• tel+48 798 180 888
  • mailkontakt@sosbokserom.pl
  • telul. Mrówcza 77a, 04-857 Warszawa

CZIKA

  • Wiek: 3-5
  • Umaszczenie: Białe
  • Stosunek do dzieci: Przyjazny
  • Pod opieką: Fundacja
  • Płeć: Suka
  • Status: Tęczowy Most
  • Wspieraj naszych
    podopiecznych w łatwy sposób

  • paypal
  • ratujemy zwierzaki

06 03 2013

Relacje

30 Lis -0001

06.03.2013

O 4 letniej suni West Highland White Terrier o imieniu Czika dowiedzieliśmy się od Pani doktor, która zadzwoniła do nas z lecznicy po tym, jak jej odmówiono pomocy dla suni w innych Fundacjach.

Czika nie jest bokserką, mimo to przeszła pod naszą opiekę, ponieważ jej stan był bardzo ciężki i bez pomocy i dalszego leczenia nie miałaby żadnych szans na przeżycie.

Sunia trafiła pod naszą opiekę bardzo blada, osowiała, nie miała siły chodzić, miała biegunki.

Wyniki krwi z dnia 31-01-2013 które otrzymaliśmy podczas odbioru Cziki wskazywały na dużą niedokrwistość.
Morfologia:
Leukocyty:  14,30   Norma od 6 - 12
Erytrocyty   4,93     Norma od 5,5  - 8
Hemoglobina  4,80  Norma od 7,45 - 11,17
Hematokryt  0,23  Norma od 0,37 - 0,55
MCV   48  Norma od 60 -77
MCH   0,96   Norma od 1,18 - 1,46

Biochemia:
Kreatynina 0,5  Norma od 1 - 1,7
Mocznik  14,5 Norma od 20-45
Albuminy 13  Norma od 29 - 43

03-03-2013 Czika pojechała do lecznicy, wykonano jej RTG oraz badanie krwi.
Wyniki krwi wykazały pogłębiającą się niedokrwistość, podjęto decyzję o przetoczeniu krwi.

Morfologia:
Leukocyty 21,40    Norma od 6  -12 G/l
Erytrocyty 4,09      Norma od 5,5 - 8,0 T/l
Hemoglobina 3,50 Norma od 7,45 - 11,17 mmol/l
Hematokryt  0,18   Norma od 0,37 - 0,55  l/l
MCV  44,7             Norma od 60 - 77
MCH 0,86              Norma od 1,18 - 1,49 fmol

Biochemia:
Białko całkowite   26   Norma od 55 - 70
Kretaynina   0,4      Norma od 1,0 - 1,7
Mocznik    15         Norma  od 20   - 45
Albuminy   12        Norma   od 29 - 43

04-03-2013 Czika pozostała w szpitalu cały dzień, przetoczono jej 26 ml krwi od boksera Tajsona. Wykonano jej również test stymulacji kwasów żółciowych.

Dzisiaj Czika miała wykonane badane usg, które potwierdziło początkową diagnozę doktora: nieprawidłowy układ naczyniowy wątroby, nieprawidłowe połaczenie wrotno oboczne zewnątrz wątrobowe.

Sunia musi być cały czas na diecie weterynaryjnej Hill's u/d, dostawać leki i przechodzić systematycznie badania w lecznicy.

Relacja Germaine:
"Czika pierwszego dnia była bardzo osowiała, słaba, cały czas leżała, nie chciała jeść. Po przetoczeniu krwi jej stan się poprawił, zaczęła chętnie jeść, merda ogonem, wita mnie z wielką radością kiedy wracam z pracy. Z innymi psami się dogaduje, chociaż jest zazdrosna."

Leczenie Cziki kosztowało 522 zł, można wspomóc jej leczenie wpłacając darowiznę z dopiskiem: "dla Cziki".

12.03.2013

Czika bardzo wymiotowała, być może na skutek zmiany karmy na zaleconą Hill's k/d. Sunia była w lecznicy, dostała kroplówkę oraz leki przeciw wymiotne.

Niestety Czika jest nadal bardzo słaba, osowiała, przesypia cały dzień, ma bardzo silną biegunkę. Jutro czeka ją kolejna wizyta w lecznicy.

Obecnie je karmę Renal w puszkach, niestety w bardzo małych ilościach, ponieważ nie ma apetytu, jest karmiona kilka razy dziennie.

28.03.2013

Stan Cziki się pogorszył: stałe, bardzo silne biegunki, brak apetytu oraz wymioty sprawiły, że sunia schudła 1,5 kg. Czika trafiła 3 dni temu do szpitala w którym przebywa cały czas. Dostaje kroplówki, leki.

Jedyną szansa dla suni jest bardzo poważna operacja (koszt 2000 zł), jednak jej stan musi być przed operacją stabilny. Wyniki morfologii są gorsze, Czika musi dostać kolejny raz krew.

29.04.2013

Czika ma wrodzone zespolenie wrotno - oboczne (PSS) - jest to deformacje żylne powodujące nieprawidłowe połączenie między krążeniem wrotnym a krążeniem ustrojowym przez co krew omija wątrobę.

Wątroba w organizmie pełni szereg istotnych funkcji, odpowiada za detoksykację organizmu, metabolizowanie substancji odżywczych, ale także i toksycznych. Jeśli krew z układu wrotnego ( z jelita) omija wątrobę, jej podstawowa funkcja jest upośledzona. Wątroba nie ma możliwości wychwycenia szkodliwych substancji z krwi, jednocześnie zmniejsza się całkowity przepływ krwi przez wątrobę co upośledza jej inne funkcje. Wątroba w przebiegu PSS staje się niewydolna.

Niewydolność wątroby jest przyczyną takich zaburzeń jak apatia, zaburzenia świadomości, brak apetytu, przewlekłe biegunki przebiegające z krwawieniem do światła jelita, wymioty i wiele innych uciążliwych objawów. Nieleczona może prowadzić do śmierci.

W przypadku Cziki w.w. objawy pojawiają się regularnie przez całe jej życie. W ostatnim czasie postępująca niewydolność wątroby zaostrzyła się, leczenie farmakologiczne było już nieskuteczne.
Czika przeszła dzisiaj drugą operację chirurgiczną polegającą na zamknięciu naczynia, dzięki któremu krew omija wątrobę.

Pierwsza operacja, która odbyła się 09.04.2013 niestety nie udała się z powodu braku jednoznacznie występujacego połączenia między unaczynieniem wrotnym a żyłą główną tylną.
Ze względu na przedłużające się znieczulenie i brak ewidentnego rozpoznania śródoperacyjnego zdecydowano o zamknięciu pacjenta i odroczeniu zabiegu o 2 tygodnie. Czika została podczas zabiegu wsyterylizowana.

Opis dzisiejszej operacji:
Operacja zespolenia wrtotno-nieparzystego, przeciek o szerokości ok 4 mm.
Wątroba zmieniona o zaokrąglonych brzegach i zabarwieniu żółtawo-musztardowym. Zalecenia:
utrzymać dietę niskobiałkową, proces zamykania naczynia może trwać do 6 miesięcy.
Po tym czasie wskazane badanie krwi z biochemią i oceną poziomu amoniaku.
Próbka wątroby została zabrana do badania HP.



21.06.2013

Czika czuje się po operacji dobrze, przez jakiś czas były problemy z biegunką oraz wymiotami. ale obecnie jej stan jest stabilny.
Relacja Germaine:
"Czika czuje się coraz lepiej, jej ulubionym miejscem jest kuchnia, a ulubionym zajęciem jedzenie. Niestety może jeść tylko karmę weterynaryjną, więc trzeba bardzo pilnować, żeby czegoś nie ukradła, albo nie podjadała innym psom. A Czika jest złodziejką i specjalistką od podkradania się i wyjadania, wystarczy się odrwócić, a sunia od razu jest przy misce innego psa. Budzi nas już o 5 rano i szczeka, żeby ją nakarmić. Awanturuje się pod bramą, szczeka na przechodniów i gania koty. Uwielbia się wygrzewać na słońcu i tarzać na kostce. Po takim tarzaniu szybko zmienia kolor na szary, ale jaka jest przy tym szczęśliwa."


21.10.2013

Czika już w pełni wróciła do zdrowia, ma apetyt, czuje się dobrze, nie ma biegunek.
Relacja Germaine:
"Czika jest strasznym łobuzem, szczeka najgłośniej, pierwsza jest pod bramą, żeby się awanturować. Uwielbia jeść i niestety trzeba cały czas ją pilnować, wsyatrczy na chwilę się odwrócić, a ona już próbuje coś ukraść. W domu zazdrośnica, chce być najważniejsza, odpycha inne psy i pcha się na kolana. Czika w nocy śpi w swoim posłanku, ale mamy codzienny rytuał o 5 rano, kiedy się budzi i próbuje wejść do łóżka. Zwykle trzeba jej pomóć się do niego wdrapać, wchodzi pod kołdrę i kładzie się na ramieniu. Kiedy już wstanie kieruje pierwsze kroki.... oczywiście do kuchni."


01.12.2013
Czika była kilka dni temu u fryzjera, został wykąpana, ostrzyżona, przycięto jej pazurki. Księżniczka dostała również kubraczek, w którym teraz chodzi, żeby się nie przeziębić.



08.01.2014
Czika w końcu doczekała się stałego domu, zamieszkała w Warszawie z kolegą rezydentem, również Westem.

Relacja:

"Witam,
Czika
jest ze mną 3 tygodnie, a mam wrażenie, że całe życie. Czuje się bardzo dobrze. Całe święta spędziłyśmy w Częstochowie. Zdobyła serca reszty rodziny. Nie bała się nowych osób, u każdego siedziała na kolanach. Całymi dniami bawiła się z Weslakiem i Łatką, ani na chwilę nie chciała zmrużyć oka. Dostała zabawki pod choinkę z którymi chodzi w pyszczku, macha ogonkiem i „chwali” się prezentami.  W sobotę byłyśmy u lekarza sprawdzić uszka, lekarz dokładnie je wyczyścił i zalecił jeszcze jedno opakowanie kropli. Nie ma problemów z załatwianiem, nie wymiotuje, je regularnie. Jest grzeczna, słodka i kochana J w załączniku przesyłam kilka zdjęć."

15.04.2014

Dostaliśmy relację i nowe zdjęcia z domu Cziki:

"Cziczi ma się wspaniale, dwa tygodnie temu była u fryzjera. Uwielbia leżeć na balkonie i wygrzewać się na słońcu. Jest bardzo żywa i radosna, co chwilę przynosi mi zabawki i upomina się o zabawę."

    Dostaliśmy bardzo smutną wiadomość z domu Cziki:

    "Dzień dobry, 25.03.2017 roku po prawie czterech cudownych latach za mną odeszła moja księżniczka… Ból rozrywa mi serce, z każdym dniem tęsknię za nią bardziej. Nikt ani nic nigdy nie zapełni pustki po niej i ziejącej rany w sercu. Spędziłyśmy ze sobą czas, który był nam dany w całkowitej i bezgranicznej miłości do siebie. 24 godziny na dobę razem, 7 dni w tygodniu. Każdą czynność wykonywałyśmy razem… Rano spacer później śniadanie, praca, przerwy na kawę i spacery, kąpiel i sen. Nie rozstałyśmy się przez ten czas ani na sekundę. Ponad pół roku temu zauważyłam, że powiększył się Liluni brzuszek, pojechałyśmy do weterynarza. Lekarz zrobił USG i stwierdził płyn w brzuszku, dostała antybiotyk. Na drugi dzień pojechałam z nią do Kliniki Małych Zwierząt na Ursynowie. Tam również zrobili USG. Dostała antybiotyk w zastrzykach przez 7 dni, oraz inne leki, aby „wysuszyć” płyn. Po tygodniu brzuszek wrócił do normy, apetyt również. 14-tego marca zauważyliśmy, że Lili się trzęsie. Na początku myślałam, że to może przez nową krótką fryzurę, ponieważ kiedy ją tuliłam pod kołdrą to przestawała. 16-tego pojechaliśmy na szczepienia z Lili i Weslakiem. Lekarz zbadał ją i powiedział, że wszystko w porządku. W sobotę Lili czuła się znacznie gorzej, brzuszek się znacznie powiększył. Pojechaliśmy do weterynarza wieczorem, dostała leki przeciw bólowe, antybiotyk w zastrzykach furosemid i metronizadol. We wtorek rano jej się polepszyło, zjadła nawet. Niestety to był jedyny posiłek jaki zjadła. Dwa razy dziennie jeździliśmy do weterynarza na zastrzyki, w środę poprosiłam o kroplówkę, ponieważ nic nie chciała jeść. W piątek zmieniliśmy lekarza, zostały wykonane szczegółowe badania krwi, usg, na drugi dzień mieliśmy przyjechać na rozmaz krwi. Dostaliśmy kroplówkę do domu. Badania krwi z piątku były bardzo złe, bardzo duża liczba białych krwinek, w sobotę się pogorszyły… Skierowali nas do szpitala w Katowicach, ponieważ stwierdzili, że będzie potrzebna transfuzja krwi. Tam na nas już czekali, zrobili usg i stwierdzili, że Liluś musi zostać w szpitalu, gdzie zrobią jej wszystkie szczegółowe badania łącznie z usg. Zostawiając ją myślałam, że umrę… Dostaliśmy informację, że o 17:00 zadzwoni lekarz, czy musimy jechać zakupić krew. O 17:00 zadzwoniła Pani doktor z informacją, że na razie nie będzie transfuzji, że stan jest ciężki, ale stabilny i że poczekamy do rana. O 21:30 zadzwonili, że stan Lili się pogorszył. Pojechaliśmy do szpitala. Lekarz przyniósł Księżniczkę … Tuląc ją zapytałam ile jest procent szans, że będzie lepiej, nie potrafił odpowiedź, a może nie chciał... Silna anemia, rak prawie wszystkich narządów, dodatkowo doszły ataki padaczki. Chcieliśmy, żeby miała profesjonalną opiekę, żeby walczyła… Wyszliśmy, lecz po namyśle chciałam mieć ją przy sobie, bo czułam, że jest bardzo źle. Poprosiliśmy lekarza o wskazówki co zrobić jeśli jej się polepszy lub pogorszy, wszystko nam wyjaśnił, poszedł po nią, lecz ona już odeszła… Moja mała, dzielna Księżniczka. Ból i tęsknota są nie do opisania. Dziękuję Państwu, że mogłam ją adoptować, że mogłam pokochać ją całym sercem. Nie tylko zresztą ja, ale cała rodzina i reszta psiej gromadki. Weslak – jej chłopak, cierpi tak samo jak my, piszczy patrząc na łóżko, tam gdzie ze mną spała. Liluś była cudownym pieskiem, pełnym miłości i radości. Zdobyła serce każdego, kto chociaż raz ją spotkał. Tarzała się w trawie z wielkim uśmiechem, rzucała sobie sama piłeczkę, uwielbiała się opalać i leżeć w swoim baseniku, chciała zawsze z miłości mnie „zalizać”... Na zawsze zostanie w naszych sercach… Mam nadzieję, że gdzieś tam na mnie czekasz mój mały biały Aniołku… <3 Ps. w załączniku przesyłam zdjęcia z naszego cudownego okresu Pozdrawiam serdecznie, Kasia K"