• tel+48 798 180 888
  • mailkontakt@sosbokserom.pl
  • telul. Mrówcza 77a, 04-857 Warszawa

ROKI

  • Wiek: 7-9
  • Miejsce pobytu: Hotel
  • Umaszczenie: Pręgowane
  • Stosunek do dzieci: Nie sprawdzony
  • Pod opieką: Poza opieką fundacji
  • Płeć: Pies
  • Status: W nowym domu
  • Wspieraj naszych
    podopiecznych w łatwy sposób

  • paypal
  • ratujemy zwierzaki

07 01 2018

Relacje

Zostaliśmy poproszeni o pomoc w znalezieniu domu dla Rokiego, który obecnie przebywa pod opieką Stowarzyszenia DogRescue.

Relacja:

"Roki odebrany interwencyjnie a właściwie poprzez zrzeczenie się psa. Właściciele nie widzieli nic złego w tym że pies chodzi po okolicy i żywi się resztkami ze śmietników. Kiedy był za bardzo uciązliwy przywiązywali go do metalowej beczki stanowiącej budę. Postanowili psa uśpić I tak Roki trafił pod opiekę Stowarzyszenia DogRescue. Roki to przeuroczy, kochany pies w typie boksera. Toleruje psy, uwielbia ludzi. Szuka najlepszego domu. Kraków i okolice. Obecnie Roki przebywa w hotelu koło Wieliczki."

    Do Rokiego uśmiechnęło się szczęście, pies zamieszkał w Krakowie u Pana Jacka, w domu który ma od nas adoptowanego boksera Hasana.

    Relacja od Pana Jacka:
    "Zdjęć nie mam wiele, Roki jest bardzo ruchliwy i ciężko uchwycić ładne zdjęcie, najczęściej wychodzi "pół psa".

    Generalnie jest bardzo dobrze. Roki ma się świetnie, korzysta pełną piersią z nowego życia. Musiał kiedyś mieszkać w domu, bo nie ma żadnych problemów z utrzymaniem czystości, a o to się trochę baliśmy.
     
    Z Aresem pełna miłość i zgoda, na spacerach chodzą bardzo grzecznie. W domu lizanie i miłość, czas, kiedy byli sami spędzili zamknięci w dwóch osobnych częściach mieszkania, na wszelki wypadek, żeby nie wzięli się za łby, a przede wszystkim, żeby Ares nie wziął się za leczenie rany po operacji.
     
    Rana jest w porządku, sucha i bez zmian, Roki chyba nic tam nie czuje, bo nie jest zainteresowany lizaniem. Generalnie Roki zrobił pełną toaletę futra, bo zrobił się mięciutki i przytulny w dotyku. Cieszy się wszystkim, powoli zaczyna się ruszać ogonek, choć na razie cały czas opuszczony w dół. Myślę, że na podniesienie ogonka do góry trzeba będzie poczekać jeszcze parę dni, musi nabrać pewności, że obecny stan to nie chwilowy kaprys losu, tylko będzie na zawsze.
     
    Apetyt ma wilczy. Nie dziwię się, bo szkielecik jest zachudzony, waży 24 kg a nie jest dużo mniejszy od Aresa (wzrostem i "długością"), który waży 37 kg. Dostaje jeść 4 razy dziennie w małych porcjach (Gotowane mięsko, biały ser, jajka, mleczko itd). Musimy uważać na Aresa bo on jak każdy bokser też jest zawsze głodny, więc coś do towarzystwa przy posiłkach Rokiego musi dostawać, a nie chciałbym go utuczyć. Jedzenie Rokiemu służy, na spacerach są na to "twarde"dowody. Myślę, że jeśli nie wydarzy się coś nieprzewidzianego za pół roku Roki będzie nie tylko duchem ale i ciałem pełnowymiarowym bokserem.
     
    Piesek jest pomimo ciężkich doświadczeń losu bardzo radosny, aż trudno uwierzyć, że ma 10 lat, podskakuje, biega i cieszy się jakby miał 2 lata. Cieszę się, że mamy nowego przyjaciela i mamy nadzieję na kilka lat wspólnego szczęśliwego życia. Spróbuję zrobić jakieś nowe zdjęcia i dosłać, będę uzupełniał relację i napiszę o Aresie, muszę tylko złapać trochę oddechu. Pozdrawiam i dziękuję za kontakt i poznanie Rokiego."