• tel+48 798 180 888
  • mailkontakt@sosbokserom.pl
  • telul. Mrówcza 77a, 04-857 Warszawa

PABLO

  • Wiek: 06-2019
  • Miejsce pobytu: Siedziba Fundacji W-wa
  • Umaszczenie: Rudy
  • Stosunek do dzieci: Przyjazny
  • Stosunek do zwierząt: Przyjazny
  • Pod opieką: Fundacja
  • Płeć: Samiec
  • Status: Adoptowany
  • Telefon: 798-180-888
  • Wspieraj naszych
    podopiecznych w łatwy sposób

  • paypal
  • ratujemy zwierzaki

30 04 2025

Relacje

Pablo w typie rasy buldog francuski przeszedł pod opiekę naszej Fundacji jakiś czas temu.

Buldożek zamieszkał w siedzibie Fundacji w Warszawie, jest po badaniu krwi, zabiegu kastracji, konsultacji okulistycznej i kardiologicznej, przeszedł zabieg korekty nosa i podniebienia, posiada komplet szczepień i szuka domu stałego.

Pablo nie przejawia agresji w stosunku do innych psów, ale należy go karmić osobno, ponieważ bardzo pilnuje swojej miski i wtedy atakuje inne psy.

Pablo jest strasznym pieszczochem, uwielbia być głaskany i tulony, przewraca się ze szczęścia na grzbiet i daje brzuszka do głaskania.

Pablo jest nauczony czystości, załatwia wszystkie potrzeby tylko na zewnątrz. Ładnie chodzi na smyczy, ale spacery powinny być krótkie, ze względu na deformację łapki, z którą już nic nie można zrobić.

Pablito szuka kogoś, kto go pokocha. Chcesz adoptować? Wypełnij naszą ankietę:
www.ankieta.sosbokserom.pl

    Dostaliśmy relację i zdjęcia od Agnieszki, u której zamieszkał Pabluś:

    "Pies - mówi się, że to najlepszy przyjaciel człowieka .Ale czy człowiek to najlepszy przyjaciel psa? Chyba to nie działa w drugą stronę tak jak powinno. Pies kocha człowieka niezależnie od jego wzrostu, długości i koloru oczu czy włosów. Czy jest inteligentny, zabawny, kulturalny. Czy ma obie nogi, czerwone spodnie czy 70 lat. Pies kocha za nic, za wszystko i pomimo wszystko. Nawet jeżeli dostaje do jedzenia ochłapy i jak człowiek sobie przypomni raz na jakiś czas o wodzie...to pies nadal go kocha. A dlaczego my tak nie potrafimy??? Dlaczego kochamy szczeniaczki: słodkie, urocze zabawne kluseczki. Dlaczego kochamy psy wystawowe, piękne, dostojne, rasowe? A co z tymi mniej pięknymi, starymi, niepełnosprawnymi? Czy one nie potrzebują miłości, domu, ciepła, swojego opiekuna bez którego nie potrafią się odnaleźć i wręcz ranią swoje ciałka z rozpaczy i samotności? One też tęsknią, czują,widzą i słyszą. One także pragną być kochane, mieć miękkie posłanie, wodę i miskę jedzenia. I te ręce, które choć przez chwilę pogładzą ,podrapią pod pyszczkiem i dadzą coś dobrego do pogryzienia.To nie ich wina,że są za kudłate,za czarne,za rude, mają za krótkie nóżki, krzywy ogonek, klapnięte uszko i o jedną plamkę za mało i nie w tym miejscu. Żeby żyć i one muszą jeść, pić, dostać leki i mieć ciepły kąt...Ale ich nikt nie chce bo nie są "medialne" piękne, ciekawe, drogie i nie da się nimi pochwalić...A może to powinno działać inaczej? Może nie jest wyczynem kochać pięknego i drogiego psa. Może wielkim wyczynem właśnie jest kochać te pozostałe...?Te, których inni nie chcą. One z pewnością odwzajemnią się nam o wiele większym uczuciem niż możemy pomyśleć. One jak nikt potrafią okazać miłość, szacunek i dziękować każdego dnia za ofiarowanie im tego co najważniejsze i najpiękniejsze, czyli domu. Takim właśnie przykładem okazał się Pablo. Pies, którego nikt nie chciał bo miał krzywą łapkę. Kiedy do nas przyjechał pod koniec lutego to nawet tego nie zauważyłam,że coś z nią jest nie tak.Pabluś radzi sobie doskonale, jak reszta pełnosprawnych psów. Niestety okazało się,że Pabluś też nie słyszy. Ale i z tym sobie doskonale radzimy. Ma obrożę i lekkimi wibracjami zwracam jego uwagę jak za daleko odejdzie i na mnie nie patrzy. Błyskawicznie też się nauczył,że ma przychodzić na gest ręki.To bardzo mądry pies a do tego bez wad.No może tą jedną jest to,że nie usłyszę jego szczekania :(. Pablo (u nas Pampuś) jest takim cukiereczkiem do kochania, który jest bezproblemowy a przy tym przekochany. Grzeczny, niczego nie niszczy, chociaż lubi czasami coś ukraść(widocznie nikt go nie uczył co to są gryzaki i psie zabawki) ale od razu oddaje i bierze się za swoje. A lubi sznurek,gumowe kości i tp.Jest wielkim śpiochem i pieszczochem. Taki w sumie chodzący ideał bo grzeczny, cichy i na spacery nie trzeba długie chodzić;). Zakochaliśmy się w nim od pierwszych chwil bo inaczej się nie da. Wiemy, że Pabluś ma już swoje lata ale mamy nadzieję,że spędzimy je razem tak cudownie jak się tylko da. Nie pomijamy takich psów. To na prawdę są skarby, nieoszlifowane diamenty...
    I to prawda, że starszy pies nie będzie z nami długo...Ale czy lepsze jest te kilka tygodni, miesięcy, lat z miłością czy samotnością? Czy pies bez oczka czy łapki będzie miał problemy i nam je dostarczy ?Nie. On nawet tych ułomności nie dostrzega. Potrafi się cieszyć, bawić i nie odbiega nie raz tym od innych "zdrowych"psów. Dlatego przemyślmy czy w dzisiejszych czasach musi liczyć się tylko zewnętrzny urok. Piękno, które jest dla każdego inne. Spójrzmy przychylniej na starszego psiego jegomościa z siwym pyszczkiem, bo on na pewno nam nie pogryzie kapci i nie zje drzwi. Dajmy dom psiemu inwalidzie, bo on nam nie będzie szalał po stole, blacie i szafkach w poszukiwaniu smakołyków. Dajmy szansę niewidomemu psu bo on i tak podąży za naszym głosem i to szybciej niż słyszący. Nie bójmy się kochać i pokażmy, że nie tylko wygląd się liczy. Nie bądźmy zaślepieni modą, nie idźmy za innymi, miejmy swoje zdanie. Otwórzmy oczy i serca. Nie kupuj -adoptuj!"