Brutus przeszedł pod naszą opiekę, został oddany przez właścicielkę. Brutus jest miksem pudla z maltańczykiem, kolejną ofiarą nieodpowiedzialnego człowieka. Psiak jest przerażony, bardzo wycofany, nie zna i nie szuka kontaktu z człowiekiem, izoluje się ale powoli zaczyna się otwierać.
Brutus ma problemy w jamie ustnej, czeka go czyszczenie a być może usunięcie zębów. Badania krwi nie wykazują odstępstw.
Brutus zmienia się w oczach. Po początkowym strachu i przerażeniu psiaka pozostało tylko wspomnienie. Brutus nie chowa się już po kątach, krzakach czy pod krzesłami, nie stara się już być niewidzialnym dla opiekunów. Już nie ucieka i nie odwraca głowy na widok człowieka. Z dnia na dzień nabiera zaufania i pewności siebie, nie odstępuje opiekunów na krok i cieszy się na ich głos i widok. Jest radosny i kontaktowy. Brutus dogaduje się z psami i nie przejawia agresji nawet przy misce.
Brutus wypatruje swojego człowieka, kogoś, dla kogo będzie najważniejszy...
Brutus nadal czeka na swojego człowieka i na swój dom. Psiak pod naszą opieką przestał się bać, stał się radosny, bardzo wylewnie się wita i czeka na głaskanie. W stosunku do innych psow bardzo przyjazny.
Brutusek nadal szuka domu, psiak jest wielkim pieszczochem, uwielbia być głaskany, lubi siedzieć u opiekuna na kolanach. Nie jest zazdrosny o inne psy, dogaduje się ze wszystkimi.
Jakiś czas temu Brutus zamieszkał w domu tymczasowym i stał się "oczkiem w głowie" swojego opiekuna. Psiak odnalazł w domu tymczasowym miłość, nie rozstaje się z opiekunem i żyją w symbiozie, wzajemnie się wspierając i dając radość i cel życia.
Dziś odwiedziliśmy Brutusa w jego domu i podpisaliśmy umowę adopcyjną. Psiaczek nadal jest nieufny w stosunku do ludzi, na widok obcych osób chowa się, najpewniej i najbezpieczniej czuje się w pobliżu opiekuna. Brutus często odwiedza lecznicę z powodu nawracających problemów z oczami i konieczności zakraplania ich oraz psiego fryzjera, który dba o jego piękną, białą szatę.
Brutus trafił do nas w Sierpniu 2017 roku, po jakimś czasie znalazł dom u Pana Leszka, którego bardzo pokochał.
Niestety Pan Leszek zmarł, a Brutus nazwany przez Pana Leszka Michałkiem wylądował na ulicy.
Pies trafił w Sobotę do schroniska, pracownik schroniska się z nami skontaktował, a my od razu wysłaliśmy po staruszka transport.
Brutus ma obecnie 12 lat, jest bardzo zaniedbany:
- pies piszczał, nie mógł oddać kału, ponieważ odbyt był sklejony skrzepem kołtunów z zaschniętym kałem. Po wygoleniu odbyt jest cały odparzony, spuchnięty, zaczerwieniony, w stanie zapalnym
- skóra cała w krostkach, strupkach, podrażniona
- w buzi zgnilizna, ogromny kamień nazębny, stan zapalny, leje się ropa, wielki smród
- przerośnięte pazury
- wyniki krwi wykazały podrażnioną wątrobę, możemy się tylko domyślać, czym był karmiony po śmierci swojego opiekuna
Brutusa/Michałka czeka pilny zabieg sanacji jamy ustnej, pomóżcie nam, żebyśmy mogli szybko ulżyć mu w cierpieniu i umówić zabieg.
Nasza Fundacji nie prowadzi adopcji zagranicznych.
Informujemy, że nie mamy nic wspólnego z działaniami Fundacji Boksery w Potrzebie oraz Stowarzyszenia Boksery Niczyje
Rozliczenie PIT we współpracy z Instytutem Wsparcia Organizacji Pozarządowych w ramach projektu PITax.pl dla OPP.
Ta strona używa ciasteczek (cookies), bez nich nie byłoby możliwe tworzenie Zbiórek.
Copyright © 2023 sosbokserom.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wszystkie umieszczone na stronie teksty, zdjęcia, oraz grafiki podlegają prawu autorskiemu i nie wolno kopiować ich w celu wykorzystania komercyjnego lub przekazania osobom trzecim ani też ich zmieniać i wykorzystywać w innych serwisach internetowych
Projekt i realizacja Agencja Social Media Pollyart