11.10.2015
Kiler to kolejne cudo pod naszymi skrzydłami. Buldog został nam zrzeczony, ze względu na alergię dziecka opiekunów.
Kiler jest bardzo przerażony, boi się, powarkuje ale nie atakuje. Trzeba pozwolić, by sam podszedł i upomniał się o przytulanie, nie narzucać się ani do niczego nie zmuszać. W domu tymczasowym dogadał się z pozostałymi psami.
Kiler był dziś w lecznicy na wizycie kontrolnej, został zaczipowany. Buldog ma komplet szczepień, więc nie musieliśmy zajmować się profilaktyką.
Bardzo zalecał się do Nucysi, która zębami odpowiadała na jego zbytnie zainteresowanie. Buldog nie reagował na jej fochy i nie dawał za wygraną.
Kiler zamieszkał w domu tymczasowym u Gosi i Piotrka, którzy jakiś czas temu pożegnali Karata a niedawno byli azylem dla cudnego Riko. W domu tymczasowym Kiler przeszedł metamorfozę i z diabełka powoli przeistacza się z całkiem "grzecznego" psa. Piotrek jest "czarodziejem" i potrafi wyciszać pana bulwę jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
Relacja Piotrka:
"KILER nie jest Bokserem, wiec jego zachowanie jest totalnie inne niż boksikowe, ma swój uparty charakter podobny do upartego jamnika, ma dwie twarze jak Dr. Jekyll and Mr. Hyde, ale w glebi serca psa jest zalęknionym psim szczenięciem. Z zasady warczy na wszystkich, którzy sie do niego zblizaja, ale jeśli sie przełamie strach przed warczeniem i groźnym spojrzeniem Kilera i pogłaszcze go za uchem, to robi maślane oczy jak kot ze Shreka i jest cały do głaskania i przytulania. Niemniej został rozpieszczony przez poprzednich właścicieli do granic możliwości rozpieszczenia, do tego stopnia, że chce żeby go nosić na spacerze, żeby łapek nie musiał męczyć, po schodach umie wchodzić ale nie chce! odkąd zobaczył że jest winda, stanowczo odmówił używania schodow, może stać i godzinę przed schodami i albo go trzeba wnieść, albo zamówić windę. Spacery i to kilka dziennie muszą być dosłownie 2 minutowe, wychodzi przed klatkę, podnosi nogę, załatwia się i już stoi pod drzwiami do klatki, na dluższy spacer z 500 metrów to ma ochotę co kilka dni i musi być ładna pogoda i mieć dobry humor ;) Psy i otoczenie ignoruje (chyba że pies na niego zawarczy, wtedy też warknie albo i szczeknie), ogólnie czas spędza pilnując swojego posłania i czekając na porę karmienia, po prostu uwielbia jeść a niepilnowany zje wszystko do czego uda mu sie sięgnąć (nawet gazetę albo surowego ziemniaka), zmęczyć go można aportowaniem, bo to umie i lubi, do piłki dobiega szybciej niz Lewandowski na boisku. Nudząc sie i czekając na karmienie, uwielbia odgryzać plastikowym butelkom korki ;)
Kiler potrzebuje opiekuna który go zdominuje i wyznaczy granice co mozna czego nie. Jesli nie pozwoliłem mu na początku znajomosci wchodzić do niektórych pomieszczeń ani wskakiwać na łóżko, fotele czy kanapę nie wejdzie nawet jak nikogo w domu nie ma i stoją otwarte, ale jesli uznał jakieś pomieszczenie za swoje, to będzie robił w nim to na co ma ochotę, trzeba na poczatku znajomości z Kilerem od razu wyznaczyć twarde zasady i je egzekwować po 3 dniach on je lapie bezbłędnie i się do nich stosuje, łatwo jest zdobyć jego sympatię i wyznaczać zasady, gdyż za jedzenie i przysmaki zrobi wszystko. Po kastracji wpadł do domu złapał piłeczkę i aportował aż padł że znaczenia i zasnął chrapiąc z piłką w kojcu ;)
Najlepiej jak by chciał się nim zaopiekować ktoś, kto już miał do czynienia z tą rasą. Wpadł do mnie kolega, którego narzeczona ma kilka lat już takiego psa i on mimo że nie miał takiego psa a tylko przebywał z nim, od razu wiedział po minie psa, spojrzeniu i ułożeniu uszu, (a uszy ma jak radary, kreci nimi we wszystkie strony) jaki humor ma pies, co chce, czego potrzebuje, Reasumując to dobry pies, tylko rozpieszczony, taki, któremu na wszystko pozwalano, a teraz trzeba wyznaczyć od nowa zasady panujące w domu. Na poczatku nie będzie łatwo zmienić pięcioletnie przyzwyczajenia Kilera, ale używając jedzenia jako nagrody i cierpliwości napewno sie uda!.
Kilka dni temu Kiler przeszedł zabieg kastracji, który zniósł bardzo dobrze.
Kiler jest gotowy na nowy dom, w którym poczuje się bezpiecznie i pewnie (ale nie za pewnie, bo to mały terrorysta, który lubi rządzić). Im szybciej znajdzie się nowy dom, tym lepiej, powinien mieć już swoje stałe, a nie tymczasowe miejsce. Stały dom przez duże i stabilne D, a nie dom tymczasowy. To dobry i kochany pies, którego skrzywdził brak konsekwencji, zdecydowania i odpowiedzialności za psa… ale konsekwencja, zdecydowanie i odpowiedzialność z powodzeniem przywrócą go na dobre tory. Przed nowym właścicielem, nie ukrywamy, zostało jeszcze sporo pracy nad Kilerem, bo w miesiąc, czy dwa nie da się odwrócić tego, co kształtowało go latami, ale jesteśmy przekonani, że ta praca się nie tylko opłaci, ale też da wiele radości i satysfakcji obydwu stronom. Główny problem Kilera to problem z agresją, która uruchamia się, gdy nie dostaje tego, co zawsze dostawał (wystarczyło, że płakał i szczekał), ale potrafi już sobie z nią radzić. Nie jest miłośnikiem długich spacerów, za to uwielbia się bawić, z powodzeniem aportuje zabawki i sprawia mu to frajdę. Lubi być głaskany i miziany, domaga się pieszczot, pakuje się na kolana i liże po całym ciele :) To mały diabełek, który bardzo chce być aniołkiem, wystarczy, żeby ktoś chciał mu w tym pomóc, żeby konsekwentnie pokazywał mu jak się zmienić. Być może w grę wchodzi konsultacja z behawiorystą, ale idealnie byłoby gdyby ta konsultacja odbyła się już ze stałymi, nowymi opiekunami. To dla nas trudna sytuacja, bo nie chcemy, aby łotrzyk się za bardzo do nas przyzwyczaił, sami staramy się nie zakochać w nim na zabój (a nie jest to łatwe), bo z wielu powodów Kiler nie może z nami zostać na stałe, tym bardziej apelujemy o domek i serce dla Kilera i deklarujemy, że w miarę możliwości będziemy dla nowych właścicieli służyli wsparciem i poradą."
Kiler nadal czeka na dom, na osobę cierpliwą i doświadczoną, która będzie miała czas z nim popracować.
Relacja Germaine:
"Kiler nie cierpi dużych psów, na ich widok bardzo szybko się nakręca. Na małe nie zwraca uwagi. Lubi zabawki, najbardziej piłki małe i duże i zabawki piszczące. Kiler musi trafić do domu, który będzie wiedział jak z nim postępować, do domu, w którym się wyciszy i dzięki konsekwencji właściciela nie będzie się tak nakręcał, do osoby której w pełni zaufa i nie będzie reagował ze strachu agresją.
Kiler był w sobotę w lecznicy na badaniach stawów biodrowych oraz RTG.
Opsi badania:
Badanie kliniczne możliwe tylko w znieczuleniu ogólnym. RTG stawów biodrowych: dysplazaj, deformacja prawej i lewej głowy kości udowej, spłycenie panewek. Deformacja trzonów kręgów w okolicy TH kręgosłupa.
Relacja Germaine:
"Niechęć Kilera do wchodzenia po schodach nie wynikała z jego lenistwa, tylko z problemów ze stawami. Musimy wnosić i znosić po schodach."
Kiler niestety nadal nie akceptuje innych psów w domu. Spróbowaliśmy go jednak dogadać z Nucysią.
Relacja Germaine:
"Wypuściłam Kilera na dwór, gdzie czekała już Nucysia. Pies się od razu zjeżył i ruszył na Nuckę, a ona doskoczyła do niego jak z procy i złapała go za ucho. Kilera zamurowało, stanął bardzo zdziwiony po czym zaczął za Nucką wszędzie chodzić. Pozwolił jej odebrać zabawkę, odwracał głowę i udawał że jej nie widzi, kiedy warczała na niego, poddał się naszej zołzie."