Mija zamieszkała jakiś czas temu w nowym domu w Gdyni, dostaliśmy relację i zdjęcia od jej nowej opiekunki, Pani Teresy:
"Dobry wieczór.
14.12. odebrałam cudowną sunię. Zosia (wcześniej Mija) jest po prostu moim wielkim szczęściem?
Kiedy po Nią pojechałam, obawiałam się jak zniesie podróż pociągiem. Wokół tyle nieznanych jej rzeczy. Jednak moje obawy były zbędne. Zosia zachowywała się spokojnie i nie sprawiała jakichkolwiek trudności. Jedynie zareagowała na klimatyzację i zaczęła kichać. Po przyjeździe do Gdyni poszłyśmy do weterynarza i Pani doktor udzieliła Zosi pomocy. Objawy alergii szybko minęły.
Od pierwszej chwili Zosia mnie zaakceptowała i zaufała mi. Jest słodka przylepą i uwielbia pieszczoty, głaskanie i buziaki w brzuszek. Potrzebuję dużo atencji, uwagi i każda chwilę wykorzystuje żeby się przytulic i czuć ciepło mojego ciała. Jedynie co mnie trochę marki, to że nie wie do czego służą kolorowe zabawki. Rozumiem to i myślę, że to kwestia czasu żeby zaczęła się interesować, chociaż czasami próbuję bawić się z nią. Swoje potrzeby fizjologiczne załatwią beż problemu, chociaż czasami po powrocie z pracy mam małą niespodziankę ?
Zosia już nawet szczeka na przechodzące psy i ludzi i jest bardzo odważna ?
Oczywiście wskakuje do łóżka i czeka aż ja przyjdę do niej. Uwielbiam z Nią spać ?
Tak sobie myślę, że warto było czekać na te moja Zosieńkę. Staram się dać wiele ciepła, miłości i zainteresowania, ponieważ absolutnie na to zasługuje.
Pozdrawiam serdecznie."




