• tel+48 798 180 888
  • mailkontakt@sosbokserom.pl
  • telul. Mrówcza 77a, 04-857 Warszawa

BENGO vel HORUS

  • Wspieraj naszych
    podopiecznych w łatwy sposób

  • paypal
  • ratujemy zwierzaki

06 04 2010

Relacje

30 Lis -0001
16.10.2009 r. Bengo mieszka już we własnym domu!

 

 

 

Bengo został najprawdopodobniej wyrzucony z samochodu. Teraz czeka w schronisku na nowy dom.

Relacja wolontariuszki:
„Jak do tej pory nie zauważyłam u Bengo najmniejszej agresji w stosunku do ludzi.
Bokser jest bardzo smutny, gdy przebywa w kojcu, ale na spacerze odżywa: jest pełen energii i radości. Widać, że był wychowywany w domu, umie chodzić na smyczy. Chociaż na początku spaceru tak się cieszy, że ciągnie.
Psów samców nie toleruje, czego dowodem jest rana na łopatce widoczna na zdjęciu: przez kilka dni zamknięty był w jednym boksie z psem - mieszańcem pitbulla i psy się pogryzły.
Do suk nie wykazuje agresji.”

 



16.10.2009 r.
Bengo w weekend pojechał do nowego domu do Warszawy :) Bokser zmienił w nowym domu imię na Horus.

Dostaliśmy relację z pierwszych dni:
„Witam i relacjonuję po trochu, co się u nas dzieje. Właściwie to wszystko bardzo dobrze. Bengo, który teraz jest naszym Horusem, to z wyglądu rzeczywiście boks- cudo.
Przyjechaliśmy z nim w sobotę późnym wieczorem - wszystko poszło zgodnie z planem i naszymi życzeniami – Horus w podróży zachowywał się idealnie, trochę wyglądał, trochę spał, trochę podjadł i popił.
Pierwsze kroki w nowym domku? - ostrożnie, z nosem przy ziemi i niestety nagle łapa do góry i sikamy na szafkę…
Ale zaraz po tych "chrzcinach" przez Horusa nowego miejsca była zabawa, no i pusta miska. A propos jedzenia jest strasznym żarłokiem! Generalnie wygląda na to, że jest w dobrej kondycji psychicznej i że mu sie u nas podoba, bawi się, ma niesamowite ataki czułości z całusami, przy czym skręca się jak żmijka i trwa to naprawdę długo. W domu asystuje nam dosłownie we wszystkim, chodzi krok w krok (teraz właśnie leży obok mnie i posapuje).
Gdy śpi, tak głośno i ciężko wzdycha- to jakbym słyszała naszego Bostona [‘]. Jest inny, ale też podobny. Mam nadzieję, że jest mu już po prostu dobrze i że znalazł swoje miejsce w swoim psiakowym życiu.
PS. Horus też pozdrawia i dziękuje Waszej Fundacji.”

18.11.2009 r.
Odwiedziliśmy Bengo-Horusa na wizycie poadopcyjnej.
Bokser nabrał ciała - wygląda teraz bardzo dorodnie: nie jest to ten sam chudy pies z wielką głową, teraz jest to masywny, dobrze, proporcjonalnie zbudowany bokser. Oczy mu się śmieją i widać, że jest szczęśliwy. Otoczony nie tylko miłością, ale i troskliwą opieką.
Niestety, Horus ma tendencje niszczycielskie, gdy zostaje sam w domu, mimo że zostaje samotnie naprawdę krótko. Jego Państwo jednak się nie poddają i starają się zaradzić problemowi.
Fajnie jeździć na takie wizyty.