• tel+48 798 180 888
  • mailkontakt@sosbokserom.pl
  • telul. Mrówcza 77a, 04-857 Warszawa

PIPPIN

  • Wiek: 5 lat
  • Miejsce pobytu: Dom Tymczasowy
  • Umaszczenie: Białe
  • Stosunek do dzieci: Przyjazny
  • Stosunek do zwierząt: Łagodny
  • Pod opieką: Fundacja
  • Płeć: Samiec
  • Status: W trakcie adopcji
  • Telefon: +48798180888
  • Wspieraj naszych
    podopiecznych w łatwy sposób

  • paypal
  • ratujemy zwierzaki

24 02 2021

Relacje

Pippin jest drobniutkim psiakiem w typie rasy Maltańczyk, który przeszedł pod naszą opiekę, waży 2,3 kg.

Pippin trafił do lecznicy, opis badania:
Liczne braki uzębienia. Pozostałe zęby 104, 204, 208, 307, 209, 409. Wszystkie policzkowe ruchome. Bardzo dużo kamienia nazębnego, wskazane ekstrakcje.
Okolica rękojeści mostka odstająca, jak po zwichnięciu lub starym złamaniu. Nie ma bolesności, ale wyraźna wyniosłość. 
Włos przerzedzony, miejscami skóra zaróżowiona i złuszczone płatki naskórka.
W USG prostata 3,0x4,0 z licznymi małymi torbielami i hypoechogennym miąższem.

Pippin został w lecznicy wykąpany, dostał Simparicę p/pchłom i kleszczom, jest w trakcie odrobaczania. Pobrano mu krew, wyniki morfologii wykazały dużą anemię.

Prosimy o pomoc dla malutkiego Pippina:
www.ratujemyzwierzaki.pl/sos-bokserom

    Pippin przeszedł dzisiaj zabieg kastracji, pies czuje się dobrze, ale jest oburzony kołnierzem i robi wszystko, żeby go ściągnąć.

      Opiekunowie z Domu Tymczasowego Pippina podjęli decyzję, że maluszek zostaje u nich na stałe. 
      Relacja:
      "Rok temu nasze stadko powiększyło się o Avkę i Rorkę. Dziewczyny świetnie zgrały się z naszą Luną i szybko stworzyły team.
      W październiku zeszłego roku postanowiliśmy, że na jakiś czas dołączy do nas Pippin.
      Tymczas.
      Miał być tylko tymczas!
      Bo kto o zdrowych zmysłach bierze czwartego psa?!?
      Okazuje się, że:
      -albo jednak tacy istnieją
      -albo zdrowych zmysłów nam brakuje

      Pippina zabraliśmy z lecznicy. Pojechaliśmy z naszymi dziewczynami. Kilka chwil rozmowy i ten pokiereszowany maluch przyjechał do naszego domu.
      Przez pierwsze kilka dni był osowiały, bał się schodzić z posłania, nie było z nim żadnego kontaktu. Miał spuszczony łepek, bal się patrzeć w oczy. Unikał nas, trzymał się z boku.
      Jedyną rzeczą, która budziła jego zainteresowanie była MICHA! Apetyt to ten chłopak miał jak dog niemiecki!
      Mijały dni i tygodnie a nasz Pippin zaczął się otwierać. Zaczął upominać się o głaskanie i drapanie po zadku. Lubi czesanie i nie protestuje przy kąpieli. Nie rzuca się już na jedzenie. Ba, nawet wybrzydza skubaniec!
      Jeszcze miesiąc temu byłam pewna, de Pip opuści nasze stado kiedy znajdzie się jakaś rozsądna rodzina ale kiedy się znalazła całe stado zaprotestowało jednogłośnie. No i tak się porobiło, że zrobiło się nas więcej.
      Pip jest po kastracji i ma usunięte wszystkie ząbki. Niestety nie było szans na ocalenie choćby jednego. Ale daje sobie świetnie radę, w niczym mu to nie przeszkadza. No i Avka jest z tego powodu szczęśliwa bo to ją zwykle ciągnie swoimi dziąsłami za uszy. Jest zdrowy, wesoły, czasem upierdliwy, bo nie ma dla niego żadnego znaczenia, ze właśnie pracuję. Mam głaskać NATYCHMIAST i już. Bo tak!
      No i tak to wygląda. Mamy tu 16 łap, z czego 12 adoptowanych, w tym 4 w trakcie adopcji.
      Pozdrawiamy wszystkich serdecznie i życzymy wszystkiego dobrego w nowym roku!
      Luna, Ava, Rora i Pip z rodziną."