• tel+48 798 180 888
  • mailkontakt@sosbokserom.pl
  • telul. Mrówcza 77a, 04-857 Warszawa

Kefir został znaleziony w Krakowie, w drugiej połowie marca, gdy błąkał się pod blokami. Z ulicy trafił do schroniska, teraz jest pod opieką Fundacji.
Jest wesołym, radosnym bokserem, bardzo kontaktowym i serdecznym wobec ludzi. Uwielbia także bawić się z innymi psami. Jest grzeczny, umie chodzić na smyczy, reaguje na polecenia "siad" i "daj łapę", ładnie jeździ samochodem, wie, jak bawić się psimi zabawkami. Ma apetyt i jest smakoszem - wolał gotowane mięso, ale chrupkami eukanuby też nie wzgardził. Nie jest, w przeciwieństwie do większości
psów trafiających pod naszą opiekę, chudzielcem, wręcz przeciwnie, wygląda dorodnie.
Ma zaniedbany pysk - przebarwienia w fałdach policzkowych, lekki stan zapalny oczu (zaczerwienione), nadziąślaki, ale nieduże. Kefir jest wykastrowany i może już iść do adopcji.

16.07.2009r.

Już ponad dwa tygodnie Kefir przebywa w domu tymczasowym w Krapkowicach.
Pobyt w hotelu znosił źle, gdyż jest psem bardzo potrzebującym
kontaktu z człowiekiem.
W domu tymczasowym dopisuje mu apetyt, wraca też dobry nastrój.

27.08.2009r.

Początki pobytu Kefira w jego domu tymczasowym nie były łatwe. Co prawda, z suczkami rezydentkami dogadał się bez problemu, jednak nękały go kłopoty zdrowotne, a także miał w sobie mało z boksera - nie cieszył się tak energicznie jak bokser, brakowało mu żywiołowości,
energii.

Dzięki troskliwej opiece domu tymczasowego, Kefir wychodzi już na prostą: zapalenie nerek i pęcherza, które przechodził, zostało wyleczone. Pies cierpiał też na problemy skórne i trawienne, które okazały się być wynikiem alergii. Teraz, dzięki odpowiedniej diecie, bokser nabiera ciała i sił. Przestał również wylizywać się i drapać, wyłysiałe wcześniej łapy ładnie pokryły się sierścią.

Relacja domu tymczasowego:
"Kefirek już zaczyna się rozkręcać, nawet zdarza mu się czasem pobiegać. Cieszy się już na mój widok jak bokser - kręci pupą jak szalony, a jak jestem zajęta trąca pycholem moją rękę, żeby go pogładzić. Jest coraz bardziej kontaktowy i diabelnie posłuszny: spuszczam go ze smyczy na spacerach i jak tylko zawołam, zaraz do mnie wraca. (...) Pięknie prosi - daje łapkę, a także głos, wszystko za sprawą smakołyka :)"

W otoczonym miłością Kefirze odżyła również typowo bokserza natura:
"Jest coraz weselszy, wita mnie już jak wracam z pracy, nawet uściskiem obu łapek na szyi i daje buziola. Czasem dosłownie "rzuca się w ramiona"."

Kefirek bezproblemowo nawiązuje kontakty z nieznajomymi psami:
"Bardzo chce się integrować z psami na osiedlu, tylko nie wszystkie są tak przyjaźnie nastawione jak on :) Nawet zapoznał nowego kolegę Lucky'ego - dalmatyńczyka i się razem przechadzają po lasku. Nie wiem, o czym rozmawiają, bo za cicho sobie mruczą... :)".

26.01.2010r.

Zima nie jest porą roku, którą Kefir lubiłby najbardziej - szczególnie
w takie mrozy, nade wszystko ceni sobie kołdrę, ciepło w domu,
przytulenie się do drugiego psa :-)
Bo Kefir dogaduje się z każdym psem - bez względu na płeć. Jednak to
człowiek jest dla niego najważniejszy - Tymczasowej Opiekunki bokser
nie odstępuje na krok.

02.01.2011

Kefir czeka już bardzo długo...

Relacja z domu tymczasowego:
" Jest przecież taki grzeczny, jeszcze nie stary, świetnie dogaduje się z innymi psami i kotami(nie ma w nim nawet cienia agresji), kocha ludzi; za swoim człowiekiem chodzi jak cień i protestuje szczekaniem, kiedy nie może mieć go w zasięgu wzroku. To jedyna jego wada, że szczeka jak człowiek znika z pola widzenia.
Niestety, ma też pewne problemy zdrowotne. Jak większość białasów, jest alergikiem, ma uczulenie na słońce. W lecie, dostał zapalenia skóry, którego leczenie nie dawało efektów, dopóki nie zaczął nosić koszulki. Musi też jeść karmę bez kurczaka, inaczej może mieć sensacje żołądkowe.
Zdarza mu się też, że zmoczy posłanie, na którym śpi.
To wszystko wynagradza bezgraniczna miłość Kefira do człowieka, zrobi wszystko, żeby tylko być jak najbliżej, przytulić się i i spać obok.
Jest też mistrzem debilnych min. Nie widziałam jeszcze boksera, który robiłby takie miny(a przecież to rasa, która ma niesamowitą mimikę ;).
Poza tym, ponieważ jest tak nastawiony na człowieka, to błyskawicznie się uczy, zmotywowany odpowiednią nagrodą.
Na spacerze nie ciągnie na smyczy, puszczony  luzem pilnuje stada i nigdy nie oddala się zbyt daleko, jest idealnym towarzyszem podróży, w samochodzie i w środkach komunikacji publicznej.
Kefir czeka na wyjątkowego człowieka, który zaakceptuje jego problemy, a w zamian za to zyska przyjaciela, który pokocha go bez żadnych zastrzeżeń."

13.02.2011

Opiekunka Kefira zauważyła u niego zmianę na żuchwie, bokser ostatnio źle się czuł, wymiotował.

Kefir został zawieziony do lecznicy na badania - w lecznicy miał zrobione badanie krwi, usg jamy brzusznej, które wykazało poszerzony żołądek i osłabioną motorykę żołądka. Bokser miał również konsultację kardiologiczną, badanie wykazało osłabioną kurczliwość serca.

Niestety największym problemem Kefira jest zmiana na żuchwie, która okazuje się być nowotworem, decyzję o operacji żuchwy lekarz podejmie po upewnieniu się co do pierwotnych problemów z żołądkiem i ustabilizowaniu serca.

24.02.2011

W nocy z soboty na niedzielę Kefir próbował wymiotować, był bardzo wzdęty, niespokojny, nie chciał jeść ani pić. Opeikunka podejrzewała rozszerzenie lub skręt żołądka.

Niestety obawy opiekunki okazaly się słuszne i Kefir trafił do całodobowej lecznicy z objawami skrętu żołądka - bokser natychmiast został zabrany na operację.

Operacja udała sie, chociaż były bardzo duże obawy, czy Kefir się wybudzi i jak  bedzie się czuł po operacji z powodu problemów z sercem.

Kefir nadal przebywa w szpitalu, jutro czeka go konsultacja kardiologiczna u dr Niziołka.

Operacja, pobyt w szpitalu oraz leczenie Kefira to koszt około 2000 zł - Fundacja ma obecnie pod opieką bardzo dużo podopiecznych i nie poradzi sobie z tak dużymi kosztami leczenia bez Państwa pomocy!! Bardzo Państwa prosimy o pomoc dla Kefira - każda kwota się liczy!! Darowizny można wpłacać na konto Fundacji z dopiskiem: " operacja Kefira"

26.02.2011

Stan zdrowia Kefira gwałtownie się pogorszył. Konieczna była kolejna operacja, ponieważ z ran sączyła się ropa.
Okazało się, że bokser ma zapalenie otrzewnej. Niezbędne było przepłukanie i ponowne zaopatrzenie rany.
Na razie rokowania są bardzo ostrożne. Kefir nie bardzo chce jeść, jest bardzo słaby, gorączkuje, nie chce wcale wstawać.
Bardzo prosimy Państwa o pomoc!
Sami nie damy rady, a koszty leczenia ciągle wzrastają.
Ale wierzymy, że Kefirowi uda się i wróci do swojej ukochanej opiekunki.

02.03.2011

Kefirowi, niestety, nie udało się. Wczoraj przekroczył Tęczowy Most.

"Doktor, który go operował, powiedział, że miał wielką wolę życia odkąd, zaczęłam odwiedzać go w lecznicy.
Kefir bardzo mnie kochał, przy mnie zaczął wstawać i troszeczkę chodzić. Wydawało się, że będzie coraz lepiej.
Ale wszystko na próżno...
Najprawdopodobniej przyczyną był nowotwór trzustki, który postępował bardzo szybko.
Dziękuję Ci Kefirku za to, że byłeś ze mną przez ten rok, za Twoją miłość i przywiązanie, za Twoje miny i pozy, za to, że byłeś moim nieodłącznym cieniem i głośno protestowałeś, kiedy znikałam Ci z oczu. I za Twój wspaniały charakter, bezkonfliktowość, i za to, że tak kochałeś spać i jeść. Za to, że byłeś...
Czekaj tam na mnie. Kocham Cię.
Joanna"

Pozostał nam do spłacenia ogromny rachunek za ratowanie Kefira. Jeszcze raz bardzo Państwa prosimy o pomoc, bez Was nie damy rady.
Wpłaty można kierować na konto Fundacji z dopiskiem "Kefir"

  • Wspieraj naszych podopiecznych w łatwy sposób

  • paypal
  • ratujemy zwierzaki