• tel+48 798 180 888
  • mailkontakt@sosbokserom.pl
  • telul. Mrówcza 77a, 04-857 Warszawa

LALA

  • Wiek: 1-2
  • Miejsce pobytu: DT
  • Umaszczenie: Żółte
  • Stosunek do dzieci: Przyjazny
  • Pod opieką: Fundacja
  • Płeć: Suka
  • Status: W nowym domu
  • Wspieraj naszych
    podopiecznych w łatwy sposób

  • paypal
  • ratujemy zwierzaki

15 08 2017

Relacje

Kilka dni temu, w wyniku interwencji Pogotowia dla Zwierząt pod naszą opiekę trafiła młodziutka, przerażona, bardzo wyeksplatowana bokserka Lala i jej dziewiątka dzieci. Sunia mimo bardzo młodego wieku była "maszynką do zarabiania pieniędzy". Musiała nie tylko zarobić na "swoje utrzymanie" ale przede wszystkim zasilać domowy budżet. Była niewolnikiem, który za swoją ciążką pracę nie dostawał nawet odpowiedniego wyżywienia ani opieki lekarsko-weterynaryjnej...

Lala to obraz niewyobrażalnego smutku i strachu. Bokserka nie chodzi tylko pełza, cały czas z podkulonym ogonem, boi się niemal wszystkiego, z przerażenia potrafi trzymać mocz godzinami. Bokserka jest wychudzona, ma zapadnięte boki, wystające żebra, zaznaczoną miednicę, silnie powiększone gruczoły mlekowe. Sierść matowa, brudna, cuchnąca, z licznymi odchodami pcheł w sierści. Kąciki warg przecięte. W stolcu piach, słoma, pszenica, fragmenty kości, liczne jaja Toxocara canis, w wymiocinach słoma, piach, trociny...

Prosimy o pomoc w leczeniu i wyżywieniu jej i maluchów.

 

 

 

 

    16 Wrz 2017

    Lala w domu tymczasowym czuje się bardzo dobrze. Bokserka zmieniła się nie do poznania i po "kupce smutku i nieszczęścia" pozostało wspomnienie. Bardzo się cieszymy i serdecznie dziękujemy opiekunom za ogromne serce i pracę, włożoną w przekonanie suni, że człowiek nie musi krzywdzić, że człowiek potrafi kochać i dbać. Lala nabiera pewności siebie i zaczyna akceptować mężczyzn. Z psami dogaduje się bez problemu.

    Sunia bardzo długo miała krwisty wypływ z pochwy, przeszła więc już zabieg sterylizacji. Rana się zagoiła, listwa mleczna też wygląda już lepiej.

    Relacja opiekunki:

    "Parę słów o Lali. Jest już u mnie 5 tygodni, więc mogę powiedzieć o niej sporo. Zacznę od spraw medycznych. Dziewczynka po przyjeździe do mnie miała wyciek z pochwy. Pokazałam ją mojej vetce i zapadła decyzja o w miarę szybkiej sterylce że względu na podejrzenie ropomacicza. W trakcie zabiegu potwierdziła się diagnoza i tak naprawdę to uratowało jej życie i zdrowie. Goiła się dość długo bo dwa tygodnie, ale już mamy to za sobą. Nacięcia  w kacikach warg także wygojone a cycochy prawie się wchłonęły. 

    Po uporaniu się z raną pooperacyjna dziewczynka odżyła. Zaczęła bawić się jak szczeniak, choć mam wrażenie, że nigdy tego nie robiła. Dogaduje się że wszystkimi domownikami bez problemu, dzieci sąsiadów są akceptowane bez agresji z jej strony, bawi się z nimi bardzo delikatnie i z wielką chęcią. Jedyny problem to mężczyźni. Już nie jest tak tragicznie jak na początku, ale strach jest nadal. Na szczęście objawia się paniczna ucieczką do mojego łóżka a nie agresją, powoli pracujemy, żeby się uspokoiła i przestała tak uciekać. 
    Ale żeby nie było tak różowo to zapomniałam dodać, że kilka dni temu znalazłam ma niej żywy człon tasiemca. Już jest przeleczona i za kilka dni zrobimy badania kału. No i przy okazji całej mojej bandzie z konieczności też. Po leczeniu poprawił się apetyt. W sumie u mnie przytyla 4kg
    Lala to prawdziwa lala. Od pierwszego dnia śpi ze mną w łóżku i łóżko jest dla niej azylem. Uwielbia się tulić i bardzo tego potrzebuje. Jeśli są jakieś drobne spiecia że stadem to o moją uwagę. Jest bardzo delikatna co widać na zdjęciach. Wdzięczna za każdy gest z mojej strony. Cudna dziewczynka"