Sonia przyjechała kilka dni temu ze swoją opiekunką Anią do Warszawy na konsultację neurologiczną do neurologa.
Relacja Germaine:
"Pojechałyśmy z Sonią na konsultację neurologiczną, jej stan się w ostatnim czasie pogorszył. Bokserka przestała chodzić, wykonywała częste, dziwne ruchy głową do tyłu. Pani Doktor zbadała Sonię, było podejrzenie nowotworu w głowie. Udało się od razu na ten sam dzień umowić rezonans magnetyczny i wieczorem pojechałyśmy na badanie MR głowy.
Niestety wynik rezonansu potwierdził podejrzenie Pani Doktor, okazało się, że sunia ma guz międzymózgowia naciekający na przysadkę o średnicy 26 mm. To był dzień bardzo smutny dla nas wszystkich, mieliśmy okazję poznać cudowną osobę: Anię opiekunkę Soni i Sonię, która już tak dużo złego przeszła w życiu, a jednocześnie poznałyśmy się w tak przykrych okolicznościach ze świadomością, że nie jesteśmy w stanie już Soni pomóc."
Opiekunowie Soni musieli podjąć bardzo trudną decyzję i pomóc Soni przejść za Tęczowy Most. Bokserka już nie cierpi, a my bardzo dziękujemy im za ten czas poświęcony bardzo schorowanej i skrzywdzonej Soni, za okazaną miłość, cierpliwość, za wszystko, co dla niej zrobili.