• tel+48 798 180 888
  • mailkontakt@sosbokserom.pl
  • telul. Mrówcza 77a, 04-857 Warszawa

04.08.2011

W pewnej wielkopolskiej miejscowości, na wysypisku śmieci mieści się coś, co pełni rolę schroniska, albo raczej psiej mordowni: jest tam około 10 psów. Kojce nie spełniają wymogów weterynaryjnych, co tłumaczy stan Cezara. Bokser ma narośl nowotworową na łapie, która nigdy nie była leczona, ani diagnozowana, z rany na narośli cały czas sączyła się ropa, na ranie siedziały muchy, Cezar bardzo cierpiał. Bokser był zagłodzony, przeraźliwie wychudzony. Zamiast obróżki pies miał na szyi sznurowadło!!!

Podjęliśmy natychmiastową decyzję, że Cezar przechodzi pod naszą opiekę i będziemy walczyć o jego życie. Dzięki zaangażowaniu wielu osób udało się dowieźć boksera wczoraj późną nocą do kliniki w Bydgoszczy. Cezar nie miał siły chodzić, próbował, zataczał się, przewracał na boki ....

W szpitalu podano mu od razu kroplówkę i miskę z jedzeniem na którą się rzucił, jedzenie zniknęło w ciągu kilku sekund.

Relacja Oli:

" Wczoraj w nocy, razem z Martą odebrałam Cezarka od wolontariuszek, które pomogły mu opuścić piekło, w którym przebywał. Od razu pojechałyśmy z boksiem do Kliniki na dyżur nocny. Lekarze podali mu natychmiast kroplówkę i pakiet zastrzyków, została pobrana krew do badań. Cezarek Malutki (mniejszego boksera jeszcze nie widziałam) grzecznie leżał i cierpliwie znosił wszystkie zabiegi. Bokser jest straszliwie wychudzony, waży 16 kg i ma ogromną narośl na łapie, która wygląda odrażająco. Cezar noc spędził w szpitaliku pod okiem weterynarzy. Dziś z samego rana odwiedziłam Szkraba i zabrałam na spacer. Był bardzo szczęśliwy, merdał kikutkiem, a dupka chodziła z prawa na lewo, niestety się przy tym zataczał, bo jest jeszcze słaby. Chłopak ma wilczy apetyt, płyny przyjmuje regularnie. Przy okazji odebrałam wyniki badań krwi - są w normie. Popołudniu pojechałam do niego na dalszy ciąg badań, miał robione zdjęcia RTG płuc- płuca czyste, RTG łapy wykazało bardzo rozległe zmiany nowotworowe kości. Niestety łapki nie da się uratować, Cezarek będzie musiał przejść zabieg amputacji głębokiej przedniej kończyny. Operacja musi być wykonana jak najszybciej. Dziś około 22:00 bokser zostanie odebrany z Kliniki przez Michała, który ze względu na boksia skrócił wakacje.
Cezar Malutki jest uroczym psiakiem, bardzo wdzięcznym, kochającym wszystkich. Oby dostał szansę od losu na normalne życie, bo chce żyć...."

Jedynym ratunkiem dla Cezara jest amputacja łapy, bokser ma szansę zaznać miłości i poczucia bezpieczeństwa po piekle jakie przeszedł. Prosimy Państwa o pomoc w leczeniu boksera, który czeka na operację, prosimy o wpłaty na konto Fundacji z dopiskiem: "leczenie Cezara"

Fundacja "SOS bokserom"
ul. Mrówcza 77a
04-857 Warszawa
06 1500 1012 1210 1015 2421 0000

05.08.2011

Wczoraj w nocy Cezar został zawieziony z kliniki do domu tymczasowego, zamieszkał u Michała w Bydgoszczy. Niestety narośl na łapie boksera cały czas rośnie, z narośli zaczęły wychodzić larwy...

Relacja Michała:

" Wczoraj w nocy odebrałem Cezara z kliniki. Pierwsze co zrobił to przytulił się do mnie i dał buziaka. Po tym jak go zobaczyłem stwierdziłem, że zdjęcia w żaden sposób nie oddadzą tego jak wygląda, jak jest wychudzony i jak wygląda tragicznie łapka.
Mimo tego, co go spotkało, jest niesamowicie ufny, przychodzi i prosi tymi swoimi cudownymi wielkimi oczami o to, żeby go pogłaskać. Dzisiejszy dzień wyglądał tak, że cały czas Cezar Malutki chodził za mną krok, w krok. Czy to szedłem do kuchni, czy do łazienki, drzwi od przymkniętej łazienki zwyczajnie otworzył, a do tego na spacerze położył się na grzbiecie i zaczął się turlać. "

09.08.2011

Wyniki badań Cezara zostały skonsultowane u doktora Tomasza Saby w Warszawie, okazało się, że jest szansa na uratowanie łapki boksera.

Cezar przyjechał dziś późnym wieczorem do Warszawy, zamieszkał w siedzibie Fundacji.

Jutro o godzinie 9:30 czeka go długa i skomplikowana operacja usunięcia narośli na łapie.

Prosimy wszystkich o trzymanie kciuków za Cezara !!!

10.08.2011

Cezar przeszedł dziś operację usunięcia narośli z łapy, doktor Tomasz Saba usunął mu narośl z powierzchni grzbietowej kończyny piersiowej. Guz zlokalizowany był na wysokości nadgarstka. Usunięto również naciek zapalny z przedramienia. Guz oraz kawałek kości wysłano do badania histopatologicznego do laboratorium w Niemczech, z rany pobrano również wymaz do badania mikrobiologicznego.
Wykonano rekonstrukcję skóry z wykorzystaniem kieszeni podskórnej co oznacza, że łapka Cezara została przyszyta do skóry na brzuchu, na kończynę założono opatrunek stabilizacyjny.

Łapkę uratowano !!! Cezar pozostał w szpitalu, wieczorem wróci do domu, bokser dostaje obecnie środki uspokajające.

12.08.2011

Cezar ma codziennie zmieniany opatrunek w lecznicy, dostaje leki przeciwbólowe i antybiotyki.

Relacja opiekunki:

" Cezar ma straszny lęk separacyjny, chciałby żeby ktoś był przy nim cały czas. Jest bardzo czujny i nawet kiedy śpi, budzi się od czasu do czasu, podnosi głowę i sprawdza, czy na pewno jestem obok. Dostaliśmy od Kasi, opiekunki Soni kubraczek, w którym bokserka chodziła jakiś czas temu. Kubrak się doskonale sprawdza, łatwiej jest wyprowadzać Cezara. Niestety maluch nie bardzo chce chodzić, wolałby być noszony. Mam nadzieję, że szybko nauczy się chodzić na 3 łapkach, czwartej łapki będzie mógł używać dopiero za dwa tygodnie. We wtorek dostaniemy wyniki histopatologii."

15.08.2011

Cezar przeszedł wczoraj kolejną operację. Chirurg musiał uwolnić łapkę, która była przyszyta do skóry na brzuchu. Bokser musi jeździc codziennie do lecznicy na zmianę specjalnych żelowych opatrunków.

Przyszły wyniki wymazu, okazało się że w łapce Cezara zjadują sie dwie bakterie, Gronkowiec Złocisty oraz Proteus.

Relacja opiekunki:

" Cezar jest bardzo żywiołowym bokserem, nie mógł się przyzwyczaić do całej sytuacji, cały czas próbował poruszać chorą łapką w konsekwencji opuszki razem z pazurami wsunęły się w powłokę brzuszną, puściły szwy. Pojechaliśmy od razu do lecznicy, wezwano chirurga, który podjął decyzje o uwolnieniu łapki. Cezar czuje się dobrze, ma straszny apetyt, bardzo cierpliwie znosi wszystkie zabiegi."

16.08.2011

Cezar pojechał dzisiaj do lecznicy na kolejną zmianę opatrunku, lekarz podjął decyzję, że opatrunki należy zmieniać co 8 godzin, czyli dwa razy dziennie, żeby łapa się lepiej goiła.

Relacja opiekunki:

" Cezar bez problemu dogaduje się z moimi psami, na koty nie reaguje. Uwielbia jeść i ciągle szuka jedzenia skacząc na meble i ściągając z nich wszystko, co jest w zasięgu łap."

19.08.2011

Cezar pojechał dzisiaj do lecznicy na kolejną zmianę opatrunku.

Relacja opiekunki:

" Cezar musi mieć zmieniane opatrunki dwa razy dziennie, na ranie mnożą się bakterie i po kilku godzinach z łapy zaczyna śmierdzieć. Malutki znosi to bardzo cierpliwie, pozwala sobie myć łapkę ze stoickim spokojem, anioł a nie boksio ...Łapa wygląda coraz lepiej"

24.08.2011

Cezar był wczoraj w lecznicy na kolejnej zmianie opatrunku, rana wygląda coraz lepiej, jest coraz mniej wysięku zapalnego, pojawiły się cechy ziarninowania i naskórkowania w coraz większych obszarach rany.

" Cezar to istny anioł, leży spokojnie na stole i pozwala doktorowi przemywać ranę i zakładać opatrunek. Dostaliśmy od doktora Zdeba specjalny opatrunek w prezencie z czynnikami wzrostowymi stymulującymi ziarninowanie.

W domu kombinuje już, żeby wejść do łóżka, bez problemu dogaduje się z moimi psami, pozwala im nawet podchodzić do swojej miski. "

31.08.2011

Cezar czuje się coraz lepiej, łapa zaczyna się ładnie goić, bokser przytył, waży obecnie 19,30 kg.

Relacja z domu tymczasowego:

" Cezar bez problemu dogadał się z moimi bokserami, szczególnie upodobał sobie Leviego, którego cały czas zaczepia i zachęca do zabawy. Jego pasją jest jedzenie, mógłby jeść na okrągło, wystarczy pokazać miskę i precelkom nie ma końca."

07.09.2011

Cezar był dzisiaj w lecznicy na kolejnej zmianie opatrunku, rana na łapie goi się bardzo ładnie, jest coraz mniejsza. Czesio przytył, waży obecnie 21 kg.

26.09.2011

Rana na łapie Cezara goi się bardzo ładnie, jest coraz mniejsza. Bokser musi nadal codziennie jeździć do lecznicy na przemywanie rany i zmianę opatrunku.

Czesio przytył, waży obecnie 23 kg.

29.10.2011

Rana na łapce Cezara pięknie się goi, pokrywa naskórkiem, jest coraz mniejsza.

Cezara odwiedził dziś w siedzibie Fundacji Fudo, bokser bez przedniej łapki, który jako szczeniak trafił pod opiekę naszej Fundacji.

Relacja:

"Szaleństwom nie było końca, psiaki skakały, bawiły się, ganiały po całym terenie. Fudo świetnie sobie radził na trzech łapkach, porządnie wymęczył Cezarka. Przyjemnie było patrzeć jak się od samego początku polubiły i bawiły."

06.11.2011

Cezar zamieszkal kilka dni temu w nowym domu w Gdańsku.

Relacja:

" Cezarek powoli się aklimatyzuje u mojej cioci. Biega zadowolony po ogródku, bawi się z niektórymi psiakami. Jednego się wciąż boi. Ciocię pokochał od razu, łazi za nią krok w krok, śpi z nią w łóżku i jest potwornie całuśny:)

Trochę problemów jest, bo znaczy teren w domu- ale tylko u cioci, jak był u mnie w mieszkaniu to tego nie robił (czuje się pewnie jeszcze niepewnie, gdy na około kilka innych psiaków lata).  No i jest wariat jeśli chodzi o jedzenie, gdy tylko znajduje się w kuchni a Ewa ma kuchnię otwartą na salon, to jak tylko podbiegnie tam jeszcze inny pies to niestety jest potworna awantura :(. Miejmy nadzieje, że to się zmieni. Cezio ma taką traumę, że za jedzenie to by wszystko zrobił. Jest w stanie pochłonąć każdą ilość... Jest karmiony osobno, a mimo to w pomieszczeniu, gdzie leży jakieś jedzenie, zachowuje się bardzo niefajnie :( Podobno wcześniej u Germaine tak nie miał... Więc póki co zwalamy to na zmianę otoczenia. Dajmy mu czas się przyzwyczaić i przekonać o tym, że nie ma tam wrogów, tylko samych przyjaciół:)
Cezarek dostał ładne skórzane szeleczki i chodzi w nich dużo lepiej niż na obroży:)
Mimo wszystko chyba mu tam dobrze, bo ogonkiem ciągle merda;)"

  • Wspieraj naszych podopiecznych w łatwy sposób

  • paypal
  • ratujemy zwierzaki