• tel+48 798 180 888
  • mailkontakt@sosbokserom.pl
  • telul. Mrówcza 77a, 04-857 Warszawa

LEJSI

  • Wiek: 2 miesiące
  • Miejsce pobytu: Siedziba Fundacji
  • Umaszczenie: Błękitne
  • Stosunek do dzieci: Przyjazny
  • Stosunek do zwierząt: Łagodny
  • Pod opieką: Fundacja
  • Płeć: Samica
  • Status: Adoptowana
  • Telefon: 798-180-888
  • Wspieraj naszych
    podopiecznych w łatwy sposób

  • paypal
  • ratujemy zwierzaki

11 11 2021

Relacje

Malutka, 2-miesięczna Lejsi jest sunią w typie rasy buldog francuski, która przeszła pod opiekę naszej Fundacji.

Maleństwo trafiło od razu do lecznicy, Lejsi była bardzo wzdęta, nie mogła się wypróżnić, bardzo bolał ją brzuch, nie chciała jeść.
USG żołądka wykazało bardzo dużą ilość treści w jelitach, sunia miała napięty, wzdęty i bolesny brzuch przy ucisku.

Lejsi ma też problem z kończynami miednicznymi, ma przeprost podobnie jak Rawi, czeka ją konsultacja ortopedyczna i rehabilitacja.

W lecznicy Lejsi dostała parafinę doodbytniczo i do pyszczka. Została również odrobaczona. W domu malutka musi mieć masowany brzuszek, dostaje parafinę do każdego posiłku, je pokarm płynny.

Bardzo Państwa prosimy o pomoc dla malutkiej Lejsi:

https://www.ratujemyzwierzaki.pl/sos-bokserom


Wygodny przelew tradycyjny:
Fundacja SOS Bokserom
ul. Mrówcza 77a, 04-857 Warszawa
nr rachunku bankowego: 06 1500 1012 1210 1015 2421 0000
tytułem: Darowizna dla Lejsi

    Lejsi zamieszkała kilka dni temu w Domu Tymczasowym u Kasi. Sunia czuje się dużo lepiej, rozpiera ją energia.

    Relacja Kasi:

    "Kochani, dzisiaj jest równo tydzień czasu jak  Lejsi zamieszkała u mnie i mojego syna na domu tymczasowym.

    Widać jak dziewczynka jest teraz radosna, biega i oczywiście rozrabia, jak to szczeniak. Mała podgryza wszystko, co jej wpadnie w tą jej małą paszczę, jest z niej straszny urwis :-) Ale jest to piękne jak ona się przez ten tydzień zmieniła <3

    Pierwszego dnia widać było że ja brzuszek boli i ma wzdęty i dostawała parafinę w małych ilościach do jedzenia i tak przez kolejne 4 dni. Lejsi je 7 razy dziennie i ma kilka razy dziennie masowany brzuszek, aby mogla się lepiej wypróżniać. Każdego dnia widać jak pięknie sobie radzi choć jest problem z tylnymi łapkami i najprawdopodobniej jedna łapka jest dłuższa niż druga, ale jak widzę jej to w niczym nie przeszkadza, bo jak dopada mała godzina świni to jej już brakuje miejsca do biegania po mojej małej kuchni.
    Lejsi to mały energiczny świrek, który czeka na swoją rodzinę, która będzie świadoma ze szczeniaczka trzeba sobie wychować i być pod każdym względem odpowiedzialnym co do wybranej rasy, która wymaga bacznej uwagi i częstych wizyt w lecznicy."

     



     

      22 Cze 2021

      Lejsi była wczoraj na wizycie w lecznicy, wyczyszczono jej uszy i przycięto pazurki. Sunia miała być zaszczepiona, ale z powodu infekcji pęcherza moczowego szczepienie zostało odroczone.

      Relacja Lejsi:
      "Hejka kochani, czy mnie jeszcze pamiętacie?

      W poniedziałek ciocia Germaine zawiozła mnie do lecznicy bo miałam mieć ostatnie szczepienie na choroby zakaźne, ale całe szczęście że mnie nie kłuli, ale cioteczka wymyśliła sobie ze moje siuśki śmierdzą i zły Pan doktor znęcał się nad moim brzuszkiem i mi robił kuj kuj, ale że pęcherz był pusty to i moich siuśków w nim nie było.

      Ciocia Germaine, odwiozła mnie do cioci Kasi u której już byłam kiedyś przez półtora tygodnia, a i oczywiście poznałam stare śmieci :-)
      I pomyślałam sobie ze będę grzeczna i nie będę zbytnio rozrabiać!
      Ale wiecie co? o 23 zmieniłam zdanie i postanowiłam się troszkę poznęcać nad cioteczka :-) haha, co znikała mi z kuchni jak ja spałam, to ja zaczynałam się wydzierać i tak z ciotką się droczyłam i nad nią znęcałam do 5.30, ale miałam z niej ubaw, bo tak sobie biegała do mnie całą noc haha, a i wcześniej do mnie mówiła ty mały Żuczku czy Roszponko, a tym razem zostałam mała Wiedźmą, haha dobre :-)

      Dzisiaj podsłuchałam rozmowę telefoniczna, że w czwartek będę jechać do lekarza, aby mi moje siuśki złapano do badania, a 1 lipca jakaś ciocia Ania zapisała mnie do ortopedy na konsultację.

      Kochani, trzymajcie za mnie i za moje zdrówko mocno kciuki i łapeczki.
      Wesprzyjcie mnie małym grosikiem i moja świnkę skarbonkę, na moje wizyty u lekarzy plissss.

      Mała Lejsi"

      Możesz pomóc Lejsi wpłacając dla niej darowiznę:
      https://www.ratujemyzwierzaki.pl/sos-bokserom

      Wygodny przelew tradycyjny:
      Fundacja SOS Bokserom
      ul. Mrówcza 77a, 04-857 Warszawa
      nr rachunku bankowego: 06 1500 1012 1210 1015 2421 0000
      tytułem: Darowizna dla Lejsi

      Chcesz adoptować Lejsi? Wypełnij ankietę:
      https://ankieta.sosbokserom.pl/

        15 Lip 2021

        Lejsi była kilka dni temu na wizycie w lecznicy, dostała kolejną dawkę antybiotyku na infekcję pęcherza.

        Jutro ważny dzień dla Lejsi i dla nas, na 10:00 ma umówioną operację: plastykę lewego i prawego stawu kolanowego z powodu zwichnięcia rzepki III stopnia - prosimy o trzymanie kciuków.

        Bardzo dziękujemy Pani Annie N. za pomoc w transporcie Lejsi na konsultację, opłacenie wizyty i badania suni oraz pomoc w uzbieraniu całej kwoty potrzebnej na operację naszej małej niuni - dziękujemy również wszystkim darczyńcom!

          15 Lip 2021

          Lejsi była kilka dni temu na wizycie w lecznicy, dostała kolejną dawkę antybiotyku na infekcję pęcherza.

          Jutro ważny dzień dla Lejsi i dla nas, na 10:00 ma umówioną operację: plastykę lewego i prawego stawu kolanowego z powodu zwichnięcia rzepki III stopnia - prosimy o trzymanie kciuków.

          Bardzo dziękujemy Pani Annie N. za pomoc w transporcie Lejsi na konsultację, opłacenie wizyty i badania suni oraz pomoc w uzbieraniu całej kwoty potrzebnej na operację naszej małej niuni.

            16 Sie 2021

            Lejsi przeszła jakiś czas temu zabieg plastyki stawu kolanowego z powodu zwichnięcia rzepki. Po zabiegu sunia była cały czas klatkowana.

            Niestety mimo klatkowania, żeby ograniczyć ruch, sunia na widok opiekunów z radości szalała i skakała w klatce, dostała więc leki uspokajające. W łapce zrobił się gigantyczny krwiak, Lejsi jeździła do lecznicy na punkcję krwiaka.

            Wizyta kontrolna u chirurga wykazała, że Lejsi musi przejść kolejny zabieg ponieważ staw się źle goił.

            Lejsi jest już po drugim zabiegu, po którym chirurg założył jej usztywniający opatrunek na łapkę. Opatrunek miał przetrwać tydzień i za tydzień miał być zmieniony. Opatrunek zjechał już po niecałym dniu przy energii rozpierającej  Lejsi, więc trzeba było jeździć do lecznicy codziennie na zmiany opatrunków.

            Ogromne podziękowania dla Pani Ani N., Pai Ani R. i Pani Ani W. za pomoc w transporcie Lejsi do lecznicy.

            Dziękujemy Pani Ani R. za przyjęcie Lejsi do siebie po drugim zabiegu, wspaniała opiekę i opłacenie wszystkich faktur związanych z wizytami kontrolnymi i zmianami opatrunków.

            Dziękujemy wszystkim darczyńcom za wsparcie dla Lejsi!!!

            Faktury związane z leczeniem Lejsi:

            Fvat numer A12/5/2021, kwota: 95 zł
            Fvat numer A14/5/2021, kwota: 61 zł
            Fvat numer A15/6/2021, kwota: 32 zł
            Fvat numer A2/7/2021, kwota: 198 zł
            Fvat numer A3/8/2021, kwota: 77 zł
            Fvat numer A11/7/2021, kwota: 215 zł
            Fvat numer 122/01/2021, kwota: 1757 zł
            Fvat numer 140/01/2021, kwota: 1169 zł
            SUMA: 3604 zł



            Faktury opłacone przez Panią Anię R., dziękujemy!!
            Fvat numer 143/01/2021, kwota: 30 zł
            Fvat numer 142/01/2021, kwota: 154 zł
            Fvat numer 141/01/2021, kwota: 62 zł


             

             

              Lejsi po zabiegu stawu kolanowego zamieszkała w domu tymczasowym u Pani Ani, której bardzo dziękujemy za pomoc. Rozkochała w sobie całą rodzinę i nie mogło być inaczej ... Malutka zostaje na stałe, została podpisana umowa adopcyjna!

              Relacja Pani Ani:
              "Dzień dobry, tu Lejsi,
              Tak naprawdę, to jestem trochę Lejsi, trochę Myszka, a trochę mały szatan:)
              Trafiłam do mojego nowego domu po operacji nogi, nie mogłam chodzić, musiałam być ciągle pilnowana, a ja mam przecież tyle energii! Ta ludzka mamcia ciągle nosiła mnie na rękach, ale po kilku tygodniach nasz ortopeda powiedział, ze mogę już chodzić! I wtedy się zaczęło.. ludzka mama zaczęła mnie wyprowadzać na dwór, ale moja starsza buldogowa siostra szybko mi wytłumaczyła po co się chodzi na trawkę. Już prawie umiem.. prawie, ale jestem wciąż szczeniaczkiem, wiec mama wybacza te kupki w domu.
              Coś słyszałam, jak się tu wprowadziłam, ze mam spać na posłanku, ale mama szybko zrozumiała, ze nie ma racji i już się grzecznie odsuwa, żebym się zmieściła na poduszce w łóżku.
              Jestem wulkanem energii, rozrabiam, dokuczam, gryzę co wpadnie w moją małą mordkę, w szczególności mamusiowe buty, dokuczam starszej siostrze, a wiecie czemu? Bo jestem szczęśliwa:) mam wspaniały dom, wspaniała rodzinkę i wszystko czego potrzebuje.
              Mama ciągle ciąga mnie do weterynarza, bo to najpierw bioderko wypadło, potem ciągle problemy z oczami.. nasz lekarz powiedział, ze to przez moją trzecia powiekę mamy ciągle zapalenia spojówek, nie lubię jak mama cały czas wpuszcza te krople, ale daje za to snaksika, więc jakoś to znoszę..
              Miałam epizody drgawek, mama zapisała mnie do neurologa, trzymajcie kciuki, żeby to nie była padaczka!!

              Pozdrawiamy
              Lejsi, Yoko i Ania"

                Dostaliśmy relację i zdjęcia Lejsi od Pani Ani, jej opiekunki:

                "Lejsi wyrosła na przepiękną dziewczynkę, ma już 9 miesięcy. Ciągle domaga się głaskania i pieszczot, umie o nie dosadnie prosić, najpierw zaczepia nas łapką, gdy nie dostanie tego co chce potrafi słodko warczeć.
                Jest bardzo mądrą dziewczynką, szybko nauczyła się komend, niestety wciąż ma problem z higieną, ale wszystko idzie w dobrym kierunku. Lejsi kocha wszystkich w domu, ale najważniejszy jest dla niej ludzki tata, z nim śpi i do niego jest najbardziej przywiązana. Lejsi jest pieskiem o nieposkromionym apetycie, ze względu na jej figurę ma ograniczane i dokładnie ważone jedzenie, jednak wciąż stoi przy lodowce i miskach. Była badana przez 3 lekarzy, w tym ortopedę, który ją operował, wszyscy potwierdzili, ze malutka ma budowę grubiutkiej paróweczki na krótkich nogach i nie mamy na to żadnego wpływu, po prostu taka jest, ale nie ma nadwagi, dla mnie jest najpiękniejsza i nie mogę sie na nią napatrzeć. W grudniu Lejsi przeszła zabieg korekty nosa i podniebienia, na początku lutego będzie sterylizowana.
                Niestety ciężko jej zrobić zdjęcie, ADHD nie przeszło:) Lejsi jest dalej wulkanem energii.
                Bardzo dziękuję Fundacji, za tak wspaniałego członka rodziny, czasem myślę o tym, gdzie moje szczęście mogłoby być jak nie u nas..

                Pozdrawiamy Wszystkie pieski w fundacji"