• tel+48 798 180 888
  • mailkontakt@sosbokserom.pl
  • telul. Mrówcza 77a, 04-857 Warszawa

ZOSIA

  • Wiek: 3-5
  • Miejsce pobytu: DT
  • Umaszczenie: Żółte
  • Stosunek do dzieci: Przyjazny
  • Pod opieką: Fundacja
  • Płeć: Suka
  • Status: W nowym domu
  • Wspieraj naszych
    podopiecznych w łatwy sposób

  • paypal
  • ratujemy zwierzaki

13 02 2017

Relacje

Zosia przeszła jakiś czas temu pod naszą opiekę i zamieszkała w domu tymczasowym, oczywiście z tradycjami boksiowymi.

Relacja wolontariuszki:

Zosia to 5 letnia ruda sunia, oddana przez właścicieli. Sunia pięknie jeździ w samochodzie, zrobiliśmy razem 500 km, więc wiem co piszę :) Jest bardzo pozytywna i wesoła. Lgnie do człowieka, a tak kręcącego tyłeczka jeszcze nie widziałam. Ma sporą nadwagę, ale jest z tym sadełkiem bardzo urocza. Pojęcia siad, zostań są dla niej obce. Chodzenie na smyczy jest męczarnią!!!! Ciągnie strasznie a siły ma jak wielki samiec. Odwiedziliśmy weterynarza, została zaszczepiona na wściekliznę i dostała czipa. Była bardzo grzeczna.
Zosia zamieszkała u rodziców Olgi, która adoptowała Nitkę"
 
Zosię w domu tymczasowym odwiedziła nasza wolontariuszka Patrycja, która o swojej wizycie pisze tak:
"Zosia, Zosieńka ;-) Zaskoczyła mnie bardzo od samego wejścia. Nigdy nie powiedziałabym, że jest to pies, który właśnie stracił dom, bo wygląda na to, że po prostu zyskał nowy. Przywitała mnie wylewnie, polizała, obwąchała, kazała podrapać się po zadku i ostrzegła szczeknięciem, gdy podałam rękę JEJ PANI, tak samo, gdy witałam się z JEJ PANEM. Na kontakt fizyczny z JEJ stadem trzeba sobie zasłużyć :-) 

Mimo tego, że w nowym domu spędziła zaledwie tydzień, czuje się w nim bardzo pewnie i komfortowo. Jest zadbanym boksiem, zarówno fizycznie jak i psychicznie. Pewna siebie przychodziła po pieszczoty i przusłuchiwała się rozmowie. Do zdjęć pozowała najchętniej zadkiem :-)
Ulubionym miejscem obserwacyjnym Zosi jest kuchenny parapet :-) Opiekunowie obserwując karkołomne wyczyny, dla bezpieczeństwa ułożyli pod nim dywan i posłanko. Do kota rezydenta, za pierwszym razem, wystartowała jak błyskawica, następne spotkanie było już kontrolowane, choć miłością do siebie jeszcze nie pałają.
Pod koniec mojej wizyty, Zośka wypieszczona i zmeczona "nie pozowaniem" do zdjęć, ułożyła się na kolanach swojej Pani i zasnęła.
Nowy dom Zosi ma tradycje boksiowe i doskonale rozumie ich specyficzne potrzeby. Zosia ma do dyspozycji własny ogródek i każdy zakątek domu.
Na koniec, pozwoliła mi się pożegnać że swoim Państwem i sama pożegnała mnie wylewnie."

Relacja z domu tymczasowego Zosi:

"Zosia trafiła do naszego domu przez zupełny przypadek. Miał ją adoptować znajomy naszej rodziny, natomiast gdy Pani Ania z Fundacji przywiozła suczkę do nowego domu, okazało się, że pies niestety nie może w nim zostać. Także Zosia trafiła do nas na „jedną noc” i tak już zostało do dziś. Pies jest kochany, przyjacielski i od pierwszych minut poczuł się u nas jak „w domu”. Wszystkich domowników przyjął bardzo ciepło i radośnie. Mamy adoptowanego kota i proces poznawczy w tym przypadku można określić mianem... w toku. Kot się chowa, Zosia go szuka. Damy znać kiedy się polubią, bo jesteśmy pewni, że to wkrótce nastąpi.

Suczka nauczona jest czystości, bardzo ładnie chodzi na smyczy, uwielbia spacery. Jeszcze nie wiemy, jaki ma stosunek do innych psów. Jest bardzo rozpieszczona, chce spać tylko w łóżku, siedzieć tylko na kanapie, nie daje się z niej zrzucić, sama otwiera sobie drzwi, nie ma też problemu, żeby poczęstować się jedzeniem z blatu kuchennego. Uwielbia też siedzieć na parapecie i obserwować nową okolice. Zosia jest też bardzo mądra i szybko uczy się nowych reguł gry i zasad. Jest u nas od niedawna, a już czujemy, jakby była od zawsze.

 Korzystając z okazji chce zachęcić wszystkich ludzi do adopcji psów dorosłych. Pieski po przejściach obdarzają nowych właścicieli niezwykłą, bezgraniczną miłością i odpowiednio poprowadzone, mądrze szkolone, stają się wspaniałymi i mądrymi towarzyszami życia.  

 Zosia to nasz Cud nad Wisłą."

 

 

Zostanie z nami na zawsze. Na dobre i na złe.

    Nasza wolontariuszka Agnieszka odwiedziła ostatnio dom Tosi. Rodzina suni podjęła decyzję, że Tosia zostanie z nimi na zawsze. Oto ich relacja:

    "Tosia jest cudownym psem i wspaniałym przyjacielem. Praktycznie od razu się zaaklimatyzowała, pokochała rodzinę, a nawet polubiła kota. Jest wulkanem energii, psem, który cały czas zabiega o uwagę człowieka i otoczenia. Najchętniej cały czas by się bawiła się i całą dobę spędzała z ludźmi. Jednym z jej ulubionych zajęć  jest np. siedzenie na parapecie i obserwowanie okolicy. Przy niej nigdy się nie nudzimy.
    Tosia bardzo ładnie chodzi na smyczy i na spacerze raczej słucha poleceń.
    Jedynym problemem jest jej  zachowanie wobec osób, które chcą wejść do domu. Tosia strasznie głośno wtedy szczeka, zaczyna być bardzo nerwowa, niespokojna i zupełnie przestaje słuchać. Skacze też po gościu. Jest to bardzo niekomfortowa sytuacja dla gości i dla nas.
    Z tych powodów zdecydowaliśmy się poprosić o pomoc behawiorystkę Panią Krysię, która pracuje teraz z naszym psem.
    Wspólnymi siłami postaramy się opanować jej nadpobudliwość.
    Jako, że w tym samym czasie nasza córka adoptowała również z fundacji SOS Bokserom suczkę Nitkę, bardzo zależało nam, aby psy się polubiły. Tak też się stało... Dziewczyny są najlepszymi przyjaciółkami, uwielbiają razem szaleć w ogrodzie i wspólnie się bawić!
    Reasumując, Tosia jest psem wymagającym bardzo dużego  zainteresowania. Z przyjemnością jej go poświęcamy, gdyż jest kochana i dobra dla całej naszej rodziny. Nie wyobrażamy sobie już bez niej życia."