01.11.2010
Historia Fabii miała sie zakończyć tragicznie, ale dzięki Pani Joannie i jej rodzinie miała szczęśliwe zakończenie.
Fabię prowadził pijany właściciel do lecznicy celem uśpienia. W pewnej chwili na wysokości przystanku autobusowego jej Pan stwierdził, że będzie szybciej i taniej, jesli staruszkę wepchnie pod koła nadjeżdzającego właśnie autobusu. Świadkiem całego zajścia były osoby stojące na przystanku. Zareagowała tylko Pani Joanna, która natychmiast podbiegła do pijanego mężczyzny i od niego sie dowiedziała, że Fabia stała sie w domu zbędnym balastem i należy sie jej pozbyć. Podczas rozmowy z Panią Joanną właściciel stauszki zostawił ją na przystanku i poszedł.
Pani Joanna przywiozła Fabię do domu i zaczęła szukać dla niej pomocy zgłaszając całe zajście między innymi naszej Fundacji.
Staruszka od wczoraj jest pod naszą opieką i mieszka w siedzibie Fundacji. Fabia ma koło 12 lat, jest bardzo grzeczna, ma problemy z chodzeniem, utyka na przednią łapkę- czeka ją wizyta w lecznicy weterynaryjnej. Bez problemu dogadała sie ze staruszkami rezydentami.
Fabia miała do tej pory ciężkie zycie, w dodatku na starość jej właściciel chciał się jej pozbyć w bestialski sposób. Staruszka na pewno była bita, boi sie bardzo wyciągniętej w jej stronę ręki, cała się kuli i trzęsie.
Fabia ma problemy z oddychaniem, na spacerach szybko sie męczy, dyszy, problemem jest dla niej również wejście po schodach. Dwa dni temu staruszka była w lecznicy, wykonano jej badanie krwi oraz rtg płuc i lewej kończyny w związku z kulawizną.
Zdjęcia rtg płuc nie są optymistyczne, u staruszki podejrzewa sie proces nowotworowy najprawdopodobniej przerzutowy - suczka ma guzy w gruczołach mlekowych, lub silny i przewlekły proces zapalny płuc. Fabia dostała antybiotyki mające na celu wyleczyć zapalenie płuc oraz leki przeciwbólowe. Za dwa tygodnie zdjęcia rtg zostaną powtórzone i porównane do obecnych, wtedy też bedzie wiadomo czy jest to zapalenie płuc czy proces nowotworowy. Wyniki krwi wykazały podniesione próby wątrobowe, strauszka dostaje więc leki osłonowe na watrobę.
Fabia powoli odzyskuje radośc z życia, podpatruje resztę staruszków podczas zabawy i próbuje je naśladować.
Prosimy Państwa o wsparcie dla Fabii, koszty leczenia, badań oraz leków wyniosły do tej pory 315 zł, Fabia za dwa tygodnie przejdzie kolejne badania. Fabia już jest bezpieczna, nikt jej nie skrzywdzi, pozwólmy jej zaznać szczęścia i jak najdłużej cieszyć sie zdrowiem.
Fabia jest pod opieką Fundacji juz prawie dwa tygodnie. Relacja opiekunki:
" Fabia jest z nami od 1 listopada, mieliśmy nadzieję, że z czasem nabierze do nas zaufania, niestety na widok wyciągniętej w jej stronę ręki zaczyna uciekać na oślep wpadając na meble. Próba przytulenia jej kończy sie tym, że staruszka się cała trzęsie i odwraca głowę. Nie widziałam jej jeszcze merdającej ogonkiem. Mam nadzieję, że któregoś dnia zobaczę w jej oczach radość a nie smutek i przerażenie."
12 Listopada wykonano kolejne, kontrolne zdjęcie rtg klatki piersiowej Fabii w dwóch projekcjach. Obraz niestety potwierdził podejrzenie rozsianego nowotworu płuc (prawdopodobnie przerzutowego).
Staruszka zostanie na stałe w siedzibie Fundacji, pod stałą opieką lecznicy. Mamy nadzieję, że zostało jej jeszcze choć trochę czasu, żeby sie nacieszyć ciepłem, bezpieczeństwem i kolegami, też staruszkami.
Fabia po smutnej diagnozie nowotworu płuc czuła się z dnia na dzień coraz lepiej, przestała dyszeć, stała się weselsza, zaczęła ustawiać resztę staruszków awanturując się o posłanka w których spały, o miskę z wodą, a w szczególności o miskę z jedzeniem.
Opiekunkę Fabi bardzo ucieszyła wiadomość, że Fabia miała jednak bardzo silne zapalenie płuc - obraz rtg płuc wskazywał na nowotwór, a jednak było to długotrwałe, nieleczone zapalenie.
Niestety to jeszcze nie koniec problemów zdrowotnych Fabi, w weekend staruszka czuła się gorzej, miała bolesny brzuch. Fabia została zawieziona do lecznicy na usg jamy brzusznej, które wykazało zmianę nowotworową na jajniku, zrobiono też badanie krwi.
Bokserka ma umówioną operację mastektomii i sterylizacji na czwartek w przyszłym tygodniu - podczas operacji zostaną usunięte guzki na listwach mlecznych i zmiana na jajniku.
Fabia miała dziś operację laparotomii ze wstępnym rozpoznaniem nowotworu jajnika. Staruszka została wysterylizowana - podejrzenie początku ropomacicza.
Opis badania:
" Na jajniku lewym zmiana o charakterze rozrostowym około 6 cm średnicy, bogato unaczyniona. Mastectomia z powodu zmian rozrostowych na terenie gruczołu mlekowego. Zauważono także zmianę w okolicy kroczowej - do obserwacji "
Fabia po operacji wybudziła się bez problemu, sama wyszła z lecznicy i wskoczyła do samochodu. Jutro czeka ją kolejna wizyta, dostanie antybiotyki, leki przeciwbólowe i kroplówki.
Operacja Fabi kosztowała 676 zł, prosimy o wsparcie dla staruszki, która dopiero teraz zaczyna nabierać zaufania do człowieka i cieszyć się życiem.
W poniedziałek wieczorem opiekunka Fabi zauważyła u suni wielką ranę na szyi, rana wyglądała tak, jakby ktoś wyrwał staruszce skórę z sierścią.
Relacja:
" Wieczorem Fabia miała wielką ranę, jakby ktoś jej wyrwał kawał skóry z sierścia, przeraziłam sie, odkaziłam rane, postanowiłam z samego rana jechać do lecznicy. Następnego dnia rano podeszłam do Fabi, żeby zapiąć jej szelki i przeraziłam się. Sunia miała drugą trzy razy większą ranę z drugiej strony szyi, wyglądało to tak, jaby ktoś jej wyrwał olbrzymi płat skóry. Obie rany paskudziły się, śmierdziały ....pojechałyśmy od razu do lecznicy. Fabia była słabiutka, nie miala siły zejśc po schodach do gabinetu weterynaryjnego, musiałysmy ją znieść. Niuńka znosiła wszystkie zabiegi jak aniołek, była cierpliwa, podczas pobierania krwi polizała panią doktor po twarzy"
W lecznicy pobrano staruszce wymaz z ran, odkażono je i podano antybiotyk.
W dniu dzisiejszym Fabia została zawieziona do lecznicy trzy razy, miała wykonane badanie krwi o godzinie 11:25, kolejne o 15: 25 i ostatnie o 19:25. Lekarze podejrzewają zespół Cushinga, wyniki krwi dostaniemy jutro. Zmiany na skórze powiększają się doslownie na oczach, z godziny na godzinę. W miejscu ran wdała sie juz martwica ...
Jutro o godzinie 11:00 staruszka będzie znieczulona, zostanie pobrany wycinek skóry z kilku miejsc i wysłany do badania do Niemiec.
Fabia dziś o godzinie 11:00 dostała znieczulenie, po którym lekarz pobrał jej wycinki skóry z miejsca zmienionego chorobowo i z miejsca zdrowego. Próbki zostały wysłany do laboratorium do Niemiec do badania histopatologicznego.
Po południu Fabia pojechała do lecznicy ponownie, miała wykonany test stymulacji ACTH, który potwierdzi, czy staruszka cierpi na zespół Cushinga- wczorajsze wyniki krwi nie potwierdziły tego jednoznacznie.
Relacja:
"Sulcia po wybudzeniu się zaczęła się jak zwykle awanturować w klatce w szpitalu, domagając się powrotu do domu oraz jedzenia. Po wypuszczeniu z klatki zwiedziła wszystkie możliwe pomieszczenia w lecznicy w poszukiwaniu czegokolwiek, co by sie nadawało do jedzenia, niestety rozczarowała się ... w domu musiałam ją odizolować od moich psów, żeby jej nie rozlizały rany po zabiegu, mam kolejną awanturę, nie chce siedzieć sama w pokoju, ukradła mydło z wysokiej półki, nie wiem jak tam sięgnęła, w ostatniej chwili wyrwałam jej z pyska."
Dzisiejszy zabieg, czyli pobranie wycinków oraz badanie histopatologiczne w laboratorium w Niemczech kosztowały: 363,52 zł, test stymulacji ACTH kosztował 106 zł, można wspomóc leczenie Fabi adoptując ją wirtualnie lub wpłacając darowiznę na konto Fundacji z dopiskiem: "leczenie Fabi"
Fundacja "SOS bokserom" , ul. Mrówcza 77a , 04-857 Warszawa
konto numer: 06 1500 1012 1210 1015 2421 0000
Dostaliśmy wynik testu stymulacji ACTH, wynik jednoznacznie wskazuje na chorobę Cushinga. U zdrowego psa poziom Kortyzolu we krwi wynosi od 27,6 do 165,5 nmol/l, u Fabi poziom wyniósł aż 1375,5 nmol/l. W dniu dzisiejszym zawieźliśmy mocz Fabi do badania oraz na posiew.
Musimy natychmiast rozpocząć leczenie staruszki, bez leków choroba będzie szybko postępować i doprowadzi do śmierci bokserki.
Kuracja jest bardzo kosztowna, dostaliśmy na razie leki na 10 dni, kosztowały 200 zł, po 10 dniach musimy wykonać kolejny test na stymulację ACTH i sprawdzić jaki jest poziom kortyzolu we krwi.
Można wspomóc kosztowne leczenie staruszki wpłacając darowizny na konto Fundacji z dopiskiem: " leczenie Fabi"
" Fabia jest słabiutka, musimy ją znosić ze schodów, nie ma siły sama zejśc ani wejść, ma zanik mięśni. Na szczęście rany wysychają i nie powiększają się, antybiotyk pomaga. Sulcia nie siedzieć sama w pokoju, potrafi szczekać nawet ponad godzinę i wymusić, żeby ją stamtąd zabrać. Oczywiście wymusiła nocowanie w moim łóżku i była bardzo zadowolona, że ma mnie przy sobie całą noc."
W Niedzieli u Fabi pojawił się obrzęk w miejscu, gdzie był pobrany wycinek skóry i założone szwy, staruszka próbowała sama wstać i podejśc do miski z wodą - przewróciła się, opiekunka znalazła ją leżącą obok miski z wodą, jeden szew puścił i spod skóry zaczęła się lać ropa z krwią.
" Z rany lała sie ropa z krwią, smród był okropny, nie do wytrzymania, przemywałam okolice rany Rivanolem kilkanaście razy, po 15-20 minutach cały kark, sierść, łapy były zalepione znowu ropą."
Fabia z powodu choroby Cushinga ma bardzo obniżoną odporność, jej organizm nie potrafi się bronić, a bakterie mnożą sie pod skórą błyskawicznie. W dniu wczorajszym oraz dziś staruszka była w lecznicy, lekarz przepłukał ranę wstrzykując specjalny roztwór pod skórę i później wyciskając wszystko spod skóry. Okolice karku zostały wygolone, żeby zachować higienę rany. Bokserkę czekają takie wizyty codziennie, dopóki się nie upewnimy, że rana się nie paskudzi.
Fabia była wczoraj na kolejnym teście stymulacji ACTH, tym razem poziom kortyzolu okazał się być za niski, wyniósł 68 nmol/l, lekarz prowadzący zalecił odstawienie Vetorylu na kilka dni i podawanie go w dawce zmniejszonej o połowę.
" Sulcia czuje się lepiej, chciałaby cały czas chodzić po ogródku, nie chce wracać do domu, na szczęście pozostałe psy ją akceptują, nawet Drops, który do tej pory akceptował tylko Czituska.
Fabia pierwszy raz zainteresowała się zabawą, złapała patyka i nie chciała puścić. Z ran już się nic nie sączy, więc staruszka może już mieszkać z pozostałymi bokserami."
Opiekunka Fabi zauważyła w niedzielę, że staruszka kaszle i ma problemy z oddychaniem, jest słaba i nie chce jeść. Bokserka została zawieziona do lecznicy, gdzie od razu podano jej tlen, zrobiono badanie krwi, rtg płuc oraz ekg serca. Obraz rtg wykazał podejrzenie procesu nowotworowego w płucach oraz obrzęk płuc. Lekarze podejrzewają również grzybicze zapalenie płuc.
" Fabia w poniedziałek i dziś przebywała w szpitalu, wieczorem przywiozę ją do domu, jutro kolejna wizyta w lecznicy. Sulcia jest bardzo słaba, słania się, nie ma siły chodzić, ma problem z oddychaniem, bardzo szybko się męczy i jest bardzo blada. Mam nadzieję, że nie jest to nowotwór, że i tym razem uda się i wyjdzie z tego....."
Można pomóc Fabi adoptując ją wirtualnie!!
Stan Fabi we wtorek w nocy znacznie się pogorszył, staruszka z trudem oddychała. W środę została zawieziona do lecznicy i pozostała w szpitalu. Niestety jej stan się nie poprawił, pod koniec dnia miała bardzo dużą niewydolność oddechową oraz zaburzenia rytmu serca. Od chwili pozostawienia w szpitalu monitorowano jej serce, Fabia oddychała ze znacznym trudem, straciła przytomność. Bokserka została zaintubowana i zaczęto wspomaganie oddychania, rozpoczęto reanimację, niestety nie udało się.
Fabia przeszła za Tęczowy Most, pod opieką Fundacji była od listopada 2010 roku i dzielnie walczyła o życie mimo licznych chorób....