Dostaliśmy relację i zdjęcia z Domu Tymczasowego Leosia:
"Witam
Kilka słów o Leosiu.
Leoś jest grzecznym i spokojnym psem, ale nie wiemy co przeszedł i jak bardzo został skrzywdzony. O uszach wiedzieliśmy, ale atak na widok białej szmatki był zaskoczeniem. Przy drugiej próbie wytarcia łap już nie atakował, ale warczeniem ostrzegał, więc daliśmy spokój.
Mariuszowi pozwala głaskać się po uszach, ale ja nie jestem taka odważna. Leoś potrzebuje spokojnego i cierpliwego opiekuna. On sam musi dojrzeć do otworzenia się do ludzi. Kiedy się przekona to sam podchodzi pod rękę do głaskania albo kładzie łeb na nogach człowieka i patrzy swoimi wielkimi oczami na niego. Sporadycznie zdarzają się spięcia Marli i Leosia oraz przepychanki. Jedno i drugie
jest zazdrosne. Zauważyliśmy, że ma problem z tylnymi łapami, nie wiemy czy wynika to z dysplazji czy z wieloletniego przebywania w klatce. Tylne łapy to były kości powleczone skórą, aż się fałdki układały. Teraz pewniej stoi i nawet próbuje biegać z dziewczynami. Powoli zaczynają rysować się mięśnie pod skórą, a fałdki zrobiły się mniejsze. Jest grzeczny, spokojny, nie niszczy, nie brudzi, na łóżko nawet nie próbuje wchodzić, ale w nocy chętnie śpi na moim fotelu.
Pozdrawiamy"