Zostaliśmy poproszeni o znalezienie domu dla starszej suni Stelli. Dziś sunia przeszła pod naszą opiekę, została zrzeczona i zamieszkała w domu tymczasowym. To trzecia sunia, która w ciągu ostatnich trzech dni przeszła pod naszą opiekę.
Pani Elu, bardzo dziękujemy za odwiedzenie Stelli i zdjęcia.
Bardzo dziękujemy Marcie i jej chłopakowi Sebastianowi za pomoc i transport suni.
Opis od opiekunki, która przekazała nam psa:
"Stella to kochana suczka rasy Bokser. Ma 9 lat... Została przez nas przygarnięta w wieku 5 lat od ludzi, którzy trzymali ją w chlewiku ogrodzonym z przodu siatką - w drzwiach chlewika była wycięta dziura - za mała, ponieważ Stella miala wytartą sierść na głowie od wchodzenia i wychodzenia przez nią, a w metalowej misce na dworzu stało jej zamarznięte jedzenie. Stella jest bardzo mądrym psem. Reaguje na podstawowe komendy, ale także zachowuje się tak, jakby rozumiała wszystko co do niej mówimy. Bardzo lubi być blisko ludzi ale nie znosi halasu. Nie lubi zostawać sama w domu na dlugo. Uwielbia wszelkiego rodzaju psie ciasteczka. Je mokrą i suchą karmę z przewagą tej drugiej. Niestety nie może jeść sklepowej suchej karmy takiej jak pedigree itp ponieważ strasznie gubi po nich sierść. Aktualnie karmiona jest suchą karmą "Brit PREMIUM senior LARGE". Nie należy dawać jej do gryzienia gumowych zabawek ani gryzaków, ponieważ odgryza kawałki i je zjada. Uwielbia sie bawić piłkami. Czasem ma swoje humory i potrafi się obrazić. Nie niszczy mebli ani innych przedmiotow."
Stella spędziła jedną noc u naszej wolontariuski Beaty i pojechała do domu tymczasowego, który, mamy nadzieję, będzie jej domem na dobre i na złe.
Relacja Beaty:
"Witam
W dniu 11. 03 2017 (sobota) miałam odebrać Stellę i przenocować, aby następnego dnia ruszyła w drogę do miejsca docelowego czyli domku stałego. Nie znałam historii Stelli. Przy odbiorze ujrzałam bardzo smutną sunię. To było nic w porównaniu z zachowaniem w domu. Był to dla mnie najgorszy weekend w życiu. Sunia na początku chodziła po mieszkaniu i szukała jak wyjść i znaleźć drogę do domu. Wychodziłyśmy na spacer, ale nie było sikania tylko szukanie drogi do domu. W domu dalej niespokojna. W końcu położyła się i to co słyszałam, byłam przerażona. Stella leżała i szlochała. Tylko jej łezki nie leciały. Pierwszy raz w życiu widziałam jak pies szlocha i w tym momencie serce mi pękło na tysiąc kawałków. Tak leżałyśmy do drugiej nad ranem. Ja przytulałam, głaskałam, a ona szlochała. W końcu po takim długim wysiłku Stella usnęła i tak przespała do rana. Rano już było troszkę lepiej. Sunia ode mnie pojechała w niedzielę około 12. Przez cały pobyt nie sikała i nie załatwiała się . Na początku nie chciała ani pić, ani jeść. W sobotę około 24 zachęciłam Stellę do zjedzenia plasterka polędwicy łososiowej. Po zjedzeniu łakomego kęska za jakieś 15 min Stella zjadła suchą karmę. Wtedy napiła się wody. Tak jak mówiłam, niedziela już była trochę lepsza, Stella trochę mniej tęskniła.
Co mogę powiedzieć o Stelli ? Ta dostojna pani pięknie chodzi na smyczy, nie ciągnie, nie interesują ją inne psy. W moim domu dogadała się z trzema sukami i kotem. Jest bardzo usłuchana i bardzo kochająca ludzi. W nocy jak ją tuliłam wyczułam dwa guzki :( W niedzielę Stella pojechała dalej do swojego nowego domku, ale nadal nie załatwiła się przed wyjazdem :(
Pozdrawiam Beata"
Stella zamieszkała wczoraj w domu tymczasowym. Bardzo dziękujemy naszym wolontariuszom Ani i Jarkowi za transport i wprowadzenie sunieczki do domu i udzielenie wszystkich wskazówek, jak postępować z psem. Aniu, Jarku, jak zawsze, spisaliście się na medal.
"Cześć
w kilku słowach o Stelli i naszym dzisiejszym spotkaniu: Przyjechaliśmy do Beaty z sercem na ramieniu, bo wiedzieliśmy jak strasznie sunia płakała całą noc. Obawialiśmy się co będzie w nowym domku. Jak weszliśmy do Beaty całe stado pięknie nas przywitało i nawet ogonek Stelli dawał oznaki zadowolenia. Zostaliśmy poczęstowani pysznym ciastem i możemy stwierdzić że Stella nie była zainteresowana tym, co mamy na talerzyku. Pięknie bawiła się z małymi psami, była w tym bardzo delikatna. Po krótkim czasie zaczęliśmy zbierać się do drogi. Sunia chętnie weszła do auta i odjechaliśmy. Bardzo ładnie jeździ w samochodzie. Sygnalizuje chęć wyjścia za potrzebą. Po godzinie dojechaliśmy do nowej rodziny, gdzie mamy nadzieję, zostanie otoczona miłością na całe życie. Stella pewnie weszła do mieszkania, obwąchała wszystko, napiła się wody i dała wszystkim jasny przekaz, co mają robić: GŁASKAĆ, MIZIAĆ, SMYRAĆ, DRAPAĆ, CAŁOWAĆ, GŁASKAĆ ITP. Zdjęcia oddają jak sunia poczuła się w nowym domku w towarzystwie ślicznej Pauli, która zyskała najcudowniejszą przyjaciółkę :) Piękny mądry pies, którego wystarczy kochać a dostaniesz coś, czego nie można opisać słowami.
Pozdrawiamy Ania i Jarek"
Dostaliśmy relację z domu Stelli. Serce rośnie a na twarzy pojawia się uśmiech,kiedy wiemy, że kolejny nasz podopieczny zyskał nową, kochającą rodzinę, którą sam pokochał. Kolejna rodzina przekonała się, że nie trzeba się bać przyjęcia pod swój dach starszego psa. Sunia bezproblemowo odnalazła się w nowej rzeczywistości. Została otoczona miłością i opieką. Stella zaprzyjaźniła się z dziećmi, szczególnie z Paulą. Fotorelacja daje tego dowód.
Relacja:
"Cześć to już prawie tydzień, jak w naszym domu zamieszkała Stella. Pierwsze dwa dni starałam się nie wychodzić z domu aby nie musiała zostawać sama. Nasza córka Paula przestała chodzić do przedszkola, ponieważ bała się, że jak wróci, to nie będzie jej ukochanego pieska. W domu chodzi za mną wszędzie, jak gotuję, kładzie się przy stopach. W środę miałam planową wizytę u lekarza, przed wyjściem wytłumaczyłam, że wychodzę tylko na godzinkę i wrócę, ona oczywiście wszystko zrozumiała i grzecznie czekała. Po powrocie spodziewałam się wszystkiego ale Stella kolejny raz pokazała, że takie obawy są bezpodstawne. Cieszyła się strasznie a w mieszkaniu wszystko było na swoim miejscu. Muszę pilnować córcię jak je posiłki, bo pod stołem coś razem kombinują :). Mąż Paweł zakochany w Stelli, choć sama nie wiem kto bardziej. Wszyscy którzy dzwonią do drzwi są obszczekani i raczej niechętnie wpuszcza ich do swojego domku. Chodzimy na spacery po lesie gdzie bawimy się w chowanego. Zgodnie z zaleceniami zakupiliśmy odtłuszczoną karmę aby pomóc zrzucić Stelli zbędne kilogramy, które uniemożliwiają nam wspólne dłuższe spacery. Dzienną porcję karmy dzielimy na trzy posiłki. Smarujemy nosek olejem aby pomóc mu się wyleczyć. Szczotkujemy często, bo prawdopodobne przez złą dietę bardzo traci sierść. W przyszłym tygodniu razem z Anią z fundacji udamy się do weterynarza aby ustalić plan działania co do wyprowadzenia Stelli na prostą. :) Jeszcze raz dziękujemy."
Dostaliśmy relację z domu Stelli. Sunia zadomowiła się na dobre i zauroczyła sobą całą rodzinę.
Kilka dni temu Stella wraz z opiekunką i naszą wolontariuszką Anią odwiedziła lecznicę, gdzie przeszła badania a następnie zabieg sterylizacji i usunięcie guzów listwy mlecznej. Po operacji została też podpisana umowa adopcyjna i Stella stała się pełnoprawnym członkiem swojej rodziny adopcyjnej. Jak się spodziewaliśmy, opiekunka tymczasowa nie wyobraża sobie życia bez naszej ślicznej dziewczynki, więc czekała na zabieg i zmianę statusu na adoptowany. Pani Kasiu, gratulujemy decyzji o przyjęciu pod swój dach starszego psa. To piękne i wyrażające nie tylko ogromną miłość do psów ale przede wszystkim wielką wrażliwość na los potrzebujących psów i uczące dzieci empatii i potrzeby pomagania.
Relacja Ani:
"Cześć,
Nasza Fundacji nie prowadzi adopcji zagranicznych.
Informujemy, że nie mamy nic wspólnego z działaniami Fundacji Boksery w Potrzebie oraz Stowarzyszenia Boksery Niczyje
Rozliczenie PIT we współpracy z Instytutem Wsparcia Organizacji Pozarządowych w ramach projektu PITax.pl dla OPP.
Ta strona używa ciasteczek (cookies), bez nich nie byłoby możliwe tworzenie Zbiórek.
Copyright © 2023 sosbokserom.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wszystkie umieszczone na stronie teksty, zdjęcia, oraz grafiki podlegają prawu autorskiemu i nie wolno kopiować ich w celu wykorzystania komercyjnego lub przekazania osobom trzecim ani też ich zmieniać i wykorzystywać w innych serwisach internetowych
Projekt i realizacja Agencja Social Media Pollyart