Kilka dni temu nasz cudny podopieczny buldog Pulpet zamieszkał w swoim nowym domku, w rodzinie z tradycjami buldogowymi, a więc u miłośników rasy, doskonale znających charakter rasy i jej potrzeby. Opiekunka pisze o cudnym Pulpecie a właściwie teraz Dyniu tak:
"Witaj Fundacjo,
To ja Pulpet :) a w zasadzie już tak nie mam na imię :) Moja mama z tatą stwierdzili, że jak śpię, to wystają mi dolne zęby i wyglądam jak Dynia na Halloween więc zostało Dynio :) Jak mi się chce to czasem reaguje jak mnie zawołają, ale zwykle mi się nie chce - muszę dbać o buldogową reputację :) Najbardziej reaguję na imię "Masz", ale mama mówi, że to nie jest imię :) Podsłuchałem ostatnio jak mama mówiła babci, że jestem bardzo inteligentny, bo przez 40 minut bawiłem się sam zabawką. Ale ona po prostu była super pachnąca i gumowa i bardzo fajna :) Wszystko u mnie dobrze. Poznałem już moją panią weterynarz i ją polubiłem. Mam wrzód na oczku i zapalenie spojówek, no i Pani Vet mówi że trzeba z tym powalczyć. Dostałem kropelki i jak mi się chce to daję sobie wkropić :) Lubię sobie chodzić z rodzicami na spacery, ale mama mówi, że nie mogę za daleko wędrować, żeby mnie łapki nie bolały. Dostaję też pyszne, słodkie kropelki na stawy. Jestem grzeczny ogólnie. Nie lubię tylk innych psów i na spacerach muszą na mnie trochę uważać. W tym tygodniu będę miał badania krwi, bo poprzednie nie były dobre i moja Vet będzie mnie kłuła w łapkę, ale potem dostanę super przysmak, więc jej wybaczę. Mam też popsute zęby i sporo kamienia. Mama mi dała taką pastę na zapalenie dziąseł i kamień, ale mi nie smakowała i zaplułem całą podłogę w kuchni. Ale to nie była moja wina :) Lubię bardzo zabawki sznurkowe czego wcześniej nie wiedziałem, ale tata mi pokazał i teraz jest super zabawa. Mama mnie nauczyła "siad", "daj łapę" i "połóż się" ale oczywiście robię jak mi się chce lub jak czuję, że mama ma coś dobrego dla mnie ukrytego w ręce - wtedy nawet dwie łapki na raz potrafię dać :)
Sądzę, że jestem tu bardzo szczęśliwy :)
Pozdrawiam Dynio"