Keja to jedna z buldożek z interwencji. Sunia przeszła już 2 odrobaczenia, na dniach wykonamy kolejne badanie kału i kolejne odrobaczenie. Jeśli po kolejnym badaniu kału, nie będzie już w nim pazożytów, Keja przejdzie pierwsze szczepienie.
Sunia rozwija się dobrze, jest radosnym, rozbrykanym, największym z miotu szczeniakiem. Od przeszło tygodnia jest dokarmiana mlekiem dla szczeniąt i bardzo powoli ma wprowadzoną namaczaną karmę starter Royal dla szczeniąt.
Leczenie i utrzymanie mamy i szczeniąt kosztowało Fundację 896zł (fvat nr 6/2/2017 na kwotę 896 zł), do tego mamy dług za mleko zastępcze i środki na odrobaczenie (nie wystawiona jeszcze fvat). W tym tygodniu czeka nas kolejna wizyta z maluchami i mamą w lecznicy i kolejne odrobaczenie, a także zdjęcie szwów u Kai i kolejne mleko dla maluchów, bo bardzo męczą Kaję i trzeba ją wspomóc.
Bardzo dziękujemy darczyńcom za wpłaty, udało się zebrać 720 zł
Wioletta E.100,00 zł, Matylda L.60,00 zł, Edyta D.50,00 zł, Lidia L.100,00 zł, Matylda L.40,00 zł, Wioletta E.100,00 zł, Krystian R.150,00zł, Danuta W. 100,00 zł, Edyta D. 20,00 zł
Bardzo prosimy o podkłady i ręczniki papierowe oraz pomoc w pokryciu kolejnych faktur za diagnostykę, leczenie i żywienie naszej buldożkowej rodzinki
W piątek Keja z resztą rodzeństwa i mamą Kają odwiedziła lecznicę, gdzie wszystkie szczeniaczki zostały zważone, przebadane, przycięto im pazurki a Kaja miała zdjęte szwy po operacji. Dzieciaczki rozwijają się prawidłowo, pięknie przybierają na wadze.
W lecznicy zakupiliśmy kolejne opakowanie mleka zastępczego, którym od jakiegoś czasu dokarmiamy maluchy, żeby odciążyć Kaję.
Dostaliśmy relację z domu tymczasowego cudnej Kei.
" Witam,
Od piątku powiększyła się nasza rodzina o nowego członka rodziny. W naszym domu zamieszkała sunia o imieniu Keja, przekroczywszy próg zyskała nowe imię Bailey. Sunia jest słodka, bardzo ruchliwa, wszędzie jej pełno i wszystko ją ciekawi, lubi też zwiedzać, niczego się nie boi, jest bardzo odważna. Ale towarzystwo człowieka jest dla niej najważniejsze. Bailey ma nowe psie towarzystwo, bo w domu mamy więcej psich pupili Toffi, Kuskę i Tekile. Zapoznanie przebiegło super, wszystkie nasze dziewczyny powąchały maleńką i od razu była akceptacja.
Bailey już doskonale wie do czego służy łóżko, na którym uwielbia spać razem ze swoim Panem. Pokój Krystiana stał się od piątku sypialnią i pokojem Bailey no i czasami toaletą, jak to już bywa z takimi szczeniakami. Uwielbia się bawić pluszakami, z którymi biega po całym pokoju, ale najlepsza zabawa jest wtedy, kiedy widzi swoje odbicie w lustrze. Szliśmy z naszymi psami na spacer, a wtedy wszyscy chcieli zostać w domu z małą Bailey. Podjęliśmy decyzję, że zabieramy sunie ze sobą na krótki spacer. Spokojnie, nie martwcie się, że sunię narażaliśmy na jakieś niebezpieczeństwo, że coś podłapie. Dziewczynka cały spacer była na rękach owinięta w swój kocyk.
Choć Bailey jest u nas krótko, już ją pokochaliśmy."
Dwa tygodnie temu Keja z resztą rodzeństwa był na wizycie u Profesora Galantego, z powodu podejrzenia zbyt długiego podniebienia i za wąskich skrzydełek nosa. Niestety, podejrzenia się potwierdziły i cudna Keja w trybie pilnym musi zostać poddana operacji korekty podniebienia i skrzydełek nosa. Za konsultację u Profesora zapłacił tymczasowy opiekun Kei - bardzo dziękujemy.
Informacje z karty:
"Syndrom brachycefaliczny - zapadnięte skrzydełka nosowe. Oględziny gardła, zbyt długie podniebienie miękkie, migdałki powiększone, stan zapalny umiarkowany. Zalecana operacja po ukończeniu szczepień i później pobyt w szpitalu. Wcześniej badanie krwi, profil podstawowy."
Przeszło tydzień temu cudna buldożka Keja przeszła operację plastyki skrzydełek nosa i podniebienia miękkiego. Sunia zabieg przeszła bez problemów, po znieczuleniu wybudziła się prawidłowo i dzięki zabiegowi może się cieszyć szczenięcym życiem.
Zabieg kosztował: 1937 zł i został opłacony przez dom tymczasowy buldożki, bardzo dziękujemy.
Relacja z domu tymczasowego:
Dostaliśmy krótką ale bardzo pocieszającą relację z domu tymczasowego cudnej buldożki Kei.
Relacja opiekunów:
"
Witam,
Dostaliśmy kolejną relację z domu Kei/Bailey:
"Bailey właśnie przeżywa swoją pierwszą zimę. Na początku bała się wyjść na dwór, a teraz szaleje razem z siostrami. Robi się coraz bardziej kochana i wdzięczna. Mimo, że jest coraz starsza i większa, nadal najbardziej lubi spać wtulona w człowieka."