• tel+48 798 180 888
  • mailkontakt@sosbokserom.pl
  • telul. Mrówcza 77a, 04-857 Warszawa

Relacja z DT Iny

Ina pojechała jakiś czas temu do nowego domu tymczasowego, bokserka jest w trakcie procedury adopcyjnej.

Relacja:

"INA 3 letnia bokserka w naszym domu od 6 stycznia 2019 roku.
Podróż z Krakowa przebiegła spokojnie,  śpiąc z głową na kolanach nowej Pańci , z małą przerwą na siusiu na jednym z przystanków.
Pierwsze nasze  wrażenie -  to jej duża uległość,  wystraszona i niepewna swojej przyszłości, być może z towarzyszącą jej myślą:  znowu gdzieś mnie wywożą, ponowna zmiana ludzi  i znowu muszę się z kimś rozstać ….Dzięki Pani Agnieszko za poświęcony czas i obszerną informację na temat stanu zdrowia oraz zachowania INY.
Na miejscu we Wrocławiu  spotkanie z LARĄ (1o letnia sunia marki bokser  adoptowana przez nas ok. 6  lat temu) i jej resztą rodziny dalej ostrożnie i z obawą. LARA przyjęła koleżankę INĘ również ostrożnie i z wielką ciekawością, nie odstępowała jej na krok,  a po paru chwilach w nowym mieszkaniu, nieustannie śledząc  INKE. Podczas niedzielnego wieczoru,  LARA była tak zasapana i zmęczona, jakby ganiała cały dzień podczas letniego upalnego dnia.  Łatwo sobie wyobraziliśmy myśli LART : eee pewnie na jedną noc przygarnęli jakąś bidulę, długo Kochanieńka tu miejsca nie zagrzejesz, więc się nie przyzwyczajaj. Daję ci góra tydzień i żegnaj baby….ale mijają dni,  a te ludzie z INĄ śpią, mówią tym swoim słodziutkim, zdrobniałym slangiem: INUSIA, milusia, malusia, prosiątko (przez kłopoty z oddychaniem troszkę małe dziurki w nosie ).
Przyszła pora jedzenia i INA zaprezentowała nam swój bardzo egzotyczny sposób jedzenia. Polega on na wyciąganiu z miski każdej granulki  i zjadaniu , po wstępnym wymęczeniu jej na podłodze…. no dlaczego nie …proszę bardzo. Zmęczenie dało znać o sobie dość szybko. Jeszcze tylko krótkie siusiu i wybór miejsca do spania. Wybrała pokój córki, gdzie rozłożyliśmy jej posłanie i zazwyczaj tam spędza noce, leżąc w nogach naszej Zosi i chrapiąc niemiłosiernie, jak stary chłop.  Następne dni to skuteczne próby urozmaicenia diety, po których micha znika w mig i to cieszy, bo Państwo zamierza utuczyć „bestyjkę”, żeby przygotować się na wiosnę /lato,  kiedy to mamy nadzieję przeprowadzić się do nowego domu i nasz zestaw Dam będzie siał postrach wśród sąsiadów.
Codziennie zdarza się próba sił każdej z dziewczynek. LARA zastanawia się ile straci ze swojej strefy wpływów, a INA zaznacza nowe obszary, które delikatnie zagarnia dla siebie.  Czasem dochodzi do spięć i małych awantur, podczas których dziewczęta używają różnych, brzydkich wyrazów, ale bez stosowania przemocy fizycznej. Ludzie czuwają ….
Wspólne spacery i radość, kiedy Państwo wracają  do domu,  jedzenie osobno. Niekiedy uda się położyć dziewuszyskom razem, ale…. wtedy coś w powietrzu wisi i nie jest to,  na razie przyjaźń, ale pracujemy nad tym.
W minionym tygodniu wiele nowych ludzkich twarzy odwiedziło  nowe mieszkanie  INY. Bardzo przyjaźnie i ulegle podchodzi do wszystkich nowych osób. Ma małe stany lękowe, szczególnie  podczas naszych gwałtownych prób zbliżenia się i przytulenia, do czego nas przyzwyczaiła dotychczasowa jedyna LARA, a wcześniej nasz pierworodny MONTHY (ofkors bokser) . Mamy nadzieję , że to jej minie, kiedy poczuje się pewniej i przestanie traktować stan obecny, jako kolejny „tymczas”. Zaprzyjaźniona Pani Doktórka podczas swojej wizyty stwierdziła, że Państwo to lekkie czubki ;) no ale sympatyczne zwierzę sobie przywieźli . Podzieliła się swoimi spostrzeżeniami, co do ogólnego stanu zdrowia naszego nowego członka rodziny. Zacierając ręce, że po raz kolejny dostarczamy jej ciekawy przypadek na podstawie, którego zgromadzi obszerny materiał do pracy naukowej pt: „Boksery w życiu zwariowanych znajomych”.
LARA I INA tak już będzie."

  • Wspieraj naszych podopiecznych w łatwy sposób

  • paypal
  • ratujemy zwierzaki