• tel+48 798 180 888
  • mailkontakt@sosbokserom.pl
  • telul. Mrówcza 77a, 04-857 Warszawa

PEPE

  • Wiek: powyżej 9
  • Miejsce pobytu: DT
  • Umaszczenie: Białe
  • Stosunek do dzieci: Przyjazny
  • Pod opieką: Fundacja
  • Płeć: Pies
  • Status: W nowym domu
  • Wspieraj naszych
    podopiecznych w łatwy sposób

  • paypal
  • ratujemy zwierzaki

19 11 2017

Relacje

W piątek zostaliśmy poproszeni przez lecznicę w Sosnowcu o pomoc dla buldożka Pepe. Po bezowocnych próbach kontaktu lecznicy z innymi organizacjami, udało się skontaktować z nami i od razu podjęliśmy działania. Pepe od razu przeszedł podstawowe, wstępne badania. Resztę badań wykonamy w Warszawie.

Bardzo dziękujemy Kindze za ekspresową akcję oraz opłacenie jednej z faktur na kwotę 70 zł.

Nasza wolontariuszka Kinga pisze tak:

"W piątek zostałam poproszona o zabezpieczenie i odwiedziny w domu Pepe. 

Tak też zrobiłam, od razu po pracy udałyśmy się z Olą do domu Pepusia, by chłopaka poznać i przetransportować do domu tymczasowego. Starałyśmy się dowiedzieć wszystkiego co istotne w kwestii tego słodkiego buldoga. Pepe ma 9 lat, mieszkał w mieszkaniu z dziećmi. Jest nauczony zostawania samemu w domu, nie niszczy i nie psoci. Kocha kontakt z człowiekiem, sam się nadstawia do miziania i pokazuje brzuszek, jednak nie jest w tym namolny. Ładnie śpi na swoim legowisku, czasami się ma wrażenie jakby psa w ogóle w domu nie było jest tak spokojny i cichutki. Bardzo ładnie zniósł podróż autobusem. W przeszłości został zaatakowany przez parę psów co spowodowało u niego niechęć do psich kolegów.
Niestety ma problemy zdrowotne, w momencie odebrania psa zostały zgłoszone problemy z wymiotami i biegunką z domieszką krwi, został przestawiony na karmę royal gastro. Te objawy pojawiają się co jakiś czas. U Pepusia trzeba zdiagnozować stawy i kręgosłup ponieważ występowały paraliże, pies miał podawane na stawy leki ludzkie, co nie było dobrym posunięciem. Do tego koło dupki ma fałdkę, którą trzeba regularnie myć i pielęgnować by nie wdał się stan zapalny. Pepuś miał problemy z załatwianiem się, a gdy udaje mu się wypróżnić jest to wodnista biegunka. 

W dniu odebrania Pepe  odwiedził lekarza weterynarii, gdzie została pobrana krew do badań. Psiak waży aktualnie 13kg, żebra wyczuwalne, ale obecna tkanka tłuszczowa podskórna. Ma zmianę rogowaciejącą na nosku. Na zębach obecny kamień nazębny. Lekko zaczerwieniona śluzówka gardła, powiększone węzły chłonne. Na lewej łopatce ma bliznę po usunięciu guza. Osłuchowo w normie, brzuch miękki i niebolesny. Jędra symetryczne niebolesne. Zapalenie skóry w fałdzie przy i pod skróconym ogonem. Brak pasożytów na skórze. Podejrzenie problemów gastrycznych od stosowanych przewlekle leków ludzkich."
 

    Pepe przyjechał w poniedziałek do Warszawy, trafił od razu do lecznicy, gdzie pozostał do środy.
    Buldog miał biegunkę, wymiotował, ponieważ jego poprzednia opiekunka podawała mu ludzkie leki przeciw bólowe. W lecznicy dostał leki osłonowe i przeciw wymiotne.
    Pepe miał wykonane USG jamy brzusznej, które wykazało znacznie powiększony gruczoł krokowy 7x5 cm z licznymi torbielami w miąższu. W badaniu przez prostnicę stwierdzono obecność dużego uchyłku prostnicy. Wskazana kastracja psa oraz korekcja uchyłków prostnicy.

    Badania i leczenie Pepe kosztowały 250 zł.
    W środe buldog ma umówiony zabieg kastracji i korekcji uchyłków prostnicy w obecności anestezjologa, który będzie kosztował około 650 zł.
    Prosimy Państwa bardzo o pomoc dla Pepusia i przekazywanie darowizn z dopiskiem: "dla Pepe".

    Pepe jest radosnym, kontaktowym psiakiem. Bez problemu dogaduje się z małymi psami, boi się psów dużych i warczy na nie. Jest gadułą, szczeka żeby wymusić jedzenie albo mizianie. Lubi się bawić zabawkami i piłką.

    Pepuś poleca się do adopcji.

      28 Lis 2017

      Pepe jest bardzo radosnym, zawsze chętnym do zabawy buldożkiem. Kocha zabawki, szczególnie piłki i wciąż domaga się uwagi opiekuna, gada, dyskutuje i szczeka, uwielbia być w centrum zainteresowania. Z małymi psami i sukami dogaduje się bez problemu, dużych psów się boi i miewa z nimi konflikty.

       

        Pepe przeszedł w środę zabieg kastracji i korekty uchyłku prostnicy w asyście anestezjologa. Buldog został w szpitalu do piątku i wrócił do domu tymczasowego. Pies czuje się bardzo dobrze, uwielbia się bawić z Leą, upomina się o głaskanie szczekając i skacząc na opiekunów.

        Leczenie i zabieg Pepe kosztowały 1150 zł.

        Darowizny dla Pepe, bardzo dziękujemy:
        Nikodem G., kwota: 10 zł i 20 zł

        Prosimy Państwa o pomoc w opłaceniu długu za Pepusia, który już nie cierpi, a dzięki operacji załatwia swojej potrzeby bez bólu.

         

          7 Lut 2018

          Pepe zamieszkał jakiś czas temu pod Łodzią, w domu tymczasowym u Pani Agnieszki, która adoptowała od nas Raisę. Buldożek czuje się dobrze, nie ma już żadnych problemów z oddawaniem czy popuszczaniem kału. Poczatki z Pepe u Pani Agnieszki były trudne, dochodziło do spięć między nim a Raisą, których inicjatorem był Pepuś zazdrośnik. Ale rodzina Pani Agnieszki się nie poddała i dzięki ich miłości, wytrwałości i konsekwencji Pepe zachowuje się coraz lepiej.

          Relacja Pani Agnieszki:
          "No cóż,jedyne co mogę powiedzieć po 2 tygodniach o słodkim Peptusiu to to,że ktoś mu kiedyś chyba źle śrubki i kabelki polutował (wychował) i teraz jedyne o czym myśli bidulek to "głodny, głodny, głodny, głodny, głodny, głodny....) Bo wszystko co ma znaczenie  jedzenia jest godne zainteresowania małego Pepusia. Co jest śmieszne w jego wykonaniu bo potrafi jak kosmita wcisnąć się wręcz między szafkę a kogoś kto trzyma jedzenie żeby móc się weń wpatrywać i zaklinać w nadziei,że to coś przed nim wreszcie spadnie i może jeszcze trafi do tej słodziej paszczy. I tak bym mogła pisać do jutra o tym ale opiszę te mniej ważne rzeczy:) Pieseł ogólnie cudny, przesłodki i bardzo milusi.Uwielbia się przytulać i jak go ktoś mizia po brzusiu wtedy radośnie robi fikołki albo z nami gada (szczekając) i tak mu się ten łepetek przy tym trzącha,że dziwne,że się wstrząsu mózgu nie nabawił:)Ładnie chodzi na smyczy,nie lubi dużych psów dlatego, że się ich boi.Ogolnie ma stosunek obojętny.Drypta za nami wszędzie i zawsze,do toalety,garderoby,korytarza itp. bo przecież zawsze trzeba mieć nadzieję,że może po tym spacerku miska z jaconkiem trafi na podłogę przed jego pychola?Trzeba mieć nielada silną wolę (nie chwaląc się) jak my, żeby nie ulegać tym maślanym wpatrzonym w nas gałom.Wtedy to już nie Pepe ino typowy Batman:)A zasłonki (uszy) przy tym ma cudne:)Ogólnie piechol do kochania i rozpieszczania.Słodzik i tyle.W domku ładnie zostaje,nie niszczy  nie hałasuje i nie brudzi.Przy dzieciach łagodny ale ŻEBRAK!

           
          Po kolejnym tygodniu już nie ma żebraka:( Pepuś pięknie się wszystkiego uczy.Grzecznie czeka na miskę siedząc i nasłuchując tego magicznego słowa "weź". Nie hipnotyzuje nas wzrokiem tylko na komendę "miejsce" kładzie się na swoim posłanku (czasami zdarza mu się udawać ,że to nie do niego bo przecież on nie czeka aż coś skapnie na podłogę i obraca się do nas swoim szacownym zapleczem;)) Lubi spać na nogach albo jak dziecko na rękach.Ogolnie ciezko go nie przytulać bo  raczej się nie da, próbowałam ale nie pojęłam tej umiejętności :) Jedyne co mogę powiedzieć to to, że Pepe vel Batman zasługuje na miłość i ciepło bo potrafi się odwdzięczyć bezgranicznie tym samym. Jeżeli ktoś chce kochanego bezproblemowego psa to Pepuś jest dla niego."
           
           
           
            28 Kwi 2018

            Dostaliśmy relację i zdjęcia z domu tymczasowego Pepe. Jego opiekunka, Pani Agnieszka pisze tak:

            "Już tyle tygodni za nami. Nie wiadomo kiedy przeszły. Siedząc z wtulonym we mnie Pepusiem, naszła mnie taka refleksja... Czas szybko mija....a człowiek za późno zdaje sobie sprawę, że przecież nasz przyjaciel nie będzie z nami wiecznie. A tym bardziej, nie wiadomo kiedy, ale człowiek się uzależnia od tego przyjaciela. Myśli o nim jak jest poza domem, rozmawia z nim, sam wyciąga rękę do głaskania, przytula, całuje itp. A ten przyjaciel spokojnie na nas czeka, cieszy się na nasz widok, odpowiada na nasze gadanie, cierpliwie wpatruje się, kiedy ta ręka go pogłaszcze i przytuli.Ten przyjaciel to Pies!Tak, właśnie pies, tak mało znaczący dla niektórych. Niepotrzebny bo stary, schorowany, cierpiący,głośny, wymagający nieraz pomocy w chodzeniu i jedzeniu, ten sam pies (przyjaciel), który kiedyś był chciany i kochany a po czasie zapomniany, przeszkadzający, upierdliwy i zbędny. Ale to wciąż ten sam przyjaciel, dla którego czas mija szybciej. I tak jak dla nas, nie zawsze jest łaskawy. Ale mimo wszystko te oczy pełne miłości i wdzięczności za jedzenie, głaskanie i kącik lub kawałek nogi, do której można się przytulić...Cały Pepuś:) Cudny mimo, że "stary", kochający mimo, że "pochrapuje", cierpliwy mimo, że"nie pachnie fiołkami"!Najukochańszy, najpiękniejszy, najwspanialszy, śmieszny, radosny, brykający, gadający i przytulaśny.To jego cechy i w sumie innych oprócz tych najlepszych nie widzę. Można się zakochać bez pamięci. Dlatego warto dać szansę nawet tym, które są już u kresu swojej drogi. I mimo, że nieraz nie zawsze miały kochający dom, nie pamiętają o tym, tylko cieszą się chwilą. A jeśli ta chwila jest spokojna, smaczna i kochająca, bo to człowiek zapewnia takie chwile, to warto ją podarować. A dostaniemy w zamian o wiele więcej:)"

             


             

             

              7 Lip 2018

              Pepe odwiedził siedzibę fundacji i wbrew naszym obawom, dogadał się ze wszystkimi psami. Trochę próbował poustawiać niektórych podopiecznych, ale "przywołany do porządku" szybko odpuszczał. Buldożek kocha kąpać się w baseniku w upalne dni i zwiedzać ogród. 
              A najbardziej kocha ujadać pod bramą ...

               

                12 Lip 2018

                Pepe był kilka dni temu w lecznicy na USG jamy brzusznej z powodu posikiwania. W lecznicy nie sprawiał problemów i pozwolił przeprowadzić badanie. Podczas badania pobrano mu również mocz z punkcji pęcherza na badanie ogólne oraz na posiew. Pepuś jest bardzo energicznym, gadatliwym, pozytywnie nakręconym buldożkiem. Kocha zabawę i wszędzie go pełno.
                Opis badania USG:
                Widoczne cechy zaawansowanego zapalenia przewklekłego pęcherza z pogrubieniem ściany . Gruczoł krokowy nadal znacznie powiększony, w miąższu liczne torbiele.

                Pepe jest cały czas na karmie Royal Canin Hypoallergenic, którą zapewnia Fundacja. Za karmę od dnia przejścia Pepe pod naszą opiekę Fundacja zapłaciła około 450 zł.
                Za ostatnie badania i leczenie Pepe musimy zapłacić: 250 zł.

                Darowizny dla Pepe, dzękujemy:
                W Listopadzie 2017 - darowizna 20 zł od Nikodema G.
                W Grudniu 2017 - darowizna 65 zł od Anny C., darowizna 10 zł od Nikodema g. i 20 zł od Marty M.
                W Styczniu 2018 - darowizna 15 zł od Anny S.
                W Lutym 2018 - darwozina 13 zł od Anny S.
                W Marcu 2018 - darowizna 25 zł od Anny S.
                W Kwietniu 2018 - darowizna 15 zł od Anny S.
                W Maju 2018 - darwozina 15,33 zł od Anny S.
                W Czerwcu 2018 - 15 zł od Anny S.
                SUMA: 213,33

                Wydatki Fundacji na Pepe wyniosły od nia przejścia psa pod naszą opiekę do tej pory:
                Leczenie: 1450 zł
                Karma: 450 zł
                SUMA: 1900 zł

                 

                  22 Lip 2018

                  Pepe wrócił dzisiaj do swojego domu tymczasowego.

                  Relacja Germaine"
                  "Pepitek, gadułka, nasz uszatek dzisiaj wrócił do swojego domu tymczasowego, gościł u nas prawie miesiąc. Będzie nam bardzo brakowało tego pozytywnie nakręconego nietoperka. Pies miał jakiś czas temu pobrany mocz z punkcji pęcherza w lecznicy, niestety w laboratorium przez pomyłkę próbkę wyrzucili moczu. Musieliśmy więc z Pepitkiem jechać jeszcze raz do lecznicy na kolejną punkcję, czekamy na wynik posiewu."

                  Pepe dostaje na razie tabletki p/bólowe i p/zapalne Previcox, po których już nie popuszcza moczu. Po wynikach posiewu zostanie prawdopodobnie dołączony antybiotyk. Pepe dostał zapas tabletek na 40 dni, 1/4 tabletki dziennie. Koszt tabletek: 55 zł.

                  Darowizny dla Pepusia można kierować na nasze konto : Fundacja SOS Bokserom 06 1500 1012 1210 1015 2421 0000

                  Dziękujemy za darowiznę w dniu 13.07.2018 dla Pepe od Pani Ani S = 15 zł.

                    Wyniki posiewu moczu Pepe wykazały obecność bakterii Escherichia Coli, przekazaliśmy opiekunce z DT antybiotyki Pepusia.

                    Relacja opiekunki z DT:
                    "Pepe, Pepitek, Pepiś, Tuliś, Miś. Cudny kosmiczny ludek. Szczęście wypełniające dzień. Pies, a potrafi rozbawić i rozczulić do łez.  Jak to dobrze, że niektórzy ludzie są tak "wspaniałomyślni" i chcą się dzielić takim szczęściem z innymi. Tylko nie rozumiem dlaczego po oddaniu takiego psa ślad po takich właściecielach ginie? No ale cóż, moje szczęście! Tak i tylko moje bo tak wspaniałego psa nie podaruję nikomu. A co tam,e goistka ze mnie! Pepuś-wesoła, radosna, przytulaśna chrapiąca klucha. Grzeczny, nie sprawiający problemów starszy pan. Kochane psie serduszko. W domku pod naszą nieobecność spokojny, grzeczny, nie niszczy i nie brudzi. Ogólnie bardzo się słucha i tylko serce raduje swoim zachowaniem. Drepcze za człowiekiem, gada,l ubi mizianie po brzuszku i łepetku. Wystarcza mu nawet jak się tylko do nogi przytuli byle by człowiek był blisko. A jeszcze jak pomyzia pychola albo bziucha to już ekstra sprawa;) Obgryzanie butelek to jego ulubiona zabawa a odkurzacz wróg publiczny numer 1 :)Śmieszny prosiaczek:)Tyle z opisu naszego ufoludka bo nic innego mi nie przychodzi do głowy:) Jednym słowem cudo! Wspaniałe cudaczne cudo:)"

                    Dziękujemy za darowiznę 20 zł w dniu 13.08.2018 dla Pepusia od Pani Ani S.

                     

                      Opiekunowie Pepusia podjęli decyzję, że Pepe zostaje z nimi na stałe!

                      Relacja:
                      "W styczniu minie rok odkąd trafiła do nas ta biało-czarna kluseczka. Nie wiem tak na prawdę co mam napisać. Ale jedno wiem na pewno, nie chcemy żyć bez niego! Tyle radości co Pepuś nam daje na co dzień, miłości i szczęścia może nam każdy zazdrościć! Pepuś vel batman to pies bardzo czuły i oddany. Jak każdy buldożek potrzebuje bliskości i miłości. Jego spojrzenia mówią same za siebie. Każde głaskanie, mizianie i przytulanie jest przez Pepisia odwzajemniane. Kiedy jest radosny to siedzi, podnosi przednie łapki i kołysząc się na strony, gada. Albo delikatnie podgryza nasze rzeczy, tarzając się na pleckach. Zawsze jest bardzo grzeczny, bezproblemowy i bez wad!. Nic nie niszczy i nie brudzi w domku. Jak nas nie ma, przesypia cały dzień. Z naszą sunią Raiską są największymi przyjaciółmi na wieki:) W nocy śpi z nami bez kręcenia i budzenia nas.Tylko słychać jego lekkie pochrapywanie:) Co dla nas jest akurat kołysanką na dobranoc. Lubi być zawsze blisko. Siedzieć na naszych stopach, opierać się o nogi (nawet tak zasypia), wchodzić pod pachę i spać cichutko. Czeka tylko na mizianie po uszkach lub pleckach. Nieraz  wydaje mi sie, że psa nie ma a po chwili dopiero go zauważam jak śpi gdzieś blisko lub na mnie. Tak delikatnie i bezszelestnie potrafi się przytulić...I mogę tak pisać cały tydzień, tylko po co? Bo nie muszę:) Bo nikomu go nie oddamy! Pepuś jest tylko nasz:) I mam nadzieję, że jeszcze długo będziemy się razem mogli sobą cieszyć...Kochamy Cię Pepiniu.'