02.10.2013
Życie często weryfikuje plany, marzenia, wyobrażenia. Niektóre decyzje są podejmowane kosztem czegoś lub kogoś. Nie jeden obraz szczęśliwej rodziny został zburzony, zmieniony a cierpią na tym niewinni i bezbronni. Crazy - około 7 letnia suczka też miała dom, miłość, rodzinę. Miała - czas przeszły, bo jej opiekunka musiała podjąć decyzję o wyjeździe - a co za tym idzie o rozstaniu z bokserką.
Opis opiekunki:
"Crazy ma charakter - jest nie konfliktowa, posłuszna, reagująca na polecenia. Bardzo opiekuńcza w stosunku do dzieci w każdym wieku. Sunia sygnalizuje swoje potrzeby, zachowuje czystość. Rzadko szczęka. Ma dobry kontakt z innymi zwierzętami (tylko nie wiem jak z kotami). Wadą suczki jest że nie akceptuje białego fartucha (lekarzy) oraz nie lubi łykać proszków i czyszczenia uszu."
Crazy przeszła dziś pod opiekę naszej fundacji. Została przez nas zaczipowana i zaszczepiona przeciwko wściekliźnie i wirusówkom, bo ostatnie szczepienia miała wykonane w wieku szczenięcym.
Sunia jest bardzo sympatyczną, przytulaśną, posłuszną i grzeczną bokserką. Bardzo szuka kontaktu z człowiekiem, wdrapuje się na kolana, przytula, rozdaje buziaki. Bez problemu dogaduje się z suniami i psami.
Zamieszkała w cudnym domu tymczasowym, gdzie do towarzystwa ma boksera.
Za dwa tygodnie czeka ją zabieg sterylizacji.
Relacja opiekunów:
"Witam,
Oj robimy duże kroczki. Crary jest bardzo w nas wpatrzona i my w nią :)) Nockę przespała troszkę z małżonką a resztę ze mną ( w łóżeczku oczywiście ) bardzo spokojnie. Naprawdę jest bardzo grzeczną i posłuszną dziewczyką, przecudownie chodzi na smyczy. Po prostu ideał ;))
A w drodze powrotnej chwilkę sobie psinki pospały w samochodzie jak i w domku .
Po prostu sama radość !!!
Co godzinkę mają coraz to lepsze relacje z naszym rezydentem , właściwie to mogę stwierdzić że jakby od dawna się znały. Sunia czuje się bardzo dobrze , choć zaczyna Mordeczka już wybrzydzać z jedzeniem a najchętniej swoją miskę zamieniłaby na rękę z której uwielbia jeść. Niestety dalej walczymy z zapaleniem gruczołów , dostała jeszcze antybiotyk na 10 dni .Co 2 dni jesteśmy u weta i nawet Czesterek zaprzyjaźnił się z lekarzem :) ale jako obserwator. Tak jak pisałem wcześniej nasz doktor stanowczo odradza aby podczas tej kuracji przeprowadzać sterylizację także znów nam się przesunie termin. Poza tym psiorki razem się ganiają na spacerkach z uśmiechami na pyszczkach aż miło popatrzeć . Nagram filmik i z pewnością prześlę Pani .
Pozdrawiam,
Ania i Jacek W."
Opiekunowie z domu tymczasowego Crazy podjęli decyzję, że nie oddadzą już suni.
Relacja opiekunów:
"Witamy,
Crazy była na kontroli uszu i niestety musi przejść na dietę hipoalergiczną. Po ostatnim czyszczeniu uszu znów ma drożdżaki najprawdopodobniej ma to związek z uczuleniem na pokarm. Poza tym ma się wyśmienicie i jak zawsze jest bardzo grzeczna. Przesyłamy pozdrowienia i parę fotek. Z naszymi podopiecznymi wszystko w porządku a spacerki w te słoneczne dni należą do samych przyjemności. Jednocześnie informuje, że przy rocznym rozliczeniu 1% przekazujemy na rzecz fundacji.
Kilka dni temu dostaliśmy relację od naszego wolontariusza Jacka, adopcyjnego opiekuna cudnej staruszki Crazy. JAcek pisze tak:
"Witam Elu
Chciałbym przesłać informacje dotyczące naszej Crazy, otóż sunieczka mimo swojego wieku ma się bardzo dobrze. Wiadomo, ze względu na swój wiek długie spacery odeszły w zapomnienie (zwłaszcza od odejścia za TM naszego rezydenta Chesterka i wielkiego przyjaciela Małej, który zawsze uważał, aby suni nie stała się krzywda). Nawet u Veta musiał widzieć co doktor robi, a gdy tylko Crazy piskła, od razu mruczał, wyrażając swoje niezadowolenie). Na obecną chwilę Mała ma do towarzystwa sunię „Kundelka” która jest również nie konfliktowa. Bardzo trzeba pilnować Creazy podczas podawania jedzenia ponieważ zjada swoją porcję i bez pardonu wpycha Figę, aby dopełnić swoje łakomstwo.
Poza tym Malutka jest ulubienicą osiedla, musi się przywitać z każdą napotkaną osobą jak i wszelkimi czteronożnymi przyjaciółmi, których ma bardzo dużo. Nadmieniam, że nasza Kochana Crazulka nie wie co to znaczy smycz tzn. jest tak posłuszą i pilnującą się bokserką, że nigdy nie było potrzeby zapinania tegoż sprzętu. No chyba że teraz idziemy do Veta (bez Chetereka) to Mała ma blokadę i to jest jedyny przypadek, gdy ma zapinaną smyczkę. Poza tym uwielbia leżakować i spać w łóżeczku, najlepiej jak obok niej leżymy oboje z małżonką i oczywiście choćby jedną łapką musi dotykać opiekuna.
Przesyłam zdjęcia naszej kochanej seniorki :-)))"
Dostaliśmy bardzo smutną wiadomośc od Ani i Jacka, opiekunów Crazy ...
"Witam Ciebie Germaine