Promyk trafił do schroniska. Po kwarantannie przeszedł zabieg kastracji i wszystkie szczepienia i dziś przeszedł pod naszą opiekę.
Bokser jest drobny, filigranowy, bardzo pogodny i ufny. Promyk zna podstawowe komendy, w domu szybko się odnalazł, władował się kanapę i leżał na pleckach. W stosunku do kota wykazuje zainteresowanie.
Dostaliśmy dziś relację z DT Promyka. Bokser cudnie odnalazł się w nowym domu, jednak ma bardzo duży problem z zaakceptowaniem kota rezydenta, do którego przejawia zachowania agresywne.
Relacja Pani Gosi:
"Bokser jest posłuszny, zna podstawowe komendy. Jest baaaardzo przytulaśny, widać, że jest spragniony kontaktu z człowiekiem. Zapewne wychowywał się w domu – doskonale wie do czego służy kanapa i fotele (jak widać na zdjęciach). W domu jest spokojny, nie rozbrykany. Widząc smycz wie, że wychodzi na spacer. Potrafi zasygnalizować potrzebę wyjścia na dwór. Na smyczy jeszcze trochę ciągnie ale z każdym spacerem jest lepiej i jest to do opanowania. Jest bardzo pogodny i ciekawski. Lubi wszędzie zajrzeć i wszystko sprawdzić. W domu chętnie bawi się piłką i potrafi to robić sam. Pierwsza noc minęła bardzo spokojnie. Cały czas przespał w łóżku przykryty kołderką i przytulony do człowieka. Okazał wielką radość gdy jeden z domowników wrócił do domu. Bardzo często uroczo zostawia język poza pyskiem i potrafi tak siedzieć dłuższy czas. Tak samo zdarza mu się zostawić dolne zęby na wierzchu. Bardzo ładnie zniósł jazdę samochodem. Był spokojny i większą część podróży przespał. Jest ruchliwy stąd nieduża ilość zdjęć. Zanim aparat ustawi ostrość, kadr pozostaje pusty a bokser jest już w innym miejscu.
Dostaliśmy kolejną relację z domu tymczasowego Promyka. Promyk pilnie musi znaleźć nowy dom tymczasowy a najlepiej stały, z powodu agresji, jaką przejawia do kota rezydenta. Szukamy więc domu bez innych zwierząt.
Relacja:
Najważniejsze informacje o Promyku, którego w domu nazwaliśmy Coffi.
- jest cudowny, grzeczny, posłuszny i uroczy
-przesypia całe noce, nie kręci się
-chętnie zjada, nie wybrzydza. Aktualnie dostaję suchą karmę(Josera Sensi Plus) z odrobiną gotowanego mięsa z kurczaka. Zjada dość szybko, ale nie miewa z tego powodu problemów z przewodem pokarmowym. Na pewno nie lubi lekko namoczonej karmy. Gdy dostał swoją porcję karmy z kurczakiem zalaną niewielką ilością wywaru z kurczaka, nie chciał jeść. Gdy karma została wymieniona na suchą, zjadł z apetytem. Zjada 3 x dziennie małe porcje. Z reguły jest to jedna porcja po porannym spacerze, druga po południu a trzecia po wieczornym spacerze.
- na spacerach nadal ciągnie, ale jest to do opanowania. Myślę, że niedługo nauczy się chodzić na smyczy. Aktualnie stosujemy metodę polegającą na tym, że za każdym razem, gdy tylko zaczyna ciągnąć, zatrzymujemy się i po chwili ruszamy dalej. Jest to uciążliwe, ale spacery wychodzą nam coraz lepiej. Coffi ma bardzo silny zmysł „psa tropiącego”. Ze względu na to, iż zwierzęta z lasu podchodzą pod samo ogrodzenie, tropy są cały czas świeże. Coffi „rozpłaszcza się” przy ziemi i „idealnie” idzie po ich śladach. Wytropienie zwierzyny jest dla niego w takim momencie najważniejsze. Zapomina o załatwieniu swoich potrzeb.
-Niestety instynkt „tropiący” przejawia także do kota. Gdy kot wychodzi z domu, Coffi wyraźne próbuje go wytropić idąc jego śladem. Gdy mają okazję się zobaczyć, wykazuje w stosunku do kota agresywne zachowanie. Najpierw zamiera i uważnie go obserwuje a następnie „startuje do niego”. W takich sytuacjach Coffi zawsze jest na smyczy, ponieważ ze względu na konsekwencje takiego „spotkania”, które jesteśmy w stanie sobie wyobrazić, nie dopuszczamy do bezpośredniego kontaktu. Idealnie byłoby, aby Coffi znalazł domek, w którym nie będzie innych zwierząt. Gdy nie ma kota, Coffi nigdy nie wykazał agresywnego zachowania.
-Coffi jest młody(czasami zachowuje się jak mały dzieciak), potrzebuje spożytkować energię, którą ma w sobie, w związku z tym jeden ze spacerów jest dość długi. W domu lubi bawić się piłką, ale najchętniej robi to sam, ponieważ piłki nikomu nie chce oddać.
- Generalnie jest psem spokojnym i bardzo grzecznym. Oczywiście najchętniej spędza czas na łóżkach/kanapach/fotelach, ale uznaje też swoje posłanie. Oczywiście jak to bokser, łóżko musi pościelić po swojemu.
-Jest niesamowicie całuśny i uwielbia się przytulać. Jego jęzor porusza się z prędkością światła przy rozdawaniu całusów. Rano po przebudzeniu uwielbia się wtulić i trochę poprzytulać. Generalnie najchętniej śpi pod kołdrą całkowicie przykryty(łącznie z głową). Ulubioną pozycją do snu jest pozycja „kołami w górze”.
-Jak na razie tylko raz został w domu sam, ale ze względu na „separację z kotem” często jest sam w pokoju. Zawsze jest bardzo grzeczny, spokojnie leży lub śpi na łóżku. Nie szczeka ani nie piszczy.
-Z ogromną radością wita wracających domowników. Typowa boksiowa radość, podskoki, całusy, precelki.
-No i na koniec coś, co bardzo nas rozczula. To język, który Coffi często zostawia na wierzchu. Wygląda przy tym niesamowicie uroczo i niewinnie. Czasami na wierzchu zostają także dolne zęby. Są to rzeczy, które dodają mu młodzieńczego uroku i sprawiają, że jest on wyjątkowy i nie można się w nim nie zakochać. "
Opiekunowie cudnego Promyka podjęli decyzję, że Promyk/ Kofi zostanie z nimi na zawsze. Słuszna decyzja, jedyna właściwa :)
Kilka dni temu nasza wolontariuszka Marta odwiedziła dom Promyka. Relacja Marty:
"Kilka dni temu odwiedziłam wraz moim tatą, Promyka w nowym domu. Promyk , teraz Kofi bardzo radośnie nas przywitał. Śliczny , żywiołowy, filigranowy bokserek. Oczywiście jak na boksera przystało wlazł nam na kolana i sam nie wiedział z której strony dać się wygłaskać. Ciężko było uchwycić go na zdjęciu, jest szybki, a skoro są goście to trzeba wszystkich obskoczyć :) Pani Kofiego znalazła z nim wspólny język, wiedziała co pokazuje Kofi, a Kofi wiedział że za chwilę dostanie nagrodę.. Fajnie się patrzy na taką więz.. To u Państwa pierwszy bokser, Pani Kofiego opowiadała że początek był trudny, ale kiedy się bliżej poznali, jest zdumiona, że pies może mieć taki fajny charakter (wiadomo- bokser). Kofi nie niszczy nic w domku, jest grzeczny, na spacerach raczej omijają inne pieski, aby niczego nie prowokować, ale sam z rodziną Kofi jest idealny. Ze spacerów oczywiście przynosi kolekcje patyków , które składuje na balkonie. Ma swoje łóżeczko, ale oczywiście kanapa jego. Fajnie było poznać go osobiście, Mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy, z rodziną Kofiego jestem w stałym kontakcie tel, zawsze służę im radą, gdyby coś ich zaskoczyło. Przesyłam kilka fotek, które udało się zrobić, kiedy akurat Kofi odpoczywał :)"
Relacje opiekunów:
"Promyk,dzien p ierwszy. W domu grzeczny, na dworze jak petarda. Chcialby wszystko obwachac. Zobaczymy co bedzie dalej..."
"Witam, oto kilka słów o Promyku. W domu bardzo grzeczny, nie brudzi, nie niszczy rzeczy, kiedy jest sam w domu a zostaje około dziewięć godzin. Nie ponieślismy żadnych strat. Zjada wszystko bardzo chetnie, nie wybrzydza. Wyleguje sie na wszystkich kanapach, fotelach i również na swoim legowisku. Podaje łapę prawa i lewa, rozumie komendę siad ale szczekaniem dopomina sie o nagrodę. Piesek bardzo kochany, przytulas i pieszczoch. Największym problemem są spacery i agresja do innych piesków. Na smyczy bardzo ciagnie, ostatnio uwolnił sie z obroży zaciskowej i mial starcie z innym psem, na szczescie nie było to na tyle groźne, żeby sie martwić. Kupiliśmy mu szelki i jakby mniej sie szarpie na smyczy. Inne pieski omijamy z daleka w obawie o jego agresję. Z kotem jeszcze sie nie spotkał, ale tego też sie obawiamy. Na razie to tyle, może jak sie przyzwyczai to złagodnieje. Pozdrawiam."
"Witam! Oto kilka slów o Promyku. Bardzo dobrze reaguje na imię z domu tymczasowego czyli Coffi. Jest cudownym pieskiem, w domu grzeczny, spi z nami w łóżku, nie gardzi też swoim legowiskiem. Straszny przytulasek, prosi szczekaniem o smakołyki. Na spacerach spuszczony ze smyczy oddala sie dość daleko, ale reaguje na komendę"wróć" lub na swoje imię. Na wieczornym spacerze zbieramy kije i rzucamy Coffiemu, uwielbia to robić. Bez kija nie ma frajdy, rzucony kij przynosi, ale musi byc drugi na wymianę, inaczej nie odda. Jest w tym niezmordowany. Co ciekawe, gdy jest na smyczy, rzuca się na inne psy bardzo agresywnie, gdy bawimy sie w rzucanie kijami, dookoła chodzą inne pieski, szczekają na niego, zaczepiaja, a on nie reaguje, tak jakby ten patyk był calym swiatem."