• tel+48 798 180 888
  • mailkontakt@sosbokserom.pl
  • telul. Mrówcza 77a, 04-857 Warszawa

BOKSIK

  • Wiek: 3-5
  • Miejsce pobytu: DT
  • Umaszczenie: Żółte
  • Stosunek do dzieci: Nie sprawdzony
  • Pod opieką: Fundacja
  • Płeć: Pies
  • Status: Adoptowany
  • Wspieraj naszych
    podopiecznych w łatwy sposób

  • paypal
  • ratujemy zwierzaki

30 04 2014

Relacje

30 Lis -0001

30.04.2014

Wczoraj dostaliśmy maila z prośbą o znalezienie dla Boksika nowego domku. Trzy godziny później bokser przeszedł pod naszą opiekę, a dziś pojechał do domu tymczasowego. Bokser nie miał chipa ani adresatki, na szyi kolczatkę z dużym kółkiem.

Relacja opiekunki, która znalazła boksera:

"Pod Pułtuskiem przybłąkał się do nas  piękny bokser. Usiadł pod naszą bramą i postanowił już zostać z nami. Wydaje nam się, że miał kiedyś dom, ale zgubił się lub znudził właścicielom i trafił do kogoś na łańcuch (kółko na kolczatce), skąd niedawno udało mu się uwolnić. Niestety jeden z naszych psów jest strasznie zazdrosny, więc Boksik nie może z nami zostać. Szukamy mu dobrego domu.
Boksik jest dorosłym samcem, niewykastrowanym. Waży 23kg. Weterynarz powiedział, że ma ok. 3 lat i jest zdrowy. Jest niezwykle spokojny, łagodny i dobrze wychowany - nie reaguje na inne psy, koty, ani zabiegi u weta, jest przyjazny do dzieci. Świetnie jeździ samochodem. Wcale nie szczeka. Spaceruje przy nodze i przybiega na zawołanie. Podnosi łapkę, jak zaplącze mu się smycz. Dobrze zna miasto, windę oraz przede wszystkim kanapę.
Boksik trochę boi się szybkich ruchów i podniesionej ręki - zapewne ktoś go bił lub przepędzał. Ale nawet jak się trochę przestraszy, po chwili znów chce się przytulać i bawić. Jest super uroczym i najbardziej bezproblemowym psem, jakiego spotkałam."

 

18.05.2014

I takie więści lubimy Wam przekazywać :)

Boksik zwany teraz Sheldon zostaje na stałe w domu tymczasowym.

Relacja:

"30.04 - Dzisiaj odebraliśmy Boksika - Sheldona z Warszawy. Jechaliśmy po niego przejęci i podekscytowani. Od momentu poznania, ujął nas całym sercem. Podczas podróży do Olsztyna pilnie śledził całą trasę, ani na chwilę nie położył się. Nowy dom zwiedzał ostrożnie, najbardziej spodobał mu się  balkon. Z nową rodziną witał się chętnie.  Był bardzo przyjazny i otwarty. Sheldon boi się gwałtownych ruchów, podniesionej ręki. Mamy nadzieję, że szybko zapomni o wszystkim złym, jakie go spotkało. W jego nowym domu czekają go tylko buziaki, mizianie i tulenie, które zresztą uwielbia.

01.05 - Pierwsza noc Sheldona minęła bezproblemowo. Spędził ją na swoim legowisku. Z kanapą zaznajmiał się dopiero w dzień. Dzisiaj też zwiedzał okolicę. Shedona wszystko interesuje, ma oczy dookoła głowy. Pokazał też swój charakter, jeżeli droga mu nie odpowiada -  robi STOP. Dzisiaj pierwszy raz zaszczekał przy pukaniu do mieszkania. Odetchneliśmy z ulgą. Zdaję relację z dzisiejszego dnia Sheldona przy jego słodkim chrapaniu.

Pozdrawiam Iwona"

" Witam ponownie. Sheldon już się zadomowił w swoim nowym domu. Chętnie bawi się swoimi zabawkami, choć woli bawić się z nami. Uwielbia być tulonym i całowanym. Szuka do tego każdej sposobności. Ma już swoje ulubione miejsca na kanapie. Nie sprawia żadnych kłopotów, grzecznie zostaje sam w domu. Na spacerach już mniej  boi się ruchu ulicznego. Interesuje go wszystko, co wokół niego się dzieje. Jest przyjaźnie nastawiony do innych psów, a także do kotów. Ile by tu nie napisać, nie uda się i tak oddać uroku naszego Pupila, gdyż jest on psem idealnym.

Pozdrawiam Iwona"

 

17.04.2015

Dostaliśmy nowe wieści z domu Boksika.

"Notka o Sheldonie:

Shelduś jest z nami od 30.04. i jest to najmądrzejszy, najgrzeczniejszy i najcudowniejszy pies pod słońcem. Lubi się tulić, całować i miziać bez końca. Chętnie bawi się swoimi zabawkami - głównie maskotkami. Wszystkie zgarnia na swoje spanie. Podczas zabawy trzeba ostrożnie rzucać zabawki, ponieważ czasami boi się podniesionej ręki. Bardzo boi się dużego ruchu ulicznego. Kuli się wtedy. Poza tym uwielbia długie spacery i pogryzanie gałązek i krzaków.

Pozdrawiam

Iwona"

    Dostaliśmy nową relację od rodzinki adoptowanego od na Boksika. To niesamowicie miłe, że rodziny adopcyjne naszych byłych podopiecznych pamiętają o nas i dzielą się z nami swoim adoptowanym szczęściem. Pani Iwonka pisze tak:

    "Witam

    Odzywamy się po dłuższej przerwie. Wszystko u nas w najlepszym porządku. Sheldon (vel Sysio) nadal jest psem najidealniejszym z idealnych. Cichy, spokojny, chętny do spacerów, na których zamienia się w bobra i z wielkim zamiłowaniem obgryza wszystkie patyki i gałązki. Sheldon, ku mojej radości odkrył w sobie nową pasję i stał się...koniarzem. Uwielbia wyjazdy do stajni i bieganie za końmi, choć w jego przepadku nie ma mowy o bieganiu za, a raczej przed. Zawsze musi być pierwszy, niezależnie od ilości koni lub zaprzęgów. Niestety jego eskorta wiąże się z nieustającym szczekaniem... W te wakacje Sheldon pierwszy raz pływał rowerem wodnym, więc kto wie, gdzie nas poniesie w przyszłym roku.

     Pozdrawiam serdecznie.

     Iwona"

     

      Dostaliśmy nową relację i zdjęcia z domu adoptowanego od nas Boksika/Sheldona:

      "Przesyłam wiadomość z domku Sysia:
      Odzywamy się po rocznej przerwie. U nas wszystko w porządku. Sheldon całą wiosnę aż do później jesieni spędził  w zaprzyjaźnionej Stadninie koni. Zadomowił się tam na dobre. Uwielbia czochrać się o balot siana. Odkrył też, że czasem lepiej jechać niż biec za zaprzęgiem . Często teraz korzysta z tej możliwości. Jak przystało na niebyle jakiego psa,  jeździ na ławeczkach pomiędzy gośćmi. Jak, co roku odwiedziliśmy nasz Bałtyk nad, którym Sysio uwielbia ganiać po piasku i skakać po falach. Indywidualizm Sheldona cały czas daje nam o sobie znać. Oprócz tego, że Syś wybiera trasę spaceru. Także często jak jest na smyczy robi ,,STOP, JA NIE IDĘ". Zapiera się jak przysłowiowy wół i nie można go ruszyć. Hmmm, ale co zrobić jak jest najcudowniejszym psem na świecie. Nic tylko tulić i całować., całować i tulić. Pozdrawiamy."

        Dostaliśmy nową relację i zdjęcia z domu adoptowanego od nas boksera Boksika/Sheldona:

        "Dzień dobry.
        Przesyłamy ciepłe pozdrowienia z domu Sheldonka. Mimo zwariowanej sytuacji na świecie my staramy się żyć normalnie. W tym roku jak zawsze odwiedziliśmy polskie morze, pogoda nam dopisała. Wylegiwaliśmy się na plaży i moczyliśmy nogi/łapy w morzu. Trochę łapaliśmy słońca nad jeziorami, których u nas dostatek, a i o koniach nie zapominaliśmy i też odwiedzaliśmy. Cóż za rymy!!! Wszystko to robimy w zwolnionym tempie, ponieważ Sheldonek trochę nam się zepsuł. Ze względu na jego problemy ze stawami nie pędzimy jak zazwyczaj. Nie zmieniło się to, że Sheldonek jest najpiękniejszy, najmądrzejszy i że baaaardzo go kochamy.
        Sheldon z rodziną."