takie jakby działa się jej ogromna krzywda .Pani doktor była cała mokra. Wcześniej kupiliśmy obcinaczki i próbowaliśmy obcinania w domu, żeby zaoszczędzić Bezie stresu, nie potrafimy jednak obciąć tak jak w gabinecie, raz z pazura poleciała krew i powiedziałam ,że nigdy więcej obcinania w domu .Nasza Beza stała się również wielkim zmarzluchem, w nocy musi być przykryta kołderką, a w dzień ,posłanie położone ma blisko kominka. Apetyt mamy dobry co widać na załączonych zdjęciach, musimy uważać, żeby gwiazda nie roztyła się bardziej, bo w jej wieku nie wyjdzie jej to na dobre. Jesteśmy od trzech miesięcy na niskokalorycznej karmie i mamy już parę deko mniej. Chociaż nadal uwielbia sępić podczas posiłków, staramy się jak możemy żeby jej nie ulec. Gdy jej spojrzenie nie robi na nikim wrażenia, zaczyna trącać wszystkich łapą i patrzy jeszcze piękniej. I jak tu nic nie dać? no powiedzcie jak? Czas tak szybko płynie to były nasze trzecie wspólnie spędzone święta. Wszyscy z rodziny ją pokochali, może nie tak mocno jak my, ale jednogłośnie twierdzą, że jest wyjątkowa .Dla mnie osobiście zawsze będzie moim spełnionym marzeniem, moim oczkiem w głowie i moją wielką miłością!!!Takiej jak ona nie ma drugiej na świecie!!!Na koniec ściskamy Was wszystkich bardzo mocno i przesyłamy buziaki od nas i od Bezy. A w Nowym Roku życzymy Wam przede wszystkim wytrwałości i spełnienia marzeń!!!!obiecujemy odzywać się częściej :)"