20.03.2013
Bob to 2,5 roczny bokser, przywieziony do schroniska po tym, jak właściciel trafił do szpitala. Bokser jest zdezorientowany i bardzo zagubiony, ale nie ma co się dziwić, miał kochającego opiekuna, a teraz marznie samotny w schronisku... Bokser jest zaszczepiony i zaczipowany, pilnie szukamy dla niego domu.
Bob zamieszkał w nowym domu w Jaworznie, czekamy na relację i zdjęcia.
Dostaliśmy relację i zdjęcia z nowego domu Boba:
"Psiak znaleziony na stronie sosbokserom był do odebrania w schronisku aż w Białymstoku. Z Jaworzna i z powrotem daje to wyprawę ok. 1100km.
Zdecydowaliśmy się jednak dość szybko, gdyż żal nam było tego psa. Wcześniej przez 7 lat mieliśmy bokserkę ze schroniska w Katowicach i ta rasa przypadła nam do gustu ze względu na usposobienie, pocieszny wygląd i spokojny charakter Po przyjeździe na miejsce późnym popołudniem okazało się, że bokser był tak wystraszony, że nie było możliwości by zrobił choć jeden krok do przodu. Nie pozostało nic innego tylko na rękach włożyć go do samochodu, co nie obeszło się bez trudności, gdyż na pewno nigdy nie poruszał się takim środkiem lokomocji. Dobrze, że pomagał mi syn i po włożeniu go na tylną kanapę jakoś go tam ugłaskał i pies dość spokojnie leżał. Ruszyliśmy w drogę powrotną i myślę, że ciepło w samochodzie sprawiło, że bokser chrapał do samej Warszawy. Tam zatrzymaliśmy się na krótki postój i znowu problem pies nie ruszy się z auta, więc na rękach wynieśliśmy go na zewnątrz. Niestety nie był w stanie zrobić ani jednego kroku więc na siłę przesuwałem go po trochu by chociaż załatwił się przed dalszą jazdą. Nie udało się , ale przy wnoszenie do auta dość sprawnie wysikał się na tylną kanapę.
Ok. 1.00 w nocy dotarliśmy na miejsce i nie pozostało nic innego jak pójść spać. Jednak jak spać jak pies wyje na dole. Co jakiś czas trzeba było schodzić na dół i trochę z nim posiedzieć. Wejście na górę- 5 minut spokoju i wycie. Tak dotrwaliśmy do rana. Pierwszy dzień minął na wzajemnym poznawaniu się. Bob bo takie imię było w książeczce nie reagował na to imię, ani na żadną komendę, nie potrafił chodzić na smyczy, bał się wyjść poza drzwi od domu, nie wszedł do auta- po prostu nie był niczego nauczony. Powoli, ciężką pracą Borys (nowe imię) nauczył się siadać, podawać łapę, iść do siebie, chodzić na smyczy oraz przy nodze bez smyczy. Wie też co mu wolno w domu, a co nie i do jakich części budynku ma zakaz wstępu. Sam też zostaje na dole i w domu bez żadnej demolki. Co ciekawe w przeciwieństwie do upodobań tej rasy w ogóle nie jest zainteresowany wchodzeniem na łóżko czy fotele, śpi całą noc tylko „u siebie”. Niestety ostatnio nauczył się przeskakiwać przez ogrodzenie co stworzyło ogromne problemy, gdyż nie da się cały czas mieć go na oku. Nie lubi psów, toleruje suczki, ciężko toleruje dwa koty, które od lat mieszkają u nas. Jest psem bardzo ładnym, zdrowym i energicznym z lekkim ADHD"
Nasza Fundacji nie prowadzi adopcji zagranicznych.
Informujemy, że nie mamy nic wspólnego z działaniami Fundacji Boksery w Potrzebie oraz Stowarzyszenia Boksery Niczyje
Rozliczenie PIT we współpracy z Instytutem Wsparcia Organizacji Pozarządowych w ramach projektu PITax.pl dla OPP.
Ta strona używa ciasteczek (cookies), bez nich nie byłoby możliwe tworzenie Zbiórek.
Copyright © 2023 sosbokserom.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wszystkie umieszczone na stronie teksty, zdjęcia, oraz grafiki podlegają prawu autorskiemu i nie wolno kopiować ich w celu wykorzystania komercyjnego lub przekazania osobom trzecim ani też ich zmieniać i wykorzystywać w innych serwisach internetowych
Projekt i realizacja Agencja Social Media Pollyart