Buba zamieszkała kilka dni temu w domu tymczasowym u Pani Agnieszki w Warszawie, sunia jest w trakcie procedury adopcyjnej.
"Pani Kasiu
Relacja o Bubci:
Bubcia jest z nami już 6 dzień.
Pierwsze dwa dni była przerażona, niemalże nie wychodziła z posłanka. Na sam głos mojego męża przywierała do ziemi i cała się trzęsła…. Myślę, że ze stresu - dwukrotnie zaatakowała psią rezydentkę. Mimo częstych wyjść do ogródka, potrzeby fizjologiczne raczej załatwiała w domu. W nocy słabo spała, chodziła po domu nie mogła znaleźć sobie miejsca…W miarę bezpiecznie czuła się tylko w posłanku albo w moich ramionach ;)
Lekki przełom nastąpił w weekend kiedy spędzałam z nią całe dnie a mąż był sporo poza domem. Zaczęła swobodniej poruszać się po domu, polegiwać poza posłaniem a na spacerach zaczęła się bawić, biegać za psimi zabawkami i ganiać ptaki ;) Mnie nie odstępuje na krok, psią rezydentkę ignoruje, na dziecko patrzy z zainteresowaniem i sympatią, a męża nadal się boi…Nie jest łasuchem, suchą karmę (nawet namoczoną) zjada tylko „uszlachetnioną” ugotowanym mięskiem lub puszeczką. Nie ogarnia jeszcze o co chodzi z tym załatwianiem się na zewnątrz. Dużo się rusza i ładnie chudnie. Waży już niecałe 12 kg. Dziś w nocy odkryła do czego służą psie piłeczki i pół nocy się nimi bawiła ;) Ode mnie właściwie się nie odkleja. Gdzie ja – tam ona. Generalnie potwierdza się że to bardzo całuśna dziewczyna i mam nadzieję, że wkrótce przekona się także do reszty domowników...
Ach zapomniałam dodać w relacji ze Buba b lubi zabiegi pielęgnacyjne takie jak kąpiel czy obcinanie pazurków. Pod prysznicem siada zrelaksowana a pazurki obcinamy na leżąco i też relaks."