Daisy to około 5 letnia suczka pekińczyk z interwencji Pogotowia Dla Zwierząt, przekazana nam pod opiekę. Suczka była odebrana razem z drugą sunią shi tzu Miśką.
Obie suczki trafiły do lecznicy.
Informacje z karty:
"Daisy- pies szczupły, łapczywie rzuca się na jedzenie, jest niespokojna, wystraszona, zły stan okrywy włosowej, kołtuny, świąd, skóra brudna, liczne strupki, obecne pasożyty zewnętrzne - pchły, kleszcze, wszy
Zastosowano preparat przeciwko pchłom i kleszczom
Zalecono: odrobaczanie przez 3 kolejne dni, po 10 dniach powtórka, za 2 dni kąpiel w szamponie HEXODERM, przemywanie oczu świetlikiem3-4 razy dziennie po 1 kropli TOBREX do każdego oka przez minimum tydzień
Relacja:
"Sunia była bardzo mocno obsiana kleszczami, pchłami i wszami, zarobaczona. Na ciele liczne strupy, sierść zaniedbana i bardzo brudna, matowa. Suczka jest bardzo wystraszona, ale jak się oswoi, sama podchodzi do człowieka, chce się przytulać i głaskać. Jak zaufa, od razu robi się weselsza. Je łapczywie, ale dopiero, jak się ją zostawi z tym jedzeniem samą, inaczej jest tak przerażona, że boi się nawet podejść do miski. U Daisy stan fizyczny jest odrobinę lepszy, ale psychicznie suczka jest jednym wielkim strachem. Trzyma czystość, załatwia się na zewnątrz. Jest trochę zazdrośnicą o głaskanie, potrafi ostrzegawczo kłapnąć zębami z zazdrości. Jest bardzo śmieszna z wyglądu i z usposobienia, na pewno rozbawi swojego przyszłego opiekuna nie raz i będzie wierną towarzyszką. Suczki (Daisy i Miśka) dostały duży wspólny kennel, tam czują się bezpiecznie, śpią razem, bronią się. Fajnie by było, gdyby jakimś cudem udało się im razem znaleźć nowy wspólny dom, bo na pewno zmniejszyłoby to trochę ich stres. Daisy je dopiero w kennelu, na zewnątrz jest zbyt przestraszona, żeby podejść do miski."
Linki do filmów:
https://www.youtube.com/watch?v=1Vf2FQ_SVA4
https://www.youtube.com/watch?v=zfagZqBcvac
https://www.youtube.com/watch?v=zfagZqBcvac
https://www.youtube.com/watch?v=SCo0qWn09Ms
https://www.youtube.com/watch?v=QuQNl-_jCiQ
Daisy oswoiła się z domem tymczasowym, po tygodniu stała się wesołą przylepną suczką.
Relacja:
"Na początku chowała się pod łożko, pod szafką albo w kącie pokoju, teraz jest bardzo absorbująca, non stop trzeba ją głaskać. Jak się nie głaska, to trąca łapą, podkłada głowe, albo kładzie się na człowieku brzuchem do góry, żeby kiziać. Ma tendencje do uciekania i jest płochliwa, obadała już wszystkie słabe punkty ogrodzenia, więc na razie nawet po terenie ogrodzonym chodzi w szelkach i na smyczy flexi. Poza tym suczka bardzo boi się mężczyzn. Daisy została w minionym tygodniu zaszczepiona przeciwko wściekliźnie i chorobom zakaźnym i zachipowana. Wcześniej została oczywiście przebadana. Poza tym zbadane zostały tylne nogi, bo suczka podkula czasem jedną w trakcie biegania. Lekarz powiedział, że to jest typowa przypadłość psów małych ras - luźna rzepka, ale na razie nie kwalifikuje się to do operacji, należy to jedynie obserwować. "
Wieści, dobre wieści :)
Daisy odnalazła swój dom na zawsze, dom stały. Zamieszkala razem z Panią Elżbietą oraz całą jej rodziną i kotką.
Relacja nowej opiekunki:
"Dobry wieczór,
to ja Daisy, Dejzula czyli teraz na zawsze Zula, Zazula, Rudzik, Kruszynka, Myszka. Właśnie wróciłam z ostatniego wieczornego pacielku. Tak mówią w moim domku. Zresztą pan Janusz powiedział mi wczoraj rano, że ja tu zawsze byłam, tylko tak troszkę się gdzieś zawieruszyłam. Napisze Pani mój rozkład zajęć. Rano pierwszy spacer godz.9:00 10-15min.potem " wycieram „cztery łapki(umiem już dobrze liczyć)potem śniadanko. Jem tylko moje sama wybrałam co. I wiem, że nie wolno wyjadać Bubuni hm Królewnie. Potem spaceruję po salonie sypiam na lub pod szezlongiem. Około 16tej drugi spacer ten dłuższy, bo mam dużo zwiedzania. Zaczepiam wszystkie psiaki na osiedlu. Dla mnie nie ma zupełnie znaczenia czy duże czy małe. Po moim chodniku też bez zezwolenia nikt nie może chodzić, bo krzyczę. W razie "w" moja pani bierze mnie na ręce. Rowery to tez wróg. Na karku irokez i heja na nie. Noo oglądają się. Potem staram się troszkę odpocząć. Bo około 20tej jedziemy moim czarnym samochodem(Tym co po mnie przyjechał-fajjjny) po pan Maćka. Jestem zapraszana do nich na górę po mizianie. O 21:45.Ostatni spacerek. Troszkę na ząb. Trochę polelam się. I o 23ciej.Na swoje miejsce przy łóżku pani. Bo pośrodku wielkiego łóżka śpi z nimi ich Królewna. No zobaczymy. może wskoczę. Wizytę do lekarza mam umówioną około 15tego stycznia. Jestem pewna ten domek to mój. Dziękuje Pani za pomoc w odnalezieniu drogo do niego. Do zobaczenia może na skypie.
Zuleńka z całym swoim stadem."
Nasza Fundacji nie prowadzi adopcji zagranicznych.
Informujemy, że nie mamy nic wspólnego z działaniami Fundacji Boksery w Potrzebie oraz Stowarzyszenia Boksery Niczyje
Rozliczenie PIT we współpracy z Instytutem Wsparcia Organizacji Pozarządowych w ramach projektu PITax.pl dla OPP.
Ta strona używa ciasteczek (cookies), bez nich nie byłoby możliwe tworzenie Zbiórek.
Copyright © 2023 sosbokserom.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wszystkie umieszczone na stronie teksty, zdjęcia, oraz grafiki podlegają prawu autorskiemu i nie wolno kopiować ich w celu wykorzystania komercyjnego lub przekazania osobom trzecim ani też ich zmieniać i wykorzystywać w innych serwisach internetowych
Projekt i realizacja Agencja Social Media Pollyart