• tel+48 798 180 888
  • mailkontakt@sosbokserom.pl
  • telul. Mrówcza 77a, 04-857 Warszawa

Pusia przeszła pod naszą opiekę

W piątek rano otrzymaliśmy zgłoszenie ze schroniska w Łodzi o suni bokserce, którą właściciel przyprowadził do schroniska, bo nie może nad nią sprawować opieki. Sunia kilka dni wcześniej "wykupiona" została za przysłowiową złotówkę z psiej rozmnażalni. Niestety, w domu nie dogadała się ze szczeniakiem labradora, wg relacji właściciela psy przejawiały względem siebie agresję, więc bokserka nie mogła w tym domu zostać. Dodatkowo, na dniach rodzina Pana Michała ma się powiększyć, opiekunowie mieli obawy, czy poradzą sobie z dwoma psami, które się nie polubiły i z noworodkiem. Umówiliśmy się z właścicielem, że przyjmiemy bokserkę od razu w piątek. Pan Michał zobowiązał się dowieźć sunią do lecznicy w Warszawie. Przygotowaliśmy więc miejsce w lecznicy i dom tymczasowy. Kontakt z właścicielem niestety się urwał. W sobotę wieczorem Pan Michał znów zadzwonił i poprosił o zabranie psa. I tak oto, w sobotni wieczór Pusia przeszła pod naszą opiekę. Po bokserkę do domu Pana Michała udał się wolontariusz, Pan Michał podpisał zrzeczenie na rzecz Fundacji i przekazał Pusię.

Pusia jest bardzo zaniedbana, ma przerzedzoną sierść, wyłysienia na głowie i pysku. Bokserka ma biegunkę, nie chce jeść.

W domu wolontariusza sunia położyła się i usnęła, spokojna, łagodna do człowieka, czekała na transport do Warszawy. Koło godziny 23 bokserkę odebrały w Łodzi Germaine z Dominiką i pojechały do Warszawy. W samochodzie na początku sunia bardzo dyszała, później uspokoiła się i poszła spać.

Patrząc na stan suni możemy sobie tylko wyobrazić co w życiu przeszła, ile razy rodziła szczenięta i w jakich warunkach żyła. Gdyby tylko mogła przemówić, z pewnością opowiedziałaby nam historię nie tylko wywołującą łzy ale również wściekłość, że człowiek potrafi tak krzywdzić...

  • Wspieraj naszych podopiecznych w łatwy sposób

  • paypal
  • ratujemy zwierzaki