• tel+48 798 180 888
  • mailkontakt@sosbokserom.pl
  • telul. Mrówcza 77a, 04-857 Warszawa

LARS

  • Wiek: Szczeniak
  • Miejsce pobytu: DT
  • Umaszczenie: Żółte
  • Stosunek do dzieci: Przyjazny
  • Pod opieką: Fundacja
  • Płeć: Pies
  • Status: W nowym Domu
  • Wspieraj naszych
    podopiecznych w łatwy sposób

  • paypal
  • ratujemy zwierzaki

17 08 2017

Relacje

Słodkie szczeniaczki, radosne kuleczki, totalne ADHD uwięzione w boksiowej kupce sprężystego ciałka... Tak z reguły wyobrażamy sobie boksiowe szczeniaczki. Sama radość, wieczne zachęcanie do zabawy, zawadiackie spojrzenie i figlarny wyraz mordeczki...Rozmarzyliście się?

A teraz rzeczywistość... smutna i przerażająca, uświadamiająca, jakim potworem jest człowiek, który dla pieniędzy gotowy jest na niewyobrażalne okrucieństwo, kierowane chłonnym rynkiem i zapotrzebowaniem na tanie szczeniaki w typie rasy. Czy winny jest tylko pseudo-hodowca? Czy człowiek kupujący szczeniaki po "promocyjnej " cenie nie jest współodpowiedzialny za koszmar, jaki jest nieodłącznie udziałam szczeniąt "produkowanych"na "zapotrzebowanie"? 

Lars to jedno z dziewięciu szczeniąt, które trafiły pod naszą opiekę, odebrane interwencyjnie przez Pogotowie dla Zwierząt. Wszystkie szczeniaczki chodzą na podkurczonych łapkach, co jeszcze bardziej potęguje obraz ich stanu psychicznego. Są przerażone, boją się niemal wszystkiego...

Patrząc na Larsa nie zobaczycie radości i szczęśliwej, szczenięcej beztroski. Bokserek to obraz smutku i cierpienia, które zadał jej "człowiek"

 Opis z karty:

"Wycofany, cuchnący, po psie skaczą pchły. Brzydko gojący się kikut ogona, bolesny.
W kale liczne jaja Toxocara canis,w kale obecne ziarna zbóż, słoma, piasek i fragmenty kości..."

    Dostaliśmy relację i zdjęcia z domu adoptowanego od nas boksera Larsa:

    "Witam.
    W fundacji Lars u nas w domu Zenit. Kochamy tą rasę ,gdyż mamy sentyment do tych piesków bo mieliśmy poprzednio boksera.
    Mimo iż dużo chorował [był z nami 13 lat] nie zniechęciliśmy się i postanowiliśmy adoptować kolejnego boksia. Chociaż w domu już był z nami jeden mały pies.
    Wcale nie żałujemy tej decyzji, pomimo pogryzionych książek, kapci i problemów z siusianem w domu a trwało to pół roku.
    Mieliśmy stały kontakt z behawiorystką i która służyła nam radą. Zenit jest bardzo łagodny, nie wykazuje agresji i świetnie bawi się z innymi psami.
    Mimo swoich gabarytów jest delikatny. Od szczenięcia nie odchodził daleko ,zawsze był koło nas i tak pozostało do dzisiaj.
    Na spacerach śmiało może biegać bez smyczy bez problemu przychodzi jak się go woła. Uwielbia jeżdzić z nami na działkę a tam to ma raj dla siebie.
    Jest ogromnym pieszczochem i śpi w łóżku z nami . Bardzo go kochamy i trochę go rozpieściliśmy. Ale to jest nasze kolejne dziecko.
    Tyle radości wniósł do domu a nasza mała sunia ma towarzystwo. Zawsze razem są, jedzą, śpią i bawią się. Jedno przy drugim czuwało jak Lusy była po zabiegu
    sterylizacji to Zenit nie odstępował jej a z kolei Lusy pilnowała Zenita po zabiegu kastracji. Nie spodziewaliśmy się że aż tak będzie jedno za drugim.
    Kochamy te nasze psiaki i jak by była możliwość to na pewno był by i trzeci piesek."