28.02.2014
Maniek trafił do schroniska dwa razy z powodu agresji.
Buldożek jest obecnie pod opieką Fundacji, mieszka na stałe w jej siedzibie, nie szuka już domu.
W Fundacji doszło do licznych ataków na opiekunkę, jeden z takich ataków zakończył się wyrwaniem wargi opiekunki, szpitalem i założeniem 17 szwów. Dziękujemy Pani Dyrektor Wandzie Dejnarowicz za zaufanie
Relacja Germaine:
"Maniek to pies z charakterem, bardzo szybko się nakręca, a wtedy niestety zaczyna gryźć. Początki z Maniutkiem były trudne, atakował kiedy się schylałam, żeby coś podnieśc z podłogi, atakował kiedy miał w pysku zabawkę, a ja przechodziłam obok. Najbardziej nakręcały go zabawki, więc na jakiś czas wszystkie zostały zabrane. Maniuś uwielbia jeść i dzięki temu powoli uczę go cierpliwości i odwracam jego uwagę, kiedy zaczyna się nakręcać. Obecnie jeseśmy już na takim etapie, że mogę mu zabierać zabawki z pyska bez problemu, pozwala nawet podejśc do miski podczas jedzenia. Zaufał już na tyle, że uwielbia głaskanie po brzuchu i domaga się bardzo miziania.
Jeśli chodzi o psy, niektóre toleruje, innych niestety nie, ale żadnego nie wpuści do sypialni. Na podwórku gania koty, szczeka na ludzi, którzy przechodzą obok naszego domu, nikogo nie wpuszcza na posesję.
Maniek jest coraz bardziej ufny, lubi spędzać aktywnie czas, uwielbia długie spacery i zabawę z piłką, którą już pozwala sobie zabierać podczas zabawy.
Maniuś się bardzo zmienił, odkąd jest w siedzibie Fundacji. Można już mu bez problemu zdjąć i założyć obróżkę, zabrać miskę czy zabawkę.
Trzeba jednak cały czas bardzo uważać, kilka dni temu doszło do wypadku, Maniek pogryzł opiekunkę, która trafiła do szpitala, trzeba było założyć szwy.
Po całym incydencie czuł się bardzo winny, przepraszał podając na okrągło łapę.
Maniuś rozrabiaka uwielbia spędzać czas na świeżym powietrzu, obserwować przechodniów przechodzących pod bramą.
Najlepszym punktem obserwacyjnym jest stól, na który wskakuje i z którego ma najlepszy widok.
Maniek rządzi w swoim królestwie, czyli sypialni, nie wpuszcza żadnego psa, pilnuje bardzo swoich zabawek.
Relacja Germaine:
"Maniutek jest coraz większym pieszczochem, daje brzuch do drapania, przynosi zabawki i zachęca do wspólnej zabawy, co kiedyś było nie do pomyślenia. Zazdrosny o inne psy, toleruje tylko obecność Miciusia w łóżku. Próbuje wymuszać szczekaniem różne rzeczy, szczególnie podanie karmy lub oddanie mu tego, co się je - ale bez skutku."
FILM:
Relacja Germaine:
"Maniek zmienił się bardzo od czasu, kiedy zamieszkał z nami. Można mu zabrać miskę z jedzeniem, można mu zabrać zabawkę, odda ją bez problemu. Ostatnio bardzo zaprzyjaźnił się z buldożką Luną, szalał z nią po ogrodzie, niestety kiedy tylko zbliżyła się do "jego królestwa", czyli mojej sypialni, Maniek wystartował z zębami. Z psami dogaduje się bez problemu, punktem zapalnym jest mój pokój, do którego nikogo nie wpuści"
Pobyt w siedzibie Fundacji obfitował nie tylko w obowiązki ale przede wszystkim w przyjemności i nadrabianie zaległości w głaskaniu, przytulaniu i mizianiu podopiecznych. Germaine wpuściła do salonu Maniusia, stanęła w drzwiach i przyglądała się bez słowa naszemu spotkaniu. Ku jej zdziwiniu, Mani zakochał się we mnie a ja w nim :) Trzeba było podstępem zwabiać bulwę, żeby łaskawie opuścił moje kolana i wyszedł na spacer. Gdy Germaine usiadła koło nas, Mani zaczął na nią poszczekiwać, jakby mówił, zostaw mnie, to moja Ela :)
Mani jest tak cudnym psem, że na samą myśl o nim na twarzy gości uśmiech.
Buldożek bryka, robi fikołki, nastawia się do głaskania i siedząc na kolanach przechyla głowę do tyłu, żeby dać buziaka.
Maniuś, Maniutek :)
Kiedy Maniuś trafił do Fundacji, adoptowany z Palucha, pracownicy schroniska zastanawiali się, po jakim czasie do nich wróci, bo Maniek to buldog z charakterem, miewający zachowania agresywne. Pod opieką Fundacji jest półtora roku i złagodniał i nabrał ogłady. Gdy miesiąc temu odwiedziłam siedzibę Fundacji, Maniutek władował mi się na kolana i nie miał najmniejszego zamiaru z nich zejść. Siedział, tulił się i rozdawał buziaki. Z wielką przyjemnością patrzyłam na relacje, jakie powstały między Manim a Nucysią. Charakterny, zazdrosny buldog, który wszystko załatwiał i zdobywał niewybrednym zachowaniem nagle uległ o połowę mniejszej od siebie buldożce, która podporządkowała go sobie na całej lini. Maniuś wpuścił ją nawet do królestwa, którym jest łóżko i pozwolił spać i tulić się do człowieka - zaskakujące i budujące zarazem.. Z Nucysią Maniutek stanowią idealny duet ...
Maniek zwany w domu Grubaskiem podporządkował się w pełni Nucysi, sunieczka wskakuje na łóżko i bezceremonialnie przechodzi dalej nie patrząc na to, że on leży na jej drodze, Maniuś na szczęście nie reaguje. Zachęca ją do zabawy, ale Nucuś jest straszną zazdrośnicą i od razu pokazuje zęby, skacze na niego i daje mu do zrozumienia, że nie jest zainteresowana zabawą.
Maniutek, Maniuchny, Zezolek, Uparcioszek...
Maniek bardzo się zmienił od dnia kiedy trafił pod naszą opiekę, chociaż czasami jeszcze próbuje wymusić smaczka, oddanie zabawki głośnym szczekaniem lub łapaniem za ręce. Takie zachowania zdarzają się coraz rzadziej, potrafi się już dzielić zabawką z Nucysią, pozwala sobie ją odebrać i nie gryzie.
Kochamy szczęśliwe zakończenia... a ta historia nie mogła zakończyć się inaczej :)
Maniek nie szuka już domu :) W swoim domu tymczasowym odnalazł miłość nie tylko opiekunek, ale również buldożki Nensi, nazywanej Nucysią. Psiaki są niemal identyczne, poza gabarytami oczywiście, dogadują się bezbłędnie, Maniek nabrał przy niej ogłady i całkowicie się jej podporządkował i rozdzielenie ich byłoby ogromną krzywdą dla obojga.
Opiekunki podjęły więc decyzję, że buldogi zostaną z nimi na zawsze.
Ulubionym miejscem Mańka jest stół na ganku, na którym siada albo leży i obserwuje otoczenie. Jest to doskonałe miejsce, żeby wypatrzeć i pogonić listonosza albo kuriera.
Maniek uwielbia zabawy z Nucką, moga się podgryzać i bawić całymi godzinami. Daisy akceptuje, ale za nią nie przepada. Z pozostałymi psami dogaduje się bez problemu, nie wykazuje żadnej agresji, chociaż kiedy trafił pod naszą opiekę nie akceptował żadnych psów.
Niestety zabiegi typu obcinanie pazurków albo czyszczenie uszu nadal nie są możliwe w domu, buldog był więc ostatnio w lecznicy, został znieczulony i pazurki zostały skrócone a uszy wyczyszczone.
Maniek jest już z nami w Fundacji jakiś czas, przybyło mu siwizny, ale charakter się nie zmienił. Nadal uparty, władczy, tolerujący inne psy do czasu. Do swojego królestwa, czyli sypialni wpuszcza tylko Nuckę i Basię.
Na zewnątrz Maniek najpierw wskakuje na stół na ganku, żeby mieć lepszy widok na otoczenie, po czym zeskakuje i zwiedza cały ogród.
Maniek, król stada, musi zawsze wszystko obserwować z wysokości, najlepszym miejscem jest stół na który wskakuje. Zaborczy, zazdrosny, próbuje wszystko wymuszac szczekaniem.
Poniżej zdjęcia Mańka z cyklu: "Daj! to moje! ja chcę!"
Maniek był kilka dni temu na wizycie w lecznicy.
Relacja Germaine:
"Pojechaliśmy kilka dni temu do lecznicy, Maniek miał już długie pazury, które trzeba było przyciąć. Oczywiście z jego trudnym charakterem nie można tego robić bez znieczulenia. Pani Doktor znieczuliła Mańka, wydawało nam się, że już śpi, a on nagle się poderwał i złapał Bercię za fafla. Bercia się tym wcale nie przejęła i siedziała dalej ze stoickim spokojem. Maniek ma już przycięte pazury, niestety pies jest typem kanapowca, nie przepada za spacerami, więc w niedługim czasie będziemy zmuszeni znowu udać się do lecznicy."
Maniek, Król rządzący w swoim królestwie kiedyś nie wpuszczał innych psów do swojego pokoju i łóżka.
Przez te lata się zmienił i teraz zgadza się mieć "poddanych" w swoim królestwie, ale mogą to być tylko buldogi, żadnego boksera nie wpuści.
Maniek jakiś czas temu zaczął niechętnie wychodzić na dwór, stal się osowiały, został zawieziony do lecznicy.
Pies z dnia na dzień przestał chodzić, miał bolesny kręgosłup w odcinku lędźwiowym. W lecznicy wykonano mu zdjęcia RTG i zalecono wykonanie rezonansu magnetycznego. Ze względu na trudny charakter Mańka, pies musiał być cały czas w kołnierzu.
Relacja Germaine:
"Pojechaliśmy z Mańkiem na rezonans, niestety okazało się, że Maniek ma bardzo złe wyniki krwi i znieczulenie do rezonansu nie wchodzi w grę. Wyniki krwi wykazały bardzo dużą anemię i silną leukocytozę. Neurolog wprowadził silny antybiotyk oraz sterydy, Maniuś musiał być klatkowany. Maniek nie rozumiał co się znim dzieje, był przerażony, zerkał na nas pytającym wzrokiem: co się ze mną dzieje, dlaczego nie mogę wstać? Do tego doszedł problem z sikaniem, z powodu ucisku Maniek nie mógł się wysikać, w lecznicy był cewnikowany. Maniuś jest cały czas klatkowany, znosimy go po schodach na dwór i wnosimy na gorę do pokoju. Jest coraz lepiej, zaczyna powoli chodzić, chwiejnym krokiem, ale chodzi. Jeździmy z Mańkiem regularnie na badania krwi, jutro czeka nas kolejna wizyta u neurologa"
Maniek był kilka dni temu na kolejnej wizycie w lecznicy, została pobrana krew, wyniki się poprawiły. Kolejne kontrolne badanie krwi za 10 dni.
Relacja Germaine:
"Maniek chodzi coraz lepiej, śpi na podłodze na kocyku, nawet nie próbuje wskoczyć na łóżko. Po schodach jest znoszony i wnoszony, czym nie jest zachwycony, jest dumny i uparty, wolałby zejść i wejść sam."
Maniek był kilka dni temu na wizycie w lecznicy. Pies ze względu na trudny charakter musiał być znieczulony, zostały przycięte pazurki i wyczyszczone uszy.
Maniek miał również pobraną krew, niestety wyniki morfologii ponownie wykazały duży stan zapalny. Maniuś dostaje obecnie leki osłonowe, antybiotyki oraz steryd.
Maniek był kilka dni temu na kolejnej wizycie kontrolnej w lecznicy, pobrano mu krew, wyniki morfologii są lepsze, choć nadal nie idealne, Maniuś musi nadal dostawać antybotyk.
Maniek nie był zachwycony wizytą i badaniami, tradycyjnie trzeba było nerwuskowi założyć wielki kołnierz, żeby do niego podejść i pobrać krew.
Dostaliśmy relację i zdjęcia z domu Mańka:
"Maniek pojawił się w naszym życiu 6 lat temu. Początki były bardzo trudne, pies po przejściach z charakterem, który przy każdej okazji używał zębów. Z czasem nam zaufał, stał się radosnym, szalonym buldogiem.
Maniuś jest już starszym panem, mieliśmy problem z kręgosłupem, przestał chodzić, był klatkowany. Obecnie Maniusia wnosimy po schodach na górę i znosimy na dół, a on wie, że nie może sam wchodzić na schody. Jakiś czas temu był też problem z oczami, regularne wizyty u Doktora Garncarza przyniosły efekt. Niestety nadal mamy anemię we krwi, co jakiś czas robimy badania krwi, żeby się upewnić, że wyniki nie są gorsze.
Maniuś staruszek przesypia większość dnia, uwielbia być cały przykryty kołdrą i nieraz nawet nie wie, że weszłam do pokoju, chrapie na całego."
Dostaliśmy relację o Mańku:
"Maniek był kilka dni temu na wizycie kontrolnej w lecznicy. Staruszek zaczął sikać intensywnie śmierdzącym moczem.
W lecznicy została pobrana krew, Maniek ma nadal anemię, ale wyniki biochemii są na szczęście dobre, poprawiły się parametry wątrobowe.
Został też pobrany mocz z punkcji pęcherza, w badaniu ogólnym jest duża flora bakteryjna, czekamy na wynik posiewu.
Maniek ma problem z kręgosłupem, jest znoszony po schodach i wnoszony do swojego pokoju, chodzi bardzo mało, załatwia swoje potrzeby na podwórku i zaraz chce wracać do domu, nie ma więc szans na to, żeby ścierać swoje paznokcie.
Pazurki musimy skracać w lecznicy, co w przypadku Maniusia agresorka nie jest proste, kołnierz podczas wszelkich zabiegów jest obowiązkowy, żeby Maniusiowe zęby nie zaczęły kąsać ...
Samo założenie kołnierza też nie jest proste, Maniek gryzie kołnierz i nie pozwala sobie go założyć, trzeba go przekupić smaczkami i odwrócić jego uwagę."
Nasza Fundacji nie prowadzi adopcji zagranicznych.
Informujemy, że nie mamy nic wspólnego z działaniami Fundacji Boksery w Potrzebie oraz Stowarzyszenia Boksery Niczyje
Rozliczenie PIT we współpracy z Instytutem Wsparcia Organizacji Pozarządowych w ramach projektu PITax.pl dla OPP.
Ta strona używa ciasteczek (cookies), bez nich nie byłoby możliwe tworzenie Zbiórek.
Copyright © 2023 sosbokserom.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wszystkie umieszczone na stronie teksty, zdjęcia, oraz grafiki podlegają prawu autorskiemu i nie wolno kopiować ich w celu wykorzystania komercyjnego lub przekazania osobom trzecim ani też ich zmieniać i wykorzystywać w innych serwisach internetowych
Projekt i realizacja Agencja Social Media Pollyart