Dziś pod naszą opiekę przeszła Maja. Sunia została zrzeczona przez właścicielkę z przyczyn osobistych.
"Dziś o dziewiątej odebraliśmy od właścicielki bokserkę Maję. Poszliśmy na dłuższy spacer, Maja załatwiła swoje potrzeby i bardzo chętnie wsiadła do samochodu. Usadowiła się na tylnej kanapie i obserwowała co dzieje się za szybą. Maja pięknie jeździ w samochodzie, mruczeniem sygnalizuję potrzebę wyjścia na zewnątrz. Podczas godzinnej jazdy musieliśmy się zatrzymać trzykrotnie na siku i ... ale zaraz po załatwieniu potrzeby sama kierowała się do auta. Maja to miła, ciepła przytulaska, która pragnie bliskości człowieka i wierzę w to, że taki dom otrzyma od losu z Waszą pomocą.
Pozdrawiam Beata
Nowa rodzina Majeczki podjęła najsłuszniejszą decyzję, że sunia zostaje u nich na zawsze. Spodziewałyśmy się tego, bo nowy dom Majeczki to ludzie, którzy nigdy nie odmawiają pomocy potrzebującym bokserom.
Relacja Pani Izy:
"Po raz kolejny los za nas zdecydował i zesłał nam rude cudo. Majka jest z nami prawie 4 tygodnie i coraz bardziej się otwiera. Początki nie były łatwe, a wydawałoby się, że powinny, ponieważ pies przyszedł z domu. Nasze poprzednie bokserki były po przejściach schroniskowych, więc wiedzieliśmy, czego możemy oczekiwać.
Pierwsze dni Maja na potęgę piła wodę, jadła śnieg i sikała bez opamiętania. Wykonaliśmy badania na wszystko co możliwe (tarczyca, cukrzyca…), ostatecznie okazało się, że powód siedzi w jej główce - ona piła i sikała na zaś. Wprowadzenie cykliczności posiłków, spacerów powoli unormowało jej zachowania. Kolejny problem, który zwalczyliśmy, to sucha skorupa na nosie - ciężko powiedzieć od czego - odmrożenie, przypalenie – dzisiaj nosek się powoli goi i czarnieje. Po drodze wyszła jeszcze alergia kontaktowa (jak sądziliśmy, na płyn do płukania Lenor, teraz tylko pozostaje nam pranie kocyków w szarym mydle), która w rzeczywistości okazała się - pchłami, a pchły to ostatnia rzecz, jakiej spodziewaliśmy się po psie z domu.
Przez pierwsze 2 tygodnie Maja nie chciała wyjść poza salon, hol i kuchnie, przełom nastąpił w 3 tygodniu i powoli zagląda do innych pomieszczeń.
Do tej pory mieliśmy z fundacji babcie ślepą, babcie głuchą , teraz trafiła się nam babcia "szczeniak” z ogromnym ADHD, za co bardzo dziękujemy.
Pozdrawiamy i do usłyszenia.
Iza, Waldek, Julia, Oliwia, Kaja i Maja"
Żnów smutne wieści, najtrudniejsze relacje...
Maja odeszła nagle, pozostawiając swoją nową rodzinę w głębokim żalu i smutku. Nie zdążyli się nią nacieszyć, a już musieli się z nią rozstać...
Relacja Izy:
"Zbierałam się do kolejnej krótkiej relacji o Majce.
Chciałam pokazać jak zadomowiła się na „dobre” i jak rozkochała nas w sobie.
Niestety nie zdążyłam…
11 maja odeszła niespodziewanie we śnie za TM.
Wiele razy życzyłam sobie, żeby pies tak spokojnie odszedł od nas.
Przyznam „ta forma” pozostawia więcej bólu i pytań.
Maja tryskała zdrowiem jak na swój wiek , była wesoła, bezkonfliktowa, można było regulować zegarki do niej.
Nauczyła Kaję wyprowadzać pańciów na spacer . To jedyne co nam po niej pozostało.
Pozdrawiamy
Iza&Waldek&Julia&Oliwia i Kaja"