Życie nie zawsze układa się tak, jak sobie założyliśmy. Czasem życie weryfikuje nawet najlepszy scenariusz i nie możemy nic na to poradzić. W takiej sytuacji znalazł się właściciel Satry i Stripeya i zmuszony jest rozstać się ze swoimi bokserami. Zostaliśmy poproszeni o pomoc w znalezieniu domu dla parki bokserów.
Informacje od właściciela:
"Stripey - bardzo kochający i łagodny bokser uwielbiający zabawę. Jest aniołem, w którego może wstąpić diabeł szaleństwa. Ostatnio odrobinę zeszczuplał, bo sunia kilkakrotnie zażądała jego porcji jedzenia, a on widocznie z kobietami nie dyskutuje. Jest ustępliwy. Zarówno Stripey jak i Satra mają problem z chodzeniem na smyczy. Nie mogło być inaczej, ponieważ ta umiejętność wypracowana nie została. Jest to więc ni etyle ich wada, co ludzkie niedopatrzenie, niedopilnowanie, niewytrenowanie. Obydwoje mają za to ogromną zaletę - są wspaniałe do dzieci. Z nimi się wychowują, bawią i raczej to za nimi tęsknić będą najbardziej"
Dziś nasza wolontariuszka Dorota odwiedziła dom, w którym mieszkają boksery.
Relacja Doroty:
"Chłopak - Stripey
Kilka dni temu właściciel Stripey'a ponownie poprosił nas o znalezienie domu dla Stripey'a.
Bokser jest spokojny choć lubi zabawę i wygłupy. Z psami dogaduje się bez problemu. Bardzo lgnie do człowieka, widać że jest spragniony kontaktu i bliskości. Idealnie byłoby, gdyby znalazł dom razem ze swoją towarzyszką Satrą, z którą jest bardzo zżyty.
Historia zatoczyła krąg i znów opiekun (właściciel) Satry i Stripeya znalazł się w sytuacji bez wyjścia. Z przyczyn niezależnych, na które nie ma już wpływu (pan Andrzej wykorzystał wszystkie możliwości walki o utrzymanie swoich psów przy sobie) Pan Andrzej musi znaleźć nowy dom bądź nowe domy dla swoich bokserów. Sytuacja jest bardzo trudna i stresująca. Pan Andrzej stracił bowiem już wszystko co kochał i o co walczył a w tej walce wspierały go jego psy i świadomość, że walczy dla nich i o nie... że walczy o swoje dzieci i swój los. Przegrał...
Bardzo prosimy Państwa o choćby tymczasowy dom dla Satry i Stripeya
Dwa lata temu opiekun Stripeya i Satry znalazł się w bardzo trudnej sytuacji życiowej i poprosił nas o pomoc w znalezieniu dla nich domu. W międzyczasie robił wszystko, żeby psy zostały przy nim i nie musiały być rozdzielone.
Satra i Stripey to już starsze psy, Satra ma obecnie koło 9 lat, a Stripey koło 7. Boksery są do siebie bardzo przywiązane i wpatrzone w swojego ukochanego Pana.
Niestety opiekun bokserów straci niedługo dach nad głową i będzie musiał wyjechać z Polski na przelomie lipca/sierpnia.
Postanowiliśmy pomóc zarówno Panu jak i psiakom, żeby nie było bolesnego rozstania i stresu.
Kilka dni temu byliśmy z opiekunem Satry i Stripeya w lecznicy, z którą współpracujemy. Poprosiliśmy Panią Doktor, żeby je zaszczepiła, zostały założone paszporty, boksery dostały preparat p/kleszczom.
Satra i Stripey dostały od Fundacji dwa worki karmy. Psiaki wyjadą za dwa miesiące razem ze swoim Panem z Polski, nie będzie rozstania.
Do tego czasu potrzebują pomocy: Stripey karmy dla seniora, szelek oraz środków p/kleszczom.
Chcesz pomóc Satrze i Stripeyowi? Wyślij worek karmy, szelki lub preparat p/kleszczowy na adres naszej Fundacji: Fundacja SOS Bokserom, ul. Mrówcza 77A, 04-857 Warszawa.
Kontakt w sprawie pomocy:798-180-888
Stripey przeszedł kilka dni temu pod naszą opiekę, opiekun boksera podpisał zrzeczenie na rzecz Fundacji.
Satra i Stripey to dwa boksery, które od lat mieszkały razem. Niestety z powodu trudnej sytuacji życiowej opiekuna już dwa razy były u nas ogłaszane i szukały domu.
Opiekun psów poinformował nas, że Satra wyjedzie do rodziny w Anglii, rodzina zgodziła się przyjąć pod swój dach jednego psa.
Stripey będzie mieszkał z obecnym opiekunem do lipca, jeżeli do tego czasu nie znajdziemy mu domu zamieszka tymczasowo w Fundacji i będziemy mu nadal szukać domu.
Kilka dni temu w ramach pomocy przekazaliśmy dla Stripeya i Satry dwa worki karmy oraz puszki.
Opiekun Stripeya przywiózł wczoraj boksera do naszej Fundacji. Do Fundacji przyjechała również Pani Zofia, która jakiś czas temu pożegnała adoptowanego od nas boksera Zdrapka.
Pani Zofia podpisała umowę adopcyjną i Stripey pojechał do nowego domu. Nie obyło się bez łez, całą sytuację związaną z rostaniem z poprzednim właścicielem wszyscy bardzo przeżyliśmy, mamy jednak pewność, że w nowym domu Stripey będzie szczęśliwy, a poprzedni opiekun będzie mógł się na bieżąco dowiadywać co się dzieje z psem.
Czekamy na relację i zdjęcia z nowgo domu.
Dostaliśmy relację i zdjęcia od Pani Zofii, opiekunki Stripeya:
"Witam,
13 dni temu zamieszkal z nami Stripey, teraz Szatan- imię odpowiadające jego temperamentowi.
Jesteśmy nim zachwyceni. Mądry, posłuszny, łagodny. Wlaściwie żadnych z nim nie mamy kłopotów.
Pierwsze 3 noce były ciężkie, bo Stripey cały czas krążył po mieszkaniu.Chyba bardzo tęsknił za swoją dotychczasową rodziną. Nie chciał wejść do łóżka, więc postanowiłam zrobić dla siebie posłanie na podłodze. Dopiero ta moja bliska obecność uspokoiła go i zasnął, była to 3 nad ranem.
Kolejne 2 noce zrobiliśmy podobnie.
W tym tygodniu po raz pierwszy pozostawiliśmy go samego w domu na 4 godz. I co? Wspaniale!!!! Test zdłl na szostke. Meble stały na swoim miejscu, w niezmienionym ksztalcie, pozostawione na stole owoce i słodycze nietknięte.
Na spacerze szaleje. Dużo z nim chodzimy, aby zagłuszyć jego tesknotę za poprzednią rodziną.Chyba z powodu tęsknoty trochę schudł.
Teraz już nie ma klopotów z jedzeniem. Dwa razy dziennie zjada gotowane mięso. Przemycamy jarzyny, ale muszą byc podrobione, bo nie jest to ulubiona część posiłku.
Cały czas musi byc blisko nas. I to dosłownie. Najchętniej tuż, tuż przy nogach, a najlepiej położyć sie na nich, tzn, na stopach. Nie gardzi też kolanami. Taki 7-letni szczeniaczek.
Wkrótce prześlemy kolejną relację. Już dziś zapewniamy jego dotychczasową rodzinę, ze lepiej mu będzie tylko w niebie.
Bardzo gorąco pozdrawiamy Panią Germaine, dziękujac za tę naszą kolejną boksiową miłość. Prawdziwe cudo, pod każdym względem. DZIĘKUJEMY"
Dostaliśmy relację i zdjęcia z domu adoptowanego od nas boksera Stripeya:
"Witamy,
Stripey, krotko byl Szatanem, ale ostatecznie Goran, jest z nami 10 miesięcy. To cudowny, szczęśliwy dla nas okres. Dla nas i naszego pupila. Żadnych kłopotów, wręcz same zalety. Najmądrzejszy, najpiękniejszy, najzgrabniejszy i najbardziej posłuszny!!!!!!!!! Kochamy go bardzo, z dnia na dzień coraz bardziej. Jest to lek na całe otaczające nas zlo, polityczno- zdrowotne. I gdy tak posłuchamy, poczytamy i stajemy się coraz bardziej przygnębieni wystarczy popatrzeć na ten cud natury, leżący naprzeciw nas i natychmiast robi się raźniej i radośniej. On też bardzo jest z nami związany. Nie akceptuje naszego wyjścia z domu. Staje wtedy w oknie i swoje niezadowolenie okazuje bardzo głośno szczekając. Żadnych zniszczenń podczas naszej nieobecności. Na spacerach prawie idealny. Pisze prawie, bo na swoje antypatie owczarkowe reaguje mało przyjaźnie. Spuszczony ze smyczy skacze, biega, wykonuje kręciołki. Przywołany natychmiast do nas wraca. Ideał, po prostu ideał, co widać na załączonych zdjęciach. Raz jeszcze chciałabym podziękować pani Germainie za to boksiowe cudo."
Nasza Fundacji nie prowadzi adopcji zagranicznych.
Informujemy, że nie mamy nic wspólnego z działaniami Fundacji Boksery w Potrzebie oraz Stowarzyszenia Boksery Niczyje
Rozliczenie PIT we współpracy z Instytutem Wsparcia Organizacji Pozarządowych w ramach projektu PITax.pl dla OPP.
Ta strona używa ciasteczek (cookies), bez nich nie byłoby możliwe tworzenie Zbiórek.
Copyright © 2023 sosbokserom.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wszystkie umieszczone na stronie teksty, zdjęcia, oraz grafiki podlegają prawu autorskiemu i nie wolno kopiować ich w celu wykorzystania komercyjnego lub przekazania osobom trzecim ani też ich zmieniać i wykorzystywać w innych serwisach internetowych
Projekt i realizacja Agencja Social Media Pollyart